TdP: Królewski etap dla Evenepoela

Drukuj
Szymon Gruchalski

Remco Evenepoel (Deceuninck-Quick Step) wygrał 4., królewski etap Tour de Pologne wokół Bukowiny Tatrzańskiej, atakując samotnie na 50 kilometrów przed metą. Po wspaniałym rajdzie młody Holender objął także prowadzenie w klasyfikacji generalnej wyścigu.

Swoje zwycięstwo Evenepoel zadedykował Fabio Jakobsenowi, który na 1. etapie ucierpiał w poważnej kraksie. Holender samotnie minął linię mety, z przewagą aż 1.48 nad Jakobem Fuglsangiem (Astana) i Simonem Yatesem (Mitchelton-Scott), który w pojedynku o trzecie miejsce wyprzedził Rafała Majkę (Bora-hansgrohe). Na 7. miejscu finiszował Kamil Małecki (CCC Team).

Sobotni, czwarty etap Tour de Pologne, był królewskim etapem wyścigu. Na trzech rundach wokół Bukowiny Tatrzańskiej, każda o długości 48,5 kilometra, kolarze pokonywali trzykrotnie Ścianę Bukowina i Ścianę Harnaś, które miały rozstrzygnąć o losach klasyfikacji generalnej.

Chwilę po starcie kolarze ruszyli do ataku - odjechali Chris Harper (Jumbo-Visma) oraz Nathan Haas (Cofidis), a po kilku kilometrach dołączyli do nich Patryk Stosz (Reprezentacja Polski), Kamil Małecki (CCC Team) i James Whelan (EF Pro Cycling), tworząc pięcioosobową ucieczkę. Ich przewaga nad zasadniczą grupą wzrosła do czterech minut, ale peleton - prowadzony przez kolarzy Team Ineos, z liderem w składzie - starał się kontrolować przebieg rywalizacji.

Peleton stopniowo niwelował straty, mimo spowolnienia po kraksie, w której leżał lider wyścigu, Richard Carapaz (Team Ineos) i na ponad 50 kilometrów przed metą ucieczka została skasowana. W grupie zasadniczej było już tylko około trzydziestu zawodników i to właśnie z tej grupy zaatakował Remco Evenepoel (Deceuninck-Quick Step). Młody Belg rozpoczynał ostatnią wspinaczkę pod Ścianę Harnaś z przewagą 24 sekund nad grupą pościgową i z podobną przewagą zameldował się na szczycie. Mocno pracowali kolarze Team Ineos, by skasować tę ucieczkę, ale Evenepoel wciąż utrzymywał przewagę. Kontratakował m.in. Jakob Fuglsang (Astana), ale jego akcja była nieskuteczna. Potem ruszył do przodu także Rafał Majka (Bora-hansgrohe), gdy do mety pozostało niespełna 30 kilometrów.

Za Polakiem ruszyli Simon Yates (Mitchelton-Scott) i Fuglsang i zaczęli zmniejszać stratę do Evenepoela. Ostatni podjazd, pod Gliczarów - Ściana Bukowina, Evenepoel rozpoczął z przewagą 30 sekund nad grupką Majki, a do mety pozostało niewiele ponad 15 kilometrów. Młody Holender pewnie, z bezpieczną przewagą minął szczyt premii górskiej, natomiast za nim w pościg ruszył Fuglsang, zostawiając Majkę za plecami. Polak utrzymywał niewielką stratę, ale nie był w stanie dogonić Duńczyka i ostatecznie doszedł do niego Yates.

Tymczasem samotny Evenepoel, najmłodszy kolarz tegorocznego Tour de Pologne, powiększał przewagę i na 3 kilometry przed metą miał 1.15 nad Fuglsangiem. Choć do mety droga prowadziła głównie w górę, to nie tracił, a wręcz powiększał dystans nad rywalami i na mecie zameldował się 1.48 nad Fuglsangiem i ponad dwie minuty nad Yatesem i Majką. Siódme miejsce zajął Małecki, który wcześniej spędził wiele kilometrów w ucieczce.

W klasyfikacji generalnej na prowadzenie wyszedł Evenepoel, a kolejność pierwszej piątki jest taka, jak na dzisiejszym etapie. Na 6. miejscu plasuje się Małecki.