CE: Generalka dla Sausera i Kulhavego

10. ABSA Cape Epic (17.03-24.03.2013, SHC, RPA)

Drukuj

Jose Hermida i Rudi Van Houts (Multivan Merida) wygrali ostatni etap Cape Epic. Drugie miejsce zajęli Philip Buys i Matthys Beukes (SCOTT Factory Racing), a trzeci byli Nino Schurter i Florian Vogel (Scott-Swisspower MTB-Racing). W generalce triumfują Christoph Sauser i Jaroslav Kulhavy (Burry Stander - SONGO).

Jose Hermida i Rudi Van Houts (Multivan Merida) wygrali ostatni etap Cape Epic. Drugie miejsce zajęli Philip Buys i Matthys Beukes (SCOTT Factory Racing), a trzeci byli Nino Schurter i Florian Vogel (Scott-Swisspower MTB-Racing). W generalce triumfują Christoph Sauser i Jaroslav Kulhavy (Burry Stander - SONGO).Ostatni, 54-kilometrowy etap wyścigu prowadził po ciekawej, pofałdowanej trasie z jednym długim podjazdem pod Helderberg pośrodku odcinka ze Stellenbosch do Lourensford. Na 1500m przewyższeń rywalizacja była zacięta.

Na początku etapu do przodu wysforowała cała czołówka klasyfikacji generalnej. Najlepszą nogę mieli dzisiaj zawodnicy dwóch drużyn: Jose Hermida i Rudi Van Houts (Multivan Merida) oraz Philip Buys i Matthys Beukes (SCOTT Factory Racing).

Odjechali oni jeszcze w pierwszej części etapu i to pomiędzy nimi rozegrała się walka na finiszu etapu w Lourensford. Hermida i van Houts o 1 sekundę wyprzedzili Buys`s i Beukesa. Trzecie miejsce przypadło Schurterowi i Vogelowi (Scott-Swisspower MTB-Racing), którzy stracili blisko 4 minuty do zwycięzców.
 


Buys przyznał na mecie: "Czuliśmy się dzisiaj z Matthys wyjątkowo dobrze. Zdecydowaliśmy się na mocne pociągnięcie i byliśmy zdziwieni, że jesteśmy w stanie dorównać Hermidzie i van Houtsowi".

Polacy
Marcin Piecuch i Arkadiusz Cygan (Giant Skandia Eska) zajęli dzisiaj 39. miejsce i w generalce uplasowali się na dobrej, 26. pozycji. Podczas ostatniego etapu duet z Rzeszowa spotkał pech - Arek zaliczył upadek na pierwszym zjeździe, a na 12km do mety złapał gumę.

Dariusz Mirosław i Piotr Wilk (Vimar Eska Rock) na ostatnim etapie zajęli 102. miejsce, a w swoim pierwszym Cape Epic przyjechali w generalce na 52. pozycji.

Waldek Wasowicz i Damian Wasowicz (Polish Eagles) przyjechali dzisiaj na 64. miejscu i zajęli 74. pozycję w klasyfikacji generalnej.

 

 

Marcin Piecuch na trasie, fot. Sportograf


Najlepszym polskim zespołem w kat. masters zostali Piotr Czapski i Krzysztof Marciniak (Sudety MTB Challenge), którzy w generalce uplasowali się na 148. pozycji.

Podsumowanie
W klasyfikacji generalnej zwyciężyli Christoph Sauser i Jaroslav Kulhavy (Burry Stander - SONGO), którzy dzisiaj zajęli czwarte miejsce z blisko pięciominutową stratą. W końcowej tabeli wyprzedzili Karla Platta i Ursa Hubera (Bulls) o 7:10min. Ostatnie miejsce na podium uzupełnili Thomas Dietsch i Tim Boehme (Bulls 2), którzy zostali zdeklasowani przez pierwsze dwie drużyny. Przyjechali blisko 27 minut za Sauserem i Kulhavym.

Na mecie reprezentanci Burry Stander - SONGO nie kryli zadowolenia. Przyznawali jednak, że bardzo dużo kosztowała wygrana w tym roku.

 

 

 

 


Sauser: "We wszystkich poprzednich zwycięstwach w tym wyścigu zdobywałem żółtą koszulkę i już utrzymywałem ją do samego końca. Tym razem było inaczej. Kiedy traciliśmy 9 minut na trzecim etapie, naszą największą motywacją była chęć jazdy dla rodziny Burry`ego i wszystkich dzieciaków wspieranych przez fundację Songo. Po prostu byliśmy w obowiązku jechać przez cały czas ze wszystkich sił, nie było miejsca na odpuszczanie.

