Albert niemalże do samego końca walczył o zwycięstwo ze Stybarem, z którym przewodzili stawce na ostatnich trzech okrążeniach. Czech, dla którego był to zaledwie trzeci wyścig przełajowy w sezonie, zaciekle atakował rywala na dwóch ostatnich rundach, jednak Albert za każdym razem zdołał odrobić straty i zaatakował na kilkaset metrów przed metą, gdy Stybar stracił równowagę na jednym z podjazdów. Bardzo mocna jazda kolarza BKCP Powerplus do mety zapewniła mu zwycięstwo z przewagą 15 sekund nad niewalczącym już Czechem. Dzięki wygranej i dużej przewadze nad pozostałymi rywalami, Albert praktycznie zapewnił sobie wygraną w klasyfikacji generalnej cyklu. Ma ponad pięć minut przewagi nad Kevinem Pauwelsem (Sunweb Revor), który dziś stanął na najniższym stopniu podium.
Fatalnie wyścig zakończył się dla Svena Nysa (Landbouwkrediet KDL). Mistrz Belgii, który przed tą edycją miał 51 sekund straty do Alberta i nadzieje na włączenie się do walki o zwycięstwo, nie ukończył wyścigu i ostatecznie stracił 5.30 do Alberta - 5 minut do klasyfikacji generalnej zostało mu dodane za nieukończony wyścig i po 15 sekund bonifikat czasowych dla Alberta na premii lotnej i na mecie. Już sam start wyścigu nie wróżył Nysowi dobrze - na pierwszej rundzie Belg zahaczył kierownicą o słupek i upadł, spadając na koniec stawki. Gdy wydawało się, że Nys zdoła odrobić przynajmniej część strat, na trzeciej rundzie znów wypadł z trasy, tracąc kontrolę nad rowerem na błocie. Na ostatniej rundzie, natomiast, Belg nie wytrzymał, gdy jeden z kibiców trafił go plastikowym kubeczkiem z piwem. Nys zszedł z roweru i pogonił za kibicem, jednak ostatecznie skończyło się tylko na słownym upomnieniu dla niesfornego fana. Potem Nys zszedł z trasy. W klasyfikacji generalnej spadł na 4. miejsce i traci już 6.21 do Alberta.
***
Chwilę potem nad trasą zaczął padać deszcz, czyniąc śliską trasę jeszcze bardziej trudną - w miejscu, gdzie upadł Nys, problemy miał także Albert, jednak skończyło się na podpórce. Czołowa trójka powiększała przewagę nad rywalami - jadący na czwartej pozycji Pauwels tracił wtedy 10 sekund. Na kolejnym okrążeniu Stybar i Albert zaczęli podkręcać tempo, którego w końcu nie wytrzymał Vantornout. Kolarz Sunweb Revor czekał już wtedy na goniącego Pauwelsa, którego pogoń spowolnił upadek tuż po wyjeździe ze boksów. Ta dwójka traciła do liderów ponad 20 sekund i walczyli już tylko o zminimalizowanie strat. Stybar i Albert rozpoczęli decydującą walkę o zwycięstwo. Co raz jeden z nich podkręcał tempo i atakował, zmuszając rywala do pogoni, jednak jeszcze wtedy ataki nie były na tyle skuteczne, by zyskać bezpieczną przewagę. Rozpoczunając przedostatniej okrążenie Stybar miał 4 sekundy przewagi nad Albertem, ale kolarz BKCP Powerplus szybko zniwelował straty. Każdy z nich jechał na maksimum swoich możliwości, atakując w najtrudniejszych momentach, ale to mały błąd Stybara przesądził o jego przegranej i zwycięstwie Alberta. Belg zaatakował na podjeździe, kiedy jego rywal stracił równowagę. Szybko pomiędzy nimi zrobiła się dziura, której Stybar nie był w stanie załatać. Na metę Albert wjechał z przewagą 16 sekund nad Stybarem., odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo w Loenhout. Trzeci był Pauwels, który na metę wjechał prawie minutę po zwycięzcy.
Jak się okazało, koszmarny dzień Nysa wcale się nie skończył. Na ostatniej rundzie Belg został trafiony kubkiem z piwem przez kibica. Poirytowany do granic możliwości Nys po prostu zszedł z roweru i poszedł w stronę kibica, jednak na wymianie zdań się skończyło. Po tym incydencie Nys zdecydował się zejść z trasy.
Fot.: Łukasz Szrubkowski