Roman Kreuziger (Saxo Tinkoff) wygrał tegoroczną edycję Amstel Gold Race finiszując samotnie na mecie w Valkenburgu, kilkanaście sekund przed goniącymi go faworytami wyścigu. Na czwartym miejscu finiszował Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step).
Czech zapewnił sobie zwycięstwo śmiałym i zdecydowanym atakiem na 7 kilometrów przed metą, który z początku wydawał się nie mieć szans powodzenia. Kolarz Saxo-Tinkoff do końca jednak walczył o sekundy, przetrzymał ataki faworytów na Caubergu i niespełna dwa kilometry dalej finiszował samotnie na mecie. Kilkanaście sekund za zwycięzcą finiszowała kilkunastoosobowa grupa, w której byli faworyci wyścigu, i z której najszybciej finiszował Alejandro Valverde (Movistar) przed Simonem Gerransem (Orica GreenEdge) i Michałem Kwiatkowskim (Omega Pharma-Quick Step), który na Caubergu jechał bardzo aktywnie, długo utrzymując się w czołówce, a na finiszu wyprzedził m.in Philippa Gilberta (BMC Racing). Zdecydowanie poniżej oczekiwań pojechał główny faworyt, Peter Sagan (Cannondale), który nie wytrzymał pierwszych ataków na Caubergu i ukończył wyścig daleko za zwycięzcą.
***
Do 48. edycji Amstel Gold Race kolarze wyruszyli z rynku w Maastricht przy lepszej pogodzie, niż w dotychczasowych wyścigach, jednak mimo dość wysokiej temperatury na trasie towarzyszył im deszcz, który przyczynił się do kilku kraks, oraz silny wiatr. Mimo to warunki zachęcały do ataków i już kilka kilometrów po starcie na akcję zdecydował się ubiegłoroczny zwycięzca Paryż-Roubaix, Johan Vansummeren (Garmin-Sharp). Do Belga, który początkowo jechał samotnie, wkrótce dołączyła czwórka kolarzy - Mikel Astarloza (Euskaltel), Alexandre Pliuszyn (IAM Cycling), Tim De Troyer (Accent Jobs-Wanty) i Arthur Van Overberghe (Topsport Vlaanderen) - i ta pięcioosobowa grupka szybko zyskała sporą przewagę nad peletonem. Po godzinie jazdy i 45 pokonanych kilometrach, nadrobili już prawie pięć minut nad zasadniczą grupą. W pościg za uciekającymi ruszyli jeszcze Nicolas (Accent Jobs-Wanty) i Klaas Sys (Crelan-Euphony) i powoli zbliżali się do liderów.
Gdy na 56 kilometrze, po wspinaczce na Cauberg, uciekinierzy po raz pierwszy mijali linię mety, peleton tracił do nich już ponad 10 minut. Goniąca dwójka szybko dołączyła do prowadzących, tworząc już wtedy siedmioosobową ucieczkę. Dopiero 10 kilometrów dalej peleton obudził się i chciał niwelować straty, które wtedy sięgały 11 minut. Uaktywniły się ekipy Cannondale i Blanco Pro Cycling Team, chcące kontrolować wyścig, jednak po 100 kilometrach jazdy przewaga utrzymywała się na tym samym poziomie, a sytuacja nie zmieniła się po kolejnych 50 kilometrach, gdy do mety pozostało 100 kilometrów. Chwilę później wiatr i walka o pozycje w peletonie przyczyniły się do większej kraksy, w której leżał m.in. jeden z faworytów, Philippe Gilbert (BMC Racing), a także Andy Schleck (Radioshack Leopard). Najbardziej ucierpiał jednak kolarz francuskiej ekipy Europcar, Thomas Voeckler, który długo nie podnosił się z asfaltu i w końcu został odwieziony do szpitala.