Kulhavy: "Jeżdżę z Chrisem w jednym teamie, Specialized. Dostałem od niego wiadomość: >>Hej, wygrajmy Cape Epic dla Burry`ego<<. Nie mogłem odmówić".

Przez cały wyścig dwójka uzupełniała się znakomicie. W tym okresie sezonu Jaroslav był najmocniejszy w terenie płaskim, gdzie nadawał szaleńcze tempo jazdy. Sauser był dobrze przygotowany w terenie górskim, gdzie dostosowywał tempo jazdy do Czecha i motywował go do mocnego deptania po pedałach.

W pozostałych kategoriach rywalizacja ułożyła się następująco. W klasyfikacji kobiet zwyciężyły Yolande Speedy i Catherine Williamson (Energas). W kategorii par mieszanych triumf odnieśli Erik Kleinhans i Ariane Kleinhans (RE:CM). Wśród mastersów prym w 10. Cape Epic wiedli Nico Pfitzenmaier i Abraao Azevedo (Bridge). W kategorii Grand Masters triumfowali Bärti Bucher i Heinz Zoerweg (Songo.info). Najlepszym zespołem afrykańskim zostali Philip Buys i Matthys Beukes. W kategorii młodzieżowej (Exxaro Development) zwyciężyli Prince Maseko i Phillimon Sebona z drużyny Exxaro PwC Academy 1.

Dzisiaj po etapie zawodnicy udają się na wspólną imprezę, gdzie przy lampce wina i dobrej, zasłużonej kolacji mogą wspominać wydarzenia i dzielić wrażeniami z wyścigu.

Relacja Piecucha i Cygana
Po wczorajszym, wyczerpującym etapie trzeba jak najszybciej przygotować się do następnego dnia - finału Absa Cape Epic. Obóz w Stellenbosch temu sprzyja, bo wszystko jest blisko. Lokujemy się w namiotach, prysznic i szybko na ostatni masaż. Andreu robi mega robotę rozmasowując i rozciągając nasze mięśnie. Spora jest jego zasługa w regeneracji. W międzyczasie przeglądam i układam w głowie wyniki. Kto pojechał dobrze, a kto miał defekt. Potem bierzemy podwójne spagetti i szykujemy etapowy zestaw na ostatni dzień. Jak to wszystko jest zrobione mogę spokojnie usiąść do analizy wyników, wykresu z Polara i przeglądnięcia materiałów z kamer Contour.

Rano przyzwyczajony organizm budzi się tak jak przez ostatnie dni o 4:57, choć dziś start o 8:30. Czuje się wypoczęty, myślę nad trasą i różnicami czasowymi.

 

 

 

 

Marcin Piecuch i Arkadiusz Cygan na mecie 10. Cape Epic, fot. Sportograf


Na start przyjeżdżamy zaraz po otwarciu sektora i ustawiamy się z przodu. Chcemy widzieć bezpośrednich rywali i nie stracić dystansu na pierwszych wąskich przejazdach. Zawodnicy z nr 246 stoją przy taśmie. U nich również widać bojowe nastawienie. Po dużej stracie na 4 etapie, kiedy dojechali na 149 miejscu, każdego dnia odrabiają pozycje. Zaraz zjawia się reszta ekip, helikoptery nad głowami i jazda. Wyjazd z miasta, kluczowe przewężenia i pierwszy podjazd idą nam dobrze, ale widać nerwową atmosferę. Utrzymujemy się ze wspomnianymi zawodnikami, jest dobrze bo mamy nad nimi małą przewagę w generalce. Niestety Arek, wchodząc w ostry zakręt na zjeździe po szutrze, wywraca się. Wszystko trwa sekundy, ale grupa odjeżdża i kasuje nas następna. Mozolnie odrabiamy pozycje, choć kilometry lecą szybko.

Od 20 km zaczyna sie najdłuższy podjazd liczący około 600 m w pionie na 10 kilometrach. Wydawać by się mogło, że będzie płaski, ale jest bardzo stromo, a co jakiś czas wypłaszczenie, a nawet krótki zjazd. Do tego podłoże, luźne kamienie schowane pod wysoką trawą, czasem zmusza do podbiegania. Mamy nasz cel przed sobą, choć licząc stratę jest już prawie 3 minuty. Niedobrze. Zaczyna się równie trudny i stromy zjazd, który przechodzi w szerszą szutrówke. Po zjeździe zaczynają się interwałowe podjazdy i wjeżdżamy na single. Ścieżki są fantastyczne, co jakiś czas jedziemy po drewnianych kładkach. Zakręty to wyprofilowane bandy. W pewnym momencie dostrzegamy naszych głównych rywali jadących o zespół przed nami, mamy do nich kilkanaście sekund. Dostajemy nowej werwy, jednak ciężko nam wyprzedzić jadący przed nami zespół francuzów. Ta nerwówka spowodowała, że na jednej z kamienistych sekcji Arek przebija oponę. Początkowo płyn uszczelnia i po dobiciu nabojem ruszamy, ale wtedy znów zaczyna pryskać. Musimy założyć dętkę. We dwóch idzie nam to sprawnie, może trzy-cztery minuty. Zdajemy sobie sprawę, że dwa najbliższe teamy odrobią do nas stratę, ale musimy bronić się przed kolejnymi. Do mety zostaje około 12 kilometrów. Trakcja opony z dętką jest gorsza i nie jedziemy już tak szybko. Spokojnie dojeżdżamy i przy tłumach kibiców wjeżdżamy na metę. Super uczucie! Przede wszystkim cieszymy się z ukończenia naszego drugiego Epica na jeszcze lepszym miejscu.

