RvV: Jednak Cancellara

97. Ronde van Vlaanderen (31.03.2013, HIS, Belgia)

Drukuj

Fabian Cancellara (Radioshack Leopard) wygrał 97. edycję Ronde van Vlaanderen, atakując w końcówce podjazdu pod Paterberg i zostawiając za plecami najgroźniejszego rywala, Petera Sagana (Cannondale).<br />

Fabian Cancellara (Radioshack Leopard) wygrał 97. edycję Ronde van Vlaanderen, atakując w końcówce podjazdu pod Paterberg i zostawiając za plecami najgroźniejszego rywala, Petera Sagana (Cannondale).

Cancellara zaatakował na ostatnich metrach podjazdu pod Paterberg, zrywając z koła Sagana, i ostatnie 15 kilometrów pokonał samotnie, niczym na etapie jazdy indywidualnej na czas, powiększając przewagę nad goniącymi go rywalami. Na mecie Szwajcar zameldował się ponad minutę przed Saganem, który na mecie wyprzedził Jurgena Roelandtsa (Lotto-Belisol). Kolejnych 10 sekund dalej najszybciej z grupki pościgowej finiszował Alexander Kristoff (Katiusza).

Znakomicie zaprezentował się Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), który uciekał przez ponad 120 kilometrów i dopiero na ostatnim podjeździe pod Paterberg został doścignięty przez atakujących faworytów. Polak jechał przez cały czas aktywnie, często nadając tempo w ucieczce, zwłaszcza na podjazdach, i inicjował wiele kolejnych akcji, a gdy został doścignięty przez atakujących Cancellarę i Sagana, przez kilka minut jechał razem z dwójką największych faworytów. Ostatecznie wyścig ukończył w jednej z grupek, finiszując na 40. miejscu.

***

Kolarze do 97. edycji Ronde van Vlaanderen wyruszyli przy świecącym słońcu, jednak niezbyt wysokiej temperaturze, o czym świadczyły nogawki i bluzy a także jesienne rękawiczki. Kolarze chcieli się więc dobrze rozgrzać, od startu tempo było bardzo szybkie i ataki rozpoczęły się tuż po rozpoczęciu wyścigu. Rywalizacja fatalnie rozpoczęła się jednak dla ubiegłorocznego zwycięzcy, Toma Boonena (Omega Pharma-Quick Step), który po 20 kilometrach jazdy upadł mocno na asfalt i został odwieziony do szpitala. Fabianowi Cancellarze (Radioshack Leopard) i Peterowi Saganowi (Cannondale) już na początku ubył więc najgroźniejszy rywal. Po kilkunastu atakach, które utrzymywały się przed peletonem krócej lub dłużej, dopiero na Taaienbergu, po 91 kilometrach ścigania, siódemka kolarzy zdołała oderwać się od peletonu i zyskać bezpieczną przewagę.

Jetse Bol (Blanco), Jacob Rathe (Garmin-Sharp), Marcel Siebers (Lotto Belisol), Michael Morkov (Saxo-Tinkoff), Tim De Troyer (Accent Jobs-Wanty), Kevin Claeys (Crelon-Euphony) i Laurens de Vreese (Topsport Vlaanderen) po 20 kilometrach jazdy na czele mieli prawie 4 minuty przewagi nad zasadniczą grupą, w której mocno pracowali kolarze Europcar. Strata peletonu systematycznie jednak spadała i przed podjazdem pod Molenberg, na 130 kilometrze, wynosiła już tylko 35 sekund. Na podjeździe z peletonu zaatakował Andre Greipel (Lotto-Belisol), za którym ruszyła kolejna czwórka – Marten Tjallingi (Blanco Pro Cycling Team), Vincent Jerome i Yohann Gene (Europcar) oraz Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step). Po pięciu kilometrach jazdy dołączyli do prowadzącej siódemki, tworząc dwunastoosobową grupę.

Przewaga liderów nad peletonem była jednak niewielka, ledwie przekraczała 30 sekund, i na takim poziomie utrzymywała się przez kolejnych 20 kilometrów. Z czołówki próbował jeszcze atakować Greipel, ale czołówka cały czas jechała razem. Dopiero na 100 kilometrów przed metą po kolejnym przyspieszeniu Greipela na czele uformowała się szóstka. Oprócz kolarza Lotto-Belisol byli w niej też Kwiatkowski, de Vresse, Siebers, Tjalingi i Bol. Przewaga tej szóstki znów wzrosła do ponad pół minuty, a po kolejnych 10 kilometrach do 1.30. W międzyczasie z peletonu w pogoń ruszyli Stuart O’Grady (Orica GreenEdge), Jose Joaquin Rojas Gil (Movistar) i Anders Lund (Saxo Tinkoff).