Peleton po kraksie podzielił się na kilka grup, a grupka z Gilbertem i Schleckiem długo goniła zasadniczą grupę, która z kolei traciła kilkanaście sekund do pierwszej, dwudziestoosobowej grupki i ponad 7 minut do ucieczki. Po kilkunastu kilometrach wszystkie grupki z peletonu połączyły się, tempo znów zaczęła nadawać ekipa Cannondale, a zza chmur wreszcie wyszło słońce. Praca kolegów Petera Sagana zaczęła przynosić efekty i na 65 kilometrów przed metą peleton tracił już tylko 4.50, a strata wciąż malała.
Kilka kilometrów przed podjazdem pod Gulpenberg Astarloza, Vansummeren i Pliuszyn oderwali się od reszty uciekinierów, natomiast już na samym podjeździe, na 45 kilometrów przed metą, Astarloza odjechał dwójce rywali i samotnie zmierzał do mety. Dwie i pół minuty za ich plecami jechał peleton, w którym na wąskiej drodze doszło do kolejnej kraksy. Tym razem największym poszkodowanym był Joaquin Rodriguez (Katiusza), który utykając długo zbierał się do powrotu na rower, a potem, po przejechaniu kilkuset metrów, wycofał się z wyścigu z powodu bólu stłuczonego kolana.
W peletonie jeszcze kolarze jechali spokojnie, bez ataków. Dopiero akcja Petera Weeninga (Orica GreenEdge) ożywiła peleton, który wtedy na podjazdach zaczął mocno przyspieszać i grupa rozciągała się. Weening powoli zbliżał się do uciekinierów i na 30 kilometrów przed metą, Keutenbergu, najsztywniejszym podjeździe tego dnia na trasie, przegonił Vansummerena i Pliuszyna i ruszył za samotnym liderem, Astarlozą. W pościg ruszyli też Andriy Grivko (Astana) i dwójka kolarzy Blanco Pro Cycling Team – Lars Peter Nordhaug i David Tanner. Potem z peletonu na 25 kilometrów przed metą wyskoczył Damiano Cunego (Lampre Merida), zwycięzca wyścigu z 2008 roku, ale jego akcja nie przyniosła efektów. Astarloza tymczasem samotnie rozpoczął przedostatnią wspinaczkę na Cauberg, a do mety pozostało mu niewiele ponad 20 kilometrów.
Goniący kolarze, a także peleton, byli już jednak coraz bliżej. Wtedy na czoło zasadniczej grupy wyszli kolarze BMC Racing, nadając mocne tempo, przygotowując atak dla Gilberta, Ale faworyci jechali jeszcze spokojnie i bardziej skupiali się na pilnowaniu rywali, niż na atakowaniu. Po zjeździe z Caubergu tempo wzrosło i na czele po przetasowaniach znaleźli się Astarloza, Weening, Nordhaug, Pliuszin, Grivko, Roman Kreuziger (Saxo-Tinkoff), Giampaolo Caruso (Katiusza) i Marco Marcato (Vacansoleil DCM).
Na przedostatnim podjeździe na trasie, Bemelerbergu, zaatakował Grivko, a jego atak skontrował Nordhaug, co sprawiło, że na czele została już tylko piątka kolarzy –Kreuziger, Nordhaug, Caruso, Pliuszin i Weening. Z peletonu, z kolei, odskoczył Ryder Hesjedal (Garmin-Sharp), zwycięzca ubiegłorocznego Giro d’Italia. W tym samym czasie z ucieczki odjechał Kreuziger, decydując się na samotną jazdę na 7 kilometrów przed metą. Wtedy jego przewaga nad rywalami z ucieczki była niewielka, natomiast peleton tracił niespełna pół minuty. Kreuziger wkrótce rozpoczął ostatni podjazd pod Cauberg, ale różnice w czołówce były niewielkie.
