SP: Nys po raz dwunasty

Superperstige #8 (16.02.2013, C1, Middelkerke, BEL)

Drukuj

Klaas Vantornout (Sunweb Napoleon Games) wygrał w Middelkerke ósmą, ostatnią tegoroczną edycję Superprestige. Triumf w klasyfikacji generalnej, po raz 12., zapewnił sobie Sven Nys (Crelan KDL). 

Klaas Vantornout (Sunweb Napoleon Games) wygrał w Middelkerke ósmą, ostatnią tegoroczną edycję Superprestige. Triumf w klasyfikacji generalnej, po raz 12., zapewnił sobie Sven Nys (Crelan KDL). 

Vantornout wygrał ostatnią tegoroczną edycję Superprestige, podobnie jak dwa lata temu, kiedy to także okazał się najlepszy w Middelkerke. Mistrz Belgii oderwał się od trójki najgroźniejszych rywali na przedostatnim okrążeniu i już nie dał się złapać, do mety powiększając swoją przewagę i finiszując niezagrożonym. Za jego plecami trwał zacięty pojedynek o drugie miejsce, z którego zwycięsko wyszedł Niels Albert (BKCP Powerplus), który na finiszu w bezpośredniej walce pokonał Toma Meeusena (Telenet-Fidea).

Zwycięstwo w klasyfikacji generalnej cyklu, już po raz dwunasty w karierze, odniósł Nys, który przed ostatnią edycją miał 10 punktów przewagi nad Albertem i zwycięstwo niemalże w kieszeni. Mistrz Świata długo dziś jechał z najlepszymi kolarzami w czołówce wyścigu, jednak pech w końcówce pozbawił go szans na walkę o podium, a tuż przed metą, gdy nie walczył już o pozycję, wyprzedził go Bart Aernouts (AA Drink), który zajął czwarte miejsce.

Trasa w Middelkerke była w większości sucha, przez to bardzo szybka, jednak z licznymi pagórkami, które nierzadko zmuszały kolarzy do podparcia się przy wjeżdżaniu. Nieliczne odcinki piachu nie sprawiały większych problemów, jednak dawały dobrą okazję, by oderwać się od rywali. Pierwsze metry wyścigu należały do Barta Wellensa (Telenet-Fidea), który ruszył do przodu po starcie, a za jego plecami jechał Radomir Simunek (Kwadro Stannah). Potem prowadzenie w czołowej, kilkuosobowej grupce przejął Albert, a Nys, po słabszym starcie, powoli odrabiał straty i dołączył do czołówki. Wkrótce na czele utworzyła się dwuosobowa czołówka – Albert i Vantornout – za którymi jechali Simunek, Meeusen i Martin Bina (CEZ Cyklo Tabor Team), a kilkanaście metrów dalej Nys. Kończąc drugie okrążenie dwaj liderzy mieli 15 sekund przewagi nad grupą Meeusena i Nysa. Taka sytuacja utrzymywała się na kolejnej rundzie, a już na czwartej Nys i Meeusen szybko zbliżali się do prowadzącej dwójki. Wcześniej Vantornout i Albert próbowali kilku zrywów, by zgubić rywala, ale bezskutecznie. W połowie wyścigu goniąca dwójka dołączyła do liderów, tworząc czteroosobową czołówkę.

Tempo w tej grupce narzucał teraz Albert, ale potem zmienił go Meeusen. Nys, który mocno pracował, by dogonić liderów, jechał teraz kilka metrów za pozostałą trójką, zbierając siły na ostatnie okrążenia. Na przeszkodach, które Meeusen jako jedyny tego dnia przeskakiwał, kolarz Telenet-Fidea odjechał razem z Vantornoutem, zyskując kilkanaście metrów przewagi, lecz nie była to akcja, która pozwoliłaby im oderwać się zdecydowanie od pozostałej dwójki. Mimo to Meeusen nie rezygnował z nadawania tempa, choć nie było ono na tyle mocne, by sprawić kłopoty któremuś z trójki rywali.

Decydujące dla losów wyścigu okazało się siódme okrążenie. Na krótkim odcinku piachu odjechał Vantornout i choć z początku jego przewaga była minimalna, to rywale nie ruszyli za nim w pogoń, przez co Mistrz Belgii mógł zwiększać dystans. Za nim, po kilkuset metrach, ruszył Meeusen, a dalej Nys, ale ten ostatni stracił swoją pozycję po zmianie roweru. Pod koniec tego okrążenia Vantornout miał 6 sekund przewagi nad Meeusenem, 10 nad Albertem i 12 nad Nysem, ale trójka ta połączyła się niedługo po rozpoczęciu przedostatniej rundy. Ich pościg nie był zdecydowany, a jazda Vantornouta bardzo pewna, przez co różnica ich dzieląca zwiększała się i na początku ostatniej rundy wynosiła już prawie pół minuty. Na prowadzenie w grupce pościgowej po raz pierwszy wyszedł Nys i od razu podkręcił tempo, którego nie wytrzymał Meeusen. Ten jednak nie dawał za wygraną i po kilkuset metrach błyskawicznie dogonił rywali, wyszedł na czoło i narzucił swoje tempo. W tym momencie pech spotkał Nysa, który zahaczył o barierki i stracił całkowicie szanse na walkę o podium. Meeusen i Albert odjechali, walcząc o drugie miejsce. Niezagrożony Vantornout zmierzał do mety po swoje drugie w karierze zwycięstwo w Middelkerke, natomiast za jego plecami trwała walka na finiszu. Zwycięsko wyszedł z niej Albert, wyprzedzając Meeusena. Po czwarte miejsce sięgnął Aernouts, który tuż przed metą wyprzedził nie walczącego już Nysa.

Wyniki wkrótce.

Fot: Łukasz Szrubkowski 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj