Chwała poległym

IV Zimowy Maraton MTB w Makowie Mazowieckim

Drukuj

Niedziela dla większości kolarzy górskich zapowiadała się spokojnie. Większość z nas poświęca zimowe dni na odpoczynek, albo trenuje niekoniecznie na rowerze, rozwijając w ten sposób podstawowe cechy treningowe i przygotowują się do sezonu. <br />

Niedziela dla większości kolarzy górskich zapowiadała się spokojnie. Większość z nas poświęca zimowe dni na odpoczynek, albo trenuje niekoniecznie na rowerze, rozwijając w ten sposób podstawowe cechy treningowe i przygotowują się do sezonu.
Osoby jednostkowe wylatują za granicę i trenują w ciepłych krajach, gdzie warunki klimatyczne są o niebo lżejsze niż w Polsce. Być może tak też było u Ciebie, ale na pewno spokoju, odpoczynku i dodatnich temperatur nie doznali kolarze, którzy postanowili wystartować w już czwartej odsłonie Zimowego Maratonu MTB "Chwała Poległym", który odbył się 18 stycznia w Makowie Mazowieckim. Zamiast idylli i domowego ciepła kolarze doznawali zimna, pośniegowego błota, pękającego lodu i wielu innych wrażeń, jakie zapewniły im zamarznięte, pokryte śniegiem leśne i polne ścieżki w Makowie.

Okazja i historia
Okazją do zorganizowania tego maratonu nie była tylko chęć popularyzacji kolarstwa górskiego i turystyki rowerowej, jako zdrowego sposobu na życie, czy promocja i zwiększenie atrakcyjności turystycznej miasta i powiatu makowskiego… Pierwszym i podstawowym celem było uczczenie 64-tej rocznicy wyzwolenia miasta i powiatu Maków Mazowiecki, i oddanie czci żołnierzom poległym w walkach, i w czasie rozminowywania ziem powiatu makowskiego. Właśnie o te ziemie na których ścigali się kolarze, dokładnie 15 stycznia 1945 roku rozpoczęli walkę żołnierze, aby je wyzwolić spod ręki okupanta. W późniejszym okresie ziemie powiatu makowskiego zostały zaminowane a saperzy niekiedy własnymi ciałami je rozminowywali oddając co najważniejsze – własne życie.  Dlatego ku ich czci i pamięci zorganizowano właśnie te zawody. Wystartują w nich na pewno nie tylko sympatycy sportu, ale i historii oraz włodarze miasta i powiatu, dla których stworzono specjalny dystans Hobby/VIP.

Aura
Pogoda nie odstraszyła. Pomimo bardzo niskiej temperatury -15oC jaka panowała w nocy na kresce stanęło około 100 zawodników. Start na dystansie Mega rozpoczął się tak jak zapowiadano, czyli o 11:25 – w godzinę, o której rozpoczęła się akcja wyzwoleńcza Makowa w 1945 roku. Temperatura podczas startu wynosiła -4oC. Prędkość wiatru około 10km/h z kierunku S-E.

Trasa i przebieg rywalizacji
Na trasie głównego dystansu miała miejsce wielka rywalizacja. Od samego początku na czele stawki pokazywali się kolarze z UKS Wygoda Białystok, oraz Team Ełk. To właśnie oni byli faworytami. Te dwie klubowe miejscowości znajdują się niedaleko Suwałk – najzimniejszego regionu Polski, więc kolarze powinni się czuć w takich warunkach jak ryby w wodzie!

Trasa pomimo dość płaskiego profilu wcale nie była łatwa. Niektórzy mogą sobie pomyśleć… „Co to dla mnie?… Taka płaska trasa i tylko 40km do przejechania?! Pocisnę wszystko z blatu ze średnią 35km/h!” Niby racja... ale na pewno nie w tak syberyjskich klimatach. Trasa składała się z dwóch okrążeń po 21km każde. Była bardzo dobrze oznaczona i zabezpieczona przez organizatora w szczególnie niebezpiecznych miejscach. Pod koniec pętli umiejscowiony był bufet, w którym każdy mógł się napić gorącej herbaty, zjeść słodkie wypieki oraz owoce.
Droga maratonu przebiegała faktycznie po stosunkowo płaskich terenach z wyjątkiem kilku podjazdów i wytyczona była ścieżkami przede wszystkim leśnymi i polnymi, stąd też pewnie niektórzy kolarze jechali na przełajówkach… Niestety mogli się, i w przenośni, i w rzeczywistości nieźle przejechać.