***
Do 48. edycji Amstel Gold Race kolarze wyruszyli z rynku w Maastricht przy lepszej pogodzie, niż w dotychczasowych wyścigach, jednak mimo dość wysokiej temperatury na trasie towarzyszył im deszcz, który przyczynił się do kilku kraks, oraz silny wiatr. Mimo to warunki zachęcały do ataków i już kilka kilometrów po starcie na akcję zdecydował się ubiegłoroczny zwycięzca Paryż-Roubaix, Johan Vansummeren (Garmin-Sharp). Do Belga, który początkowo jechał samotnie, wkrótce dołączyła czwórka kolarzy - Mikel Astarloza (Euskaltel), Alexandre Pliuszyn (IAM Cycling), Tim De Troyer (Accent Jobs-Wanty) i Arthur Van Overberghe (Topsport Vlaanderen) - i ta pięcioosobowa grupka szybko zyskała sporą przewagę nad peletonem. Po godzinie jazdy i 45 pokonanych kilometrach, nadrobili już prawie pięć minut nad zasadniczą grupą. W pościg za uciekającymi ruszyli jeszcze Nicolas (Accent Jobs-Wanty) i Klaas Sys (Crelan-Euphony) i powoli zbliżali się do liderów.
Gdy na 56 kilometrze, po wspinaczce na Cauberg, uciekinierzy po raz pierwszy mijali linię mety, peleton tracił do nich już ponad 10 minut. Goniąca dwójka szybko dołączyła do prowadzących, tworząc już wtedy siedmioosobową ucieczkę. Dopiero 10 kilometrów dalej peleton obudził się i chciał niwelować straty, które wtedy sięgały 11 minut. Uaktywniły się ekipy Cannondale i Blanco Pro Cycling Team, chcące kontrolować wyścig, jednak po 100 kilometrach jazdy przewaga utrzymywała się na tym samym poziomie, a sytuacja nie zmieniła się po kolejnych 50 kilometrach, gdy do mety pozostało 100 kilometrów. Chwilę później wiatr i walka o pozycje w peletonie przyczyniły się do większej kraksy, w której leżał m.in. jeden z faworytów, Philippe Gilbert (BMC Racing), a także Andy Schleck (Radioshack Leopard). Najbardziej ucierpiał jednak kolarz francuskiej ekipy Europcar, Thomas Voeckler, który długo nie podnosił się z asfaltu i w końcu został odwieziony do szpitala.
Peleton po kraksie podzielił się na kilka grup, a grupka z Gilbertem i Schleckiem długo goniła zasadniczą grupę, która z kolei traciła kilkanaście sekund do pierwszej, dwudziestoosobowej grupki i ponad 7 minut do ucieczki. Po kilkunastu kilometrach wszystkie grupki z peletonu połączyły się, tempo znów zaczęła nadawać ekipa Cannondale, a zza chmur wreszcie wyszło słońce. Praca kolegów Petera Sagana zaczęła przynosić efekty i na 65 kilometrów przed metą peleton tracił już tylko 4.50, a strata wciąż malała.
Kilka kilometrów przed podjazdem pod Gulpenberg Astarloza, Vansummeren i Pliuszyn oderwali się od reszty uciekinierów, natomiast już na samym podjeździe, na 45 kilometrów przed metą, Astarloza odjechał dwójce rywali i samotnie zmierzał do mety. Dwie i pół minuty za ich plecami jechał peleton, w którym na wąskiej drodze doszło do kolejnej kraksy. Tym razem największym poszkodowanym był Joaquin Rodriguez (Katiusza), który utykając długo zbierał się do powrotu na rower, a potem, po przejechaniu kilkuset metrów, wycofał się z wyścigu z powodu bólu stłuczonego kolana.
W peletonie jeszcze kolarze jechali spokojnie, bez ataków. Dopiero akcja Petera Weeninga (Orica GreenEdge) ożywiła peleton, który wtedy na podjazdach zaczął mocno przyspieszać i grupa rozciągała się. Weening powoli zbliżał się do uciekinierów i na 30 kilometrów przed metą, Keutenbergu, najsztywniejszym podjeździe tego dnia na trasie, przegonił Vansummerena i Pliuszyna i ruszył za samotnym liderem, Astarlozą. W pościg ruszyli też Andriy Grivko (Astana) i dwójka kolarzy Blanco Pro Cycling Team – Lars Peter Nordhaug i David Tanner. Potem z peletonu na 25 kilometrów przed metą wyskoczył Damiano Cunego (Lampre Merida), zwycięzca wyścigu z 2008 roku, ale jego akcja nie przyniosła efektów. Astarloza tymczasem samotnie rozpoczął przedostatnią wspinaczkę na Cauberg, a do mety pozostało mu niewiele ponad 20 kilometrów.
