Z peletonu...

Leipheimer, Armstrong, Frank Schleck

Drukuj

Ekipa Omega Pharma-Quick Step zerwała kontrakt z Levi Leipheimerem, który został zawieszony na 6 miesięcy przez USADA. Amerykanin otrzymał karę zawieszenia za przyznanie się do stosowania dopingu w czasach, gdy ścigał się w ekipie US Postal, jednak jego zeznania doprowadziły do zawieszenia Lance'a Armstronga i odebrania mu siedmiu zwycięstw w Tour de France. 

Ekipa Omega Pharma-Quick Step zerwała kontrakt z Levi Leipheimerem, który został zawieszony na 6 miesięcy przez USADA. Amerykanin otrzymał karę zawieszenia za przyznanie się do stosowania dopingu w czasach, gdy ścigał się w ekipie US Postal, jednak jego zeznania doprowadziły do zawieszenia Lance'a Armstronga i odebrania mu siedmiu zwycięstw w Tour de France. 
Nie milkną echa raportu USADA, w którym Agencja ujawniła doping w ekipie US Postal. Dzisiejsza New York Daily News donosi, że w 1999 roku Nike, jeden ze sponsorów Armstronga, wraz z Tomem Weiselem, współwłaścicielem ekipy US Postal, mieli zapłacić Heinowi Verbruggenowi, ówczesnemu przewodniczącemu UCI, pół miliona dolarów za utajenie pozytywnego wyniku na kortykosteroidy. Dodatkowo, Tyler Hamilton w jednym z wywiadów dla BBC powiedział, że w tym samym roku za Armstrongiem i ekipą US Postal w trakcie Tour de France jeździł motocyklista z EPO. Miał on nocować blisko hoteli amerykańskiej ekipy i w razie potrzeby dostarczać zawodnikom zabronione substancje. Armstrong miał mu zapłacić około 20 tysięcy dolarów, natomiast po zakończonym Tour de France kolarze zespołu mieli mu podarować zloty zegarek.

Frank Schleck został przesłuchany przez Luksemburską Agencją Antydopingową w związku z pozytywnym wynikiem testu na Ksypamid. W trakcie tegorocznego Tour de France próbka pobrana od kolarza Radioshack Nissan dała wynik pozytywny, po czym został on wyrzucony z wyścigu i tymczasowo zawieszony przez swoją ekipę. Po przesłuchaniu, które trwało około trzy godziny, Schleck wyszedł zadowolony, przedstawiając swoje racje. Podczas przesłuchania towarzyszył mu kolega z ekipy, Maxim Monfort.

Fot.: Sirotti