Trasa obfitowała w pokrywę zmarzniętego śniegu. W niektórych fragmentach był lód lub bardzo niewygodne zamarznięte koleiny, a gdzieniegdzie było pośniegowe błoto, gdzie walka toczyła się z rowerami na plecach, bo prawie żadne opony nie trzymały się podłoża. Można by powiedzieć, że kluczem do zwycięstwa było przygotowanie sprzętowe: przede wszystkim odpowiednie ubranie oraz opony. Ale to nie wszystko. Owszem na trasie najlepiej czuli się doświadczeni kolarze z szerszymi oponami z większym bieżnikiem, jaki nie zapadał się głęboko w śnieg, czy w błoto, ale w rolę wchodziła także waga zawodnika no i oczywiście co najważniejsze przygotowanie fizyczne i psychiczne!

Rywalizacja trwała nadal. Wszystkich rzucało na ośnieżonych zakrętach, zapychające się błotem opony i hamulce, ochlapane i ośnieżone buty, nogi, twarze kolarzy były normą i niczym nadzwyczajnym. W takich warunkach najlepiej poradził sobie i jednocześnie zwyciężył z czasem 1:41:40 Robert Pietrzak z UKS Wygoda Białystok, który zdeklasował rywali. Drugie miejsce zajął Dominik Oględzięski - Kelly’s Team. Jako trzeci wjechał na metę Radosław Rękawek z Kross Racing Team.

Tuż za metą
Pomimo tylko trzech nagradzanych miejsc każdy z zawodników otrzymał na mecie to co najważniejsze satysfakcję z pokonania własnych słabości i potwierdzeniu swoich możliwości w radzeniu sobie z przeszkodami. Po przejechaniu mety czekały także na wszystkich pamiątkowe medale za udział. Każdy mógł umyć swój rower a następnie pójść na posiłek regeneracyjny do ogrzewanego pomieszczenia, który był w cenie wpisowego. Także w tej cenie były darmowe szatnie i prysznice z ciepłą wodą, których na pewno każdy nie mógł się doczekać tuż po ukończeniu zawodów. Podczas dekoracji najlepszych zawodników rozlosowane zostały upominki od sponsorów pomiędzy wszystkich uczestników, którzy ukończyli maraton.

Podsumowanie
Zimowy Maraton MTB „Chwała poległym” był w poprzednich edycjach bardzo zachwalany przez wszystkich uczestników i organizatorów. Nie było inaczej także podczas IV edycji tych wyjątkowych zawodów. Organizacja na wysokim poziomie. Wszystko zapięte niemal na ostatni guzik. Dobra frekwencja. Super zaplecze. Dobrze oznaczona trasa. Miłe pamiątki i nagrody. Ale nie zapominajmy również o wymiarze historycznym tej imprezy i szlachetnym celu uczczenia pamięci osób broniących Naszych Ziem! To wszystko podstawa do stwierdzenia, że IV Zimowy Maraton MTB „Chwała poległym” był doskonałą okazją do połączenia tego co dobre, miłe i pożyteczne dla każdego kto lubi sport, albo historię! Ale nie smućmy się, że to minęło! Już za rok na pewno spotka nas nie mniej emocji i spotkamy się ponownie na kresce właśnie w Makowie Mazowieckim! Do zobaczenia.

Wyniki Open Mega:
1 1 M2 PIETRZAK Robert UKS WYGODA BIAŁYSTOK 1:41:40
2 1 M3 OGLĘDZIĘSKI Dominik KELLYS TEAM KRAKÓW 1:46:01
3 2 M2 RĘKAWEK Radosław KROSS RACING TEAM 1:46:35
4 1 M1 MILEWSKI Łukasz UKS WYGODA-BIAŁYSTOK 1:48:52
5 2 M3 GRUSZCZYŃSKI Ireneusz WAJSPORT 1:48:54
6 3 M3 FLORCZUK Krzysztof TEAM EŁK 1:49:12
7 3 M2 BARANOWSKI Krystian TEAM EŁK 1:50:10
8 4 M2 KOŁODZIEJEK Paweł CX-80-PIETRZAK-TOMET 1:50:19
9 4 M3 SZELĄG Arkadiusz OTWOCKA GRUPA ROWEROWA 1:52:53
10 1 M4 BARTOLEWSKI Wojciech KS."SCOUT" CZĘSTOCHOWA 1:54:21

Pełne wyniki oraz zdjęcia wkrótce.