Contador: to lincz na Armstrongu

Hiszpan popiera zdyskwalifikowanego Amerykanina

Drukuj

Alberto Contador (Saxo Bank-Tinkoff Bank) stoi po stronie Lance'a Armstronga i wyraził poparcie dla Amerykanina, dożywotnio zdyskwalifikowanego przez UCI.<br />

Alberto Contador (Saxo Bank-Tinkoff Bank) stoi po stronie Lance'a Armstronga i wyraził poparcie dla Amerykanina, dożywotnio zdyskwalifikowanego przez UCI.
Hiszpan, który sam niedawno wrócił do peletonu po dyskwalifikacji za doping, uważa, że Armstrong stał się kozłem ofiarnym pomówień i oskarżeń o doping, kierowanych pod jego adresem przez wiele lat. "Odnoszę wrażenie, że w niektórych miejscach i czasami Armstrong nie był traktowany z należytym szacunkiem" - mówił były kolega z ekipy Lance'a Armstronga, "w moim odczuciu został poniżony i zlinczowany. Zniszczony" - dodał.

Dwukrotny zwycięzca Wielkiej Pętli podczas prezentacji trasy przyszłorocznego wyścigu powiedział, że dziwi go decyzja USADA i UCI - "nie było żadnych nowych testów ani badań, ukarano go tylko i wyłącznie na podstawie zeznań" - powiedział Contador, który sam został zawieszony w nie do końca jasnych okolicznościach, po tym, jak w jego organizmie wykryto śladowe ilości klenbuterolu. Po dyskwalifikacji odebrano mu tytuł zwycięzcy Tour de France z 2010 roku. Armstrong, z kolei, utracił wszystkie siedem zwycięstw, odniesionych w latach 1999-2005.

Contador przyznał jednak, że w kwestii walki z dopingiem kolarstwo radzi sobie całkiem dobrze. "W chwili obecnej niewiele trzeba zmienić. Testy są wystarczająco rygorystyczne, a my musimy być dostępni do badań o każdej porze" - powiedział, "ale wiem, że są ludzie, którzy będą wątpić w naszą uczciwość w świetle aktualnych wydarzeń. Mówię im, żeby wierzyli w kolarzy, którzy wygrywają czysto - także Tour de France" - zakończył.

Fot.: Sirotti