Lorenzetto - po bruku po zwycięstwo

67. Tour de Pologne (01-07.082010, Pro Tour, Polska) etap 4. - Tychy - Cieszyn, 177,9km

Drukuj

Mirco Lorenzetto wygrał etap i zgarnął koszulkę lidera Tour de Pologne. Włoch z Lampre finiszował najszybciej z niewielkiej grupki na brukowanym podjeździe w Cieszynie, wyprzedzając swojego kolegę drużynowego Grega Bolę i Alessandro Ballana z BMC.<br />

Mirco Lorenzetto wygrał etap i zgarnął koszulkę lidera Tour de Pologne. Włoch z Lampre finiszował najszybciej z niewielkiej grupki na brukowanym podjeździe w Cieszynie, wyprzedzając swojego kolegę drużynowego Grega Bolę i Alessandro Ballana z BMC.
Marek Rutkiewicz (Polska BGŻ) i Sylwester Szmyd (Liqugias – Doimo) jechali aktywnie w końcówce etapu, atakując na ostatnich kilometrach, jednak mimo sporych szans, na finiszu zostali nieco z tyłu. Rutkiewicz zajął na mecie 7. miejsce, natomiast Szmyd 23., jednak obaj finiszowali w czołowej grupie, awansując w klasyfikacji generalnej.

Czwarty etap Tour de Pologne wkraczał w góry i choć meta usytuowana była po ponad 50km od szczytu ostatniego wzniesienia, to jednak mógł dać obraz tego, kto liczyć się będzie w klasyfikacji generalnej. Dodatkowo rundy w Cieszynie nie należały do łatwych – meta usytuowana była na brukowanym podjeździe, więc sprinterzy mieli tego dnia bardzo ciężką przeprawę.

***

Tempo od początku wyścigu było bardzo szybkie, a przez pierwszą godzinę peleton pokonał aż 52 kilometry, a próby ataków były dość szybko kasowane. Dopiero po tym czasie siedmioro zawodnikom udało się odskoczyć od peletonu, a trzech z nich – Dominque Rollin (Cervelo TestTeam), Johnny Hoogerland (Vacansoleil), Cameron Meyer (Garmin - Transitions), utrzymało się na czele.


W miarę zbliżania się do pierwszego tego dnia wzniesienia - Przełęcz Koniakowską – ich przewaga urosła do ponad trzech minut, kiedy przejeżdżali przez Żywiec. Na podjeździe pod Przełęcz Koniakowską, pierwszą tego dnia premię górską, powiększyli swoją przewagę do ponad pięciu minut. Po punkty na premii wyskoczył Rollin, który powiększył tym samym swój dorobek i umacniał się na prowadzeniu.

Tuż po zjeździe z Przełęczy Koniakowskiej czekał podjazd pod Kubalonkę, pod który tempa nie wytrzymał już Rollin i zaczął odstawać od dwójki rywali, a na podjeździe pod Zameczek został wchłonięty już przez peleton. Ze szczytu ostatniego tego dnia wzniesienia do mety pozostało ponad 50km. Przewaga Meyera i Hoogerlanda zaczęła nieco spadać, a im bliżej Cieszyna, tym peleton był bliżej wchłonięcia ucieczki.


Na 10 km przed Cieszynem mieli 2.30 przewagi nad zasadniczą grupą, w której pracowały ekipy Euskaltel – Euskadi, Astany, Lampre i Saxo Bank, a 5 kilometrów dalej było to już tylko 45 sekund.

Hoogerland nie zamierzał jednak zwalniać i rozpoczął samotną jazdę po ulicach Cieszyna. Holender jako pierwszy w historii Tour de Pologne kolarz wyjechał za granicę naszego kraju, przejeżdżając przez most w Cieszynie. Niedługo potem, tuż po wjeździe na pierwszą rundę na brukowanym podjeździe kolarz Vacansoleil został doścignięty przez mocno rozciągniętą grupę zasadniczą .

Na pierwszy podjeździe na rundzie, na 5km przed kreską, odjechał Jarosław Marycz (Saxo Bank), do którego przed górską premią dojechał Marco Marcato (Vacansoleil). Po kilku kilometrach wspólnej jazdy Marcato zostawił Marycza, a kolarz Saxo Bank szybko został wchłonięty przez peleton.

Pewne zamieszanie powstało na drugiej rundzie, kiedy to grupka kolarzy tracących kilkanaście minut do peletonu została przytrzymana przez sędziów. Włoch miał natomiast kilkaset metrów i 25 sekund przewagi nad rozciągniętą zasadniczą grupą.

Chwilę później byliśmy świadkami dość niecodziennej sytuacji – mijając linię mety Marcato uniósł ręce w geście triumfu, myśląc, że został zwycięzcą etapu, jednak do pokonania pozostało mu jeszcze jedno okrążenie. Zrezygnowany Włoch odpuścił i szybko został doścignięty przez peleton.


Na kolejnym podjeździe mocniej szarpnęli kolarze Vacansoleil, zabierając trójkę innych kolarzy. W pogoń ruszyli m.in. Sylwester Szmyd (liquigas – Doimo) i Marek Rutkiewicz (Polska BGŻ), chwilę później nastąpił kolejny atak kolarza Team Sky, za którym ruszył Szmyd. Dwójka ta zyskała nieznaczną, kilkudziesięciometrową przewagę nad czołem zasadniczej grupy.

Szmyd mocno pracował na powodzenie tej akcji, jednak na 2,5km przed metą zostali złapani przez czołową grupkę. Na czoło wyszedł Vasili Kiryienka (Caisse d’Epargne) za nim jechał Rutkiewicz, potem Szmyd.


Na ostatnich metrach przed podjazdem brukowanym grupka się zeszła, ale Polacy wciąż jechali wysoko. Znów kolarze Vacansoleil jechali na czele. Na 300 metrów przed metą na prowadzenie wyszedł Simon Geschke (Skil Shimano), a potem dwójka kolarzy Lampre odjechała przed ostatnim zakrętem, a zwycięzcą został Mirco Lorenzetto przed Gregą Bole i Alessandro Ballanem (BMC Racing). Marek Rutkiewicz zajął 10. miejsce, natomiast Sylwester Szmyd był 23., obaj finiszowali z czasem zwycięzcy.


Lorenzetto dzięki bonifikacie czasowej został nowym liderem wyścigu i wyprzedza teraz Bole oraz Ballana, a na siódme miejsce awansował Rutkiewicz. Hoogerland dzięki aktywnej jeździe w górach objął prowadzenie w klasyfikacji Tauron na najlepszego górala, natomiast Błażej Janiaczyk (Polska BGŻ) zachował prowadzenie w klasyfikacji najaktywniejszych, podobnie jak Allan Davis (Astana) w klasyfikacji punktowej.

Pełne wyniki i fotogaleria wkrótce.

FOTO: Krzysztof Jot.