Peleton prowadzili kolarze Radioshack Leopard oraz Europcar. Przed podjazdem pod Oude Kwaremont dogonili uciekająca trójkę, natomiast szóstka liderów miała równo minutę w zapasie. Tempo w ucieczce znów nadawał Kwiatkowski, z kolei, z peletonu wyskoczył Yoan Offredo (FdJ). Nas samym podjeździe przewaga ucieczki zmalała znacznie, o 40 sekund. Z czołówki odpadł Bol, który wraz z Offredo został doścignięty przez zasadniczą grupę. Chwilę później czołówka pokonywała Pterberg. Zarówno ucieczka, jak i peleton na podjeździe mocno się rozciągnęły, ale prowadzący utrzymali się razem. Peleton jechał wtedy 30 sekund za liderami, ale na płaskim różnica ta ponownie wzrosła. Kolejnym podjazdem na trasie był Koppenberg, który wyrządził już trochę szkód w peletonie, po tym, jak jeden z kolarzy Vacansoleil DCM stanął na podjeździe. Wtedy utworzyła się około 50-osobowa grupa, w której byli najwięksi faworyci. Ta grupa miała minutę straty do czołówki, w której tempo nadawał Kwiatkowski.

Chwilowe problemy na 54 kilometry przed metą miał Cancellara, który musiał wymienić koło, ale szybko i bez problemu zdołał dołączyć do peletonu. W międzyczasie Sebastien Minard (Ag2R La Mondiale) i Mirko Selvaggi (Vacansoleil DCM) odjechali od peletonu i dołączyli do czołówki. Niedługo potem kolarze pokonywali podjazd pod Oude Kwaremont po raz drugi. Bardzo aktywnie jechał znowu Kwiatkowski, nadając tempo w czołówce. Na Peterbegu Polak zdecydowanie przyspieszył, a zanim utrzymał się tylko Selvaggi. Kilka kilometrów dalej dojechała do nich jednak kolejna piątka kolarzy. Ta grupka na 28 kilometrów przed metą miała tylko 20 sekund przewagi nad grupą faworytów, w której mocno pracowali kolarze Omega Pharma-Quick Step.

Kolarze zbliżali się do decydujących kilometrów wyścigu i ostatnich podjazdów pod Oude Kwaremont i Paterberg. Z czołówki na tym pierwszym zdołali odjechać Jurgen Roelandts (Lotto-Belisol) i Sebastien Hinault (IAM Cycling), a dalej jechał Kwiatkowski. W peletonie rozpoczęły się ataki. Mocniej pociągnął Cancellara, ale Sagan jechał bardzo czujnie na kole rywala. Dalej trzymali się Edvald Boasson Hagen (Team Sky) i Sylvainem Chavanelem (Omega Pharma-Quick Step). Szwajcar nie zwalniał, zrywając z koła kolejnych rywali, oprócz Sagana. Szybko mijali kolejnych kolarzy z ucieczki, w tym Kwiatkowskiego, który jednak zdołał usiąść na koło Sagana i przez kolejnych kilkaset metrów jechał z dwójką najmocniejszych kolarzy w wyścigu. Cancellara, do tej pory nadający tempo, dawał Saganowi znaki, by teraz ten zaczął pracować, jednak Słowak dopiero po kilku ponagleniach wyszedł na zmianę. Po wyjeździe na płaski odcinek pomiędzy dwoma podjazdami Kwiatkowski nie wytrzymał tempa tej dwójki i przed faworytami został już tylko Roelandts.

Cancellara i Sagan szybko dogonili kolarza Lotto-Belisol. Kwiatkowski został już z tyłu i został doścignięty przez grupkę pościgową z Chavanelem. Zbliżał się Paterberg, decydujący podjazd wyścigu. Roelandts został już na początku podjazdu, natomiast w samej końcówce, na najsztywniejszym odcinku, Cancellara mocnym tempem zerwał Sagana i zyskał kilkanaście metrów. Szwajcar po wyjeździe na asfalt miał już kilka sekund przewagi i rozpoczął samotną jazdę na czas. Do mety pozostało mu prawie 15 kilometrów i już 5 kilometrów dalej miał pół minuty przewagi nad goniącymi go Saganem i Roelandtsem. Kolarz Radioshack Leopard w charakterystycznym dla siebie stylu pokonywał kolejne kilometry do mety, gdzie czekało na niego drugie zwycięstwo w De Ronde.

Wyniki:
1 Fabian Cancellara (SWI) RadioShack Leopard 6:06:01
2 Peter Sagan (SVK) Cannondale Pro Cycling 0:01:27
3 Jurgen Roelandts (BEL) Lotto Belisol 0:01:29
4 Alexander Kristoff (NOR) Katusha 0:01:39
5 Matthieu Ladagnous (FRA) FDJ
6 Heinrich Haussler (AUS) IAM Cycling
7 Greg Van Avermaet (BEL) BMC Racing Team
8 Sébastien Turgot (FRA) Team Europcar
9 John Degenkolb (GER) Team Argos-Shimano
10 Sebastian Langeveld (NED) Orica-GreenEdge

40 Michał Kwiatkowski (POL) Omega Pharma-Quick Step 0:02:49

65 Maciej Bodnar (POL) Cannondale Pro Cycling 0:10:52

Fot.: Sirotti