Goniący kolarze, a także peleton, byli już jednak coraz bliżej. Wtedy na czoło zasadniczej grupy wyszli kolarze BMC Racing, nadając mocne tempo, przygotowując atak dla Gilberta, Ale faworyci jechali jeszcze spokojnie i bardziej skupiali się na pilnowaniu rywali, niż na atakowaniu. Po zjeździe z Caubergu tempo wzrosło i na czele po przetasowaniach znaleźli się Astarloza, Weening, Nordhaug, Pliuszin, Grivko, Roman Kreuziger (Saxo-Tinkoff), Giampaolo Caruso (Katiusza) i Marco Marcato (Vacansoleil DCM).
Na przedostatnim podjeździe na trasie, Bemelerbergu, zaatakował Grivko, a jego atak skontrował Nordhaug, co sprawiło, że na czele została już tylko piątka kolarzy –Kreuziger, Nordhaug, Caruso, Pliuszin i Weening. Z peletonu, z kolei, odskoczył Ryder Hesjedal (Garmin-Sharp), zwycięzca ubiegłorocznego Giro d’Italia. W tym samym czasie z ucieczki odjechał Kreuziger, decydując się na samotną jazdę na 7 kilometrów przed metą. Wtedy jego przewaga nad rywalami z ucieczki była niewielka, natomiast peleton tracił niespełna pół minuty. Kreuziger wkrótce rozpoczął ostatni podjazd pod Cauberg, ale różnice w czołówce były niewielkie.
Peleton szybko dogonił uciekinierów i na czele został jeszcze tylko Kreuziger. Jako pierwszy z faworytów zaatakował Gilbert, a za jego plecami czujnie jechali Gerrans i Valverde. Chwilę w czołówce jechał Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), ale w połowie podjazdu został z tyłu, podobnie jak Sagan, Tuż przed szczytem Gilbert zyskał kilkanaście metrów przewagi nad goniącą go dwójką Gerrans i Valverde. Jednak to Kreuziger wciąż miał dużą przewagę, a do mety pozostał mu jeszcze nieco ponad kilometr. Za jego plecami Gerrans i Valverde doskoczyli do Gilberta, ale nie mieli już szans, by dogonić Kreuzigera. Czech niezagrożony minął linię mety, odnosząc pierwsze w karierze zwycięstwo w wyścigu klasycznym. Za jego plecami, z kilkunastoosobowej grupki, która wcześniej wchłonęła atakującą trójkę, najszybciej finiszował Valverde przed Gerransem i Kwiatkowskim, który dołączył do atakującej trójki i w końcówce walczył ramię w ramię z najlepszymi kolarzami w peletonie.
Wyniki:
1 Roman Kreuziger (CZE) Team Saxo-Tinkoff 6:35:21
2 Alejandro Valverdo Belmonte (SPA) Movistar Team 0:00:22
3 Simon Gerrans (AUS) Orica-GreenEdge
4 Michal Kwiatkowski (POL) Omega Pharma-Quick Step
5 Philippe Gilbert (BEL) BMC Racing Team
6 Sergio Luis Henao Montoya (COL) Sky Procycling
7 Björn Leukemans (BEL) Vacansoleil-DCM Pro Cycling Team
8 Pieter Weening (NED) Orica-GreenEdge
9 Enrico Gasparotto (ITA) Astana Pro Team
10 Bauke Mollema (NED) Blanco Pro Cycling Team
…
84 Maciej Paterski (POL) Cannondale Pro Cycling 0:09:14
Fot.: Sirotti