Kolejni sponsorzy opuszczają Armstronga

Po Nike, Radioshack i Anheuser-Busch kończą współpracę

Drukuj

Po tym, jak dziś firma Nike ogłosiła zakończenie współpracy z Lancem Armstrongiem, Radioshack i Anheuser-Busch także zapowiedziały, że po aferze dopingowej z udziałem Amerykanina, rozwiążą kontrakty reklamowe. 

Po tym, jak dziś firma Nike ogłosiła zakończenie współpracy z Lancem Armstrongiem, Radioshack i Anheuser-Busch także zapowiedziały, że po aferze dopingowej z udziałem Amerykanina, rozwiążą kontrakty reklamowe. 
Dziś firma Nike, która sponsorowała Armstronga niemalże od początku jego kariery, pod naciskiem mediów i kibiców, ogłosiła zakończenie współpracy z siedmiokrotnym zwycięzcą Wielkiej Pętli. "Z powodu przytłaczających dowodów świadczących o udziale Lance'a Armstronga w zorganizowanym procederze dopingowym, z wielką przykrością zmuszeni jesteśmy zakończyć współpracę" - brzmi oświadczenie firmy z Oregonu. Wcześniej Nike zaprzeczyło informacjom, jakoby miało wpłacić na konto przewodniczącego UCI, Heina Verbruggena pół miliona dolarów za ukrycie pozytywnego wyniku testu antydopingowego Armstronga w 1999 roku.

Producent sprzętu sportowego podkreślił jednak, że wciąż będzie blisko współpracować z fundacją Lance Armstrong Foundation. Tymczasem także dziś Armstrong zapowiedział, że zrzeka się stanowiska przewodniczącego fundacji.

Po Nike, kolejni sponsorzy odchodzą od Amerykanina. Firma Radioshack, sponsor ekipy, w której po powrocie ścigał się Armstrong, powiedziała, że obecnie nie ma żadnych zobowiązań wobec Armstronga. Podobnie jak Nike, także i Radioshack zapowiedziało kontynuację współpracy z LAF.

Z kolei, Anheuser-Busch, producent piwa, zapowiedział, że kontrakt z Armstrongiem, który kończy się w 2012 roku, nie zostanie przedłużony, jednak dalej będzie wspierać jego fundację.

Przedstawiciel Oakley, producenta okularów, których przez cały czas trwania swojej kariery używał Armstrong, w wywiadzie dla BBC przyznał, że aktualnie kwestia dalszej współpracy z kolarzem jest rozpatrywana. "Zawsze podkreślaliśmy, że nie akceptujemy stosowania niedozwolonych środków w sporcie. Jednak dopóki nie udowodni im się winy, wspieramy naszych sportowców. Aktualnie studiujemy raport USADA i czekamy na decyzję UCI" - brzmi oświadczenie.

Fot.: Sirotti