Dziękujemy wszystkim kibicom śledzącym nasze zmagania i wspierających nas komentarzami. Przywozimy sporo materiału nagranego kamerami z kasku i roweru. Powoli się nim zajmiemy i opublikujemy na naszych profilach.


Wyniki 6. etapu (elita mężczyzn, 18-39 lat):
1. Jose Hermida i Rudi Van Houts (Multivan Merida) 2:22.20,2
2. Philip Buys i Matthys Beukes (SCOTT Factory Racing) +1,1
3. Nino Schurter i Florian Vogel (Scott-Swisspower MTB-Racing) +3.43,4
4. Christoph Sauser i Jaroslav Kulhavy (Burry Stander - SONGO) +4.58,7
5. Marco Aurelio Fontana i Manuel Fumic (Cannondale Factory Racing) +5.27,2
6. Karl Platt i Urs Huber (Bulls) +5.47,9
7. Thomas Dietsch i Tim Boehme (Bulls 2) +5.48,0
8. Hans Becking i Jiri Novak (Superior-Brentjens) +8.07,9
9. Stefan Sahm i Simon Stiebjahn (Bulls 3) +8.56,3
10. Roel Paulissen i Yader Zoli (Torpado Surfingshop) +10.48,9
...
39. Marcin Piecuch i Arkadiusz Cygan (Giant Skandia Eska) +35.47,3
...
64. Waldek Wasowicz i Damian Wasowicz (Polish Eagles)
+47.51,5
...
102. Dariusz Mirosław i Piotr Wilk (Vimar Eska Rock) +1:03.10,3
...
144. Mateusz Jackowiak i Michał Jackowiak (TTC BULL Racing) +1:23.10,7

Wyniki Polaków w kat. masters:
155. Martin Ciolkosz i Brendan Dawson (RTG Solutions) +2:00.15,4
160. Piotr Czapski i Krzysztof Marciniak (Sudety MTB Challenge) +2:03.51,4
N/A Grzegorz Kruszko 4:44.52,0

Wyniki klasyfikacji generalnej 10. Cape Epic:
1. Christoph Sauser i Jaroslav Kulhavy (Burry Stander - SONGO) 29:40.44,9
2. Karl Platt i Urs Huber (Bulls) +7.10,4
3. Thomas Dietsch i Tim Boehme (Bulls 2) +26.51,0
4. Jose Hermida i Rudi Van Houts (Multivan Merida) +39.10,1
5. Marco Aurelio Fontana i Manuel Fumic (Cannondale Factory Racing) +1:06.24,9
6. Philip Buys i Matthys Beukes (SCOTT Factory Racing) +1:06.58,3
7. Stefan Sahm i Simon Stiebjahn (Bulls 3) +1:29.34,2
8. Hans Becking i Jiri Novak (Superior-Brentjens) +1:41.18,8
9. Darren Lill i Charles Keey (Cannondale Blend) +2:04.06,5
10. Roel Paulissen i Yader Zoli (Torpado Surfingshop) +2:29.13,8
...
26. Marcin Piecuch i Arkadiusz Cygan (Giant Skandia Eska) +5:57.24,6
...
52. Dariusz Mirosław i Piotr Wilk (Vimar Eska Rock) +9:16.53,2
...
74. Waldek Wasowicz i Damian Wasowicz (Polish Eagles) +11:04.53,3
...
107. Mateusz Jackowiak i Michał Jackowiak (TTC BULL Racing) +14:04.47,2

Wyniki Polaków w generalce kat. masters:
148. Piotr Czapski i Krzysztof Marciniak (Sudety MTB Challenge) +23:46.02,2
163. Martin Ciolkosz i Brendan Dawson (RTG Solutions) +25:29.14,4
N/A Grzegorz Kruszko 54:59.33,8


Fot.: Cape Epic, Sportograf