Bike school Diabła

Wywiad z Markiem Galińskim oraz Michałem Krawczyk

Drukuj

O nowopowstałej szkole jazdy Galiński Bike School oraz o planach startowych na 2009 rok opowiedzą: wielokrotny mistrz polski - Marek Galiński oraz Michał Krawczyk.

bikeWorld.pl: Jak można było zauważyć na Twojej stronie internetowej od kilku tygodni widnieje zakładka GALIŃSKI BIKE SCHOOL. Rozpocząłeś nową działalność – szkołę rowerową…

Marek Galiński: Istotnie powstał taki projekt. Muszę od razu zaznaczyć, że nie rozpocząłem tego przedsięwzięcia sam, jest to nasz wspólny pomysł z moim kolegą Michałem Krawczykiem, z którym współpracuję od 7 lat.


bW: Co skłoniło Was do stworzenia szkoły?
Marek Galiński: Nie ma profesjonalnego szkolenia w kraju, istnieje zaledwie kilka klubów, które zajmują się młodzieżą. Duża grupa osób pozostaje bez opieki – nie wykorzystuje swojego potencjału w odpowiednim czasie i w konsekwencji zawodnicy rezygnują.
Michał Krawczyk: Jest to niejako odpowiedź na potrzeby rynku. Od kilku lat wspólnie zajmujemy się szkoleniem w naszej dyscyplinie. W tym roku chcemy jedynie rozszerzyć swoją działalność. Szkoła skierowana jest do wszystkich, co profesjonalnie podchodzą do ścigania, chcą się rozwijać. My ze swojej strony zapewniamy profesjonalne szkolenie pod względem merytorycznym i praktycznym. Oszczędzamy zawodnikom czas na to, by dojść do pewnych rozwiązań.

    

bikeWorld.pl: Jakie są cele tego przedsięwzięcia?
Marek Galiński: Chcemy w ten sposób propagować idee sportowe, rozwijać sportowo osoby, które mają sobie i innym coś do udowodnienia…
Nasza oferta skierowana jest do osób indywidualnych o różnym stopniu zaawansowania. Też do rodziców, których dzieci pasjonują się kolarstwem MTB.
Planujemy regularnie spotykać się na jedno-dwudniowych konsultacjach, wspólnych treningach. Nasi klienci mają możliwość uczestniczenia razem z nami w obozach sportowych w kraju i za granicą.

bikeWorld.pl: Czy planujecie w przyszłości dalej rozwijać ten pomysł?
Michał Krawczyk: Mamy kilka pomysłów na rozwój naszej szkoły, w przyszłości szczególnie chcielibyśmy zająć się młodszymi zawodnikami. Oczywiście związane jest to z pozyskaniem odpowiednich środków od instytucji i sponsorów. Na dzień dzisiejszy działalność ma charakter komercyjny (oparta na samofinansowaniu się zawodników) w przyszłości chcielibyśmy pozyskiwać fundusze, dotacje na rozwijanie zdolnej młodzieży.

bikeWorld.pl: Z obecnie dostępnych źródeł wiadomo, że grupa JBG2 rozpoczyna samodzielną działalność rozstając się z klubem w Piechowicach.
Marek Galiński: Faktycznie Grupa JBG2 przechodni na własny rozrachunek, rozstając się tym samym z Klubem Lechia w Piechowicach. Będziemy się ścigać na rowerach Epic firmy SPECIALIZED. Skład grupy pozostaje bez zmian z jednym szczegółem - osobą Michała, który pozostaje w Piechowicach i będzie kontynuował pracę z młodymi kolarzami. Miejsce Michała w Grupie JBG2 zastąpi ścigający się jeszcze zawodnik Tomasz Pierwocha.

bikeWorld.pl: Jakie macie założenia na nadchodzący sezon?
Marek Galiński: Założenia startowe na sezon 2009 nie będą wielce różniły się od tegorocznych. Za najważniejsze starty uważać można Mistrzostwa Świata, Mistrzostwa Europy, Mistrzostwa Polski w konkurencji XC, BPH Grand Prix, będziemy również chcieli wystartować w cyklach imprez masowych. Te starty będziemy traktowali treningowo, ale nie będziemy tam odpuszczali.

bikeWorld.pl: Co sądzicie o zaistniałej sytuacji kolarstwa górskiego XC?
Marek Galiński: Brak sponsora dla czołowych zawodników kadry nic nie zmienia dla innych zawodników XC, „maratończyków”, czy po prostu fanów kolarstwa. Ale powinno dać coś do myślenia paru osobom „tam na górze”. Bo to nie jest normalna sytuacja i coś ją spowodowało. Ja osobiście uważam to za sygnał, że już najwyższy czas na konkretne zmiany i reformy. Okres poolimpijski jest najlepszy do tego rodzaju działań. Być może w końcu Kadra będzie bardziej otwarta, kadry młodzieżowe wrócą do szkolenia centralnego, a grupy zawodowe staną się grupami zawodowymi, czyli utrzymującymi się za pieniądze sponsora, nie podatnika. Wygląda na to, że w tym roku XC spadnie na same dno, a ja liczę iż wreszcie się odbije od niego – o ile odpowiedni ludzie będą chcieli coś więcej z tego „wycisnąć” niż tylko profity finansowe.

    

bikeWorld.pl: Co według Was mogłoby pomóc w rozwoju kolarstwa górskiego w Polsce?
Michał Krawczyk: Uważam, iż dobrym rozwiązaniem na uzdrowienie sytuacji byłaby na wzór Kanady decentralizacja szkolenia w dyscyplinach indywidualnych w formie kontraktowania najlepszych zawodników przez Ministerstwo Sportu. Mam tu na myśli nie tylko Marka (który do startu w Pekinie przygotowywał się głównie za środki pochodzące od Sponsora – firmy JBG2 i APC Presmet) ale również wielu innych zawodników którzy odnieśli większe lub mniejsze sukcesy w Pekinie. W ten sposób pieniądze na szkolenie wydawane byłyby bezpośrednio na szkolenie, a nie na… hm. No właśnie, podobno na jednego Olimpijczyka wydano po milion zł na przygotowania…. to Marek ma jeszcze gdzieś wirtualne 980 tys :).
Marek Galiński: Jednocześnie należałoby położyć większy nacisk na popularyzację kolarstwa w Polsce poprzez organizację imprez, rozwój szkolenia grup młodzieżowych przez kluby i dalej szkolenie centralne. Niezdrowo wygląda też temat kolarzy szosowych. My za sprawą kilku przedsiębiorczych ludzi robiących na tym biznes mamy, chociaż maratony.

Dziwie się czasem, że są jeszcze zawodnicy, którym chce się męczyć i trenować całymi dniami bez jakichkolwiek dalszych perspektyw. Kiedyś zrezygnują, pojadą do Irlandii a Związek sprzeda budynki i zgasi światło.