Spis treści:
Wakacyjne miesiące obfitują w wyścigi – na nudę i brak wyboru nie można narzekać. Wydawałoby się, że kalendarz jest już tak napięty, iż nie pomieści ani jednej nowej imprezy. Przyjrzyjmy się zatem nieco bliżej Gwieździe Południa by przekonać się, czym Cezary Zamana chce nas przekonać do swojej etapówki.
Kiedy i gdzie?
Gwiazda Południa została zaplanowana jako czterodniowy wyścig. Ścigać będziemy się od 13 do 16 lipca. Zamana zaprasza nas do Małopolski, pod samą Babią Górę. Etapy odbędą się w trzech miejscowościach, przylegających do tego słynnego szczytu: Stryszawie, Zawoi oraz Makowie Podhalańskim. To górzyste tereny, obfitujące w wiele długich podjazdów (np. 5 kilometrów wjazdu na Jałowiec) i niełatwych zjazdów (finałowy zjazd wyścigu – z Kamiennej do Makowa Podhalańskiego). Intensywne interwały gwarantowane.
Którędy?
Każdy dystans (poza prologiem-czasówką) został podzielony na dwa warianty: Pro i ½ Pro. Różnią się między sobą długością oraz poziomem trudności. Oba warianty mają zawsze wspólny start i metę – do rozjazdów dochodzi bezpośrednio na trasie. Zawodnicy o wyborze dystansu decydują bezpośrednio podczas wyścigu. W zależności od mocy w nogach danego dnia, można zdecydować się na większe bądź mniejsze wyzwanie. Tak Cezary Zamana chce przekonać do ścigania jak największą liczbę rowerzystów, w tym tych mniej doświadczonych.
Czy to oznacza jednak, że Gwiazda Południa nie stanowi większego wyzwania? Pierwsza edycja zaskoczyła wieloma skrajnie wymagającymi podjazdami. Życia nie ułatwiała też pogoda: skwar przeplatał się z ulewnymi deszczami oraz burzami. By ukończyć Gwiazdę Południa w wersji Pro, trzeba będzie nie lada umiejętności.
Obóz treningowy
Im bardziej strome góry, tym większej pokory wymagają. Dlatego Cezary Zamana proponuje zawodnikom tygodniową aklimatyzację pod Babią Górą. Na kilka dni przed startem Gwiazdy Południa będzie można pod okiem instruktorów i doświadczonych zawodników MTB poćwiczyć na tamtejszych trasach. Im więcej wylanego potu na treningu, tym mniej łez na trasie.
Słońce czy deszcz?
Lipiec słynie ze zmiennej pogody. W zeszłym roku w Zawoi, na ostatnim etapie Gwiazdy Południa, ulewa zmusiła organizatorów do nagłej zmiany trasy. Ściana deszczu i wielkie błoto zagrażały bezpieczeństwu rowerzystów. Wyciągnięto wnioski i teraz każda z tras została przygotowana w 3 wariantach: na słoneczną pogodę, na deszcz i na oberwanie chmury. Bez względu na warunki, wyścig przebiegnie zgodnie z planem.
Przyjrzyjmy się dokładniej samym trasom.
Prolog – czasówka
Wyścig rozpocznie się od konkretnej rozgrzewki. Ten sam dystans dla wszystkich i tak samo strome podjazdy (zwłaszcza finałowe serpentyny) sprawią, że zawodnicy poczują przedsmak ścigania się po Beskidach. Być może już początek wyścigu ostudzi zapał kilku rowerzystów.
Drugi etap – Stryszawa
W wersji Pro liczy 50 kilometrów z przewyższeniami sięgającymi 2 200 metrów. Na śmiałków czeka tu aż pięć bardzo wymagających podjazdów, z czego jeden prowadzi na sam Jałowiec (1 100 m n.p.m.). To na tym szczycie będzie można podziwiać Babią Górę – ale tylko przez chwilę, bo chwilę później nastąpi jeden z niezliczonych zjazdów. Ten przekładaniec sprawia, że stryszawski etap ma typowo wydolnościowy charakter. Wersja ½ Pro to 30 kilometrów intensywnego ścigania.
Trzeci etap - Zawoja
Cezary Zamana podkreśla, że trasa w Zawoi to esencja MTB. To tam zmierzymy się z najciekawszym i technicznym zjazdem całej etapówki, prowadzącym grzędą z Wełczy. Przejadą nim zawodnicy z obu dystansów. U każdego rowerzysty, bez względu na doświadczenie, podniesie on poziom adrenaliny: ściółkowy singiel urozmaicony ciekami wodnymi i przechodzący w wąską, stromą, mocno kamienistą ścieżkę wijącą się między drzewami.
I mimo że to najkrótszy etap (Pro: 36 kilometrów, ½ Pro: 27 kilometrów), o jego trudności przesądza profil trasy. Na krótszym dystansie pokonamy 953 metry wzniosu, a na dłuższym – 1340 metry.
Meta w Makowie Podhalańskim
Cezary Zamana osobiście wytyczył końcowy etap, stanowiący mieszankę dwóch poprzednich. To znów blisko 2000 metrów przewyższeń, ale rozdzielonych większymi odległościami i różnorodnymi krajobrazami. To już nie tylko widok na Beskidy, ale i na same Tatry czy nawet Kraków. Odradzam jednak dekoncentrację – zdecydowanie lepiej skupić się na tym, aby utrzymać rower na wąskich, piekielnie szybkich singlach, które błyskawicznie zawiodą nas aż do Suchej Beskidzkiej. Emocji nie braknie i na podjazdach, choćby tym na Koskową Górę. Ostatni zjazd – etapu i wyścigu – będzie miał nawet 25% spadku po luźnych kamieniach. I to być może na tym szaleńczym fragmencie rozegra się walka o zwycięstwo.
Co poza wyścigiem?
Wakacyjna etapówka rozgrywana na atrakcyjnym terenie to kuszący pretekst do zorganizowania letniego wypoczynku w szerszym gronie. Organizatorzy Gwiazda Południa pomyśleli i o takiej możliwości. Stąd podczas każdego etapu rozgrywane będą dziecięce zawody rowerowe. Najmłodszymi zajmować się będą także animatorzy, zajmując ich grami oraz zabawami. Nie braknie lokalnych klimatów: regionalnych potraw czy występów tamtejszych artystów.
Czy się opłaca?
Koszt startu w 4-dniowej imprezie wynosi w styczniu 350 złotych. Za tę kwotę otrzymujemy ciepły posiłek regeneracyjny, napoje i przekąski (batony, owoce) – zarówno w miasteczku rowerowym, jak i na trasie. Podczas całego wyścigu skorzystać będzie można z darmowego serwisu rowerowego. W pakiecie dla każdego jest także „gwiaździsta” koszulka, przygotowana specjalnie na wyścig. Kolejnym bonusem jest złoty medal, przyznawany bez względu na miejsce w klasyfikacji każdemu zawodnikowi, który ukończy Gwiazdę Południa.
Czy warto?
Pierwsza edycja Gwiazdy Południa udowodniła, że w pomyśle Cezarego Zamany na organizację etapowego wyścigu w Małopolsce jest potencjał. Kusząca świeżością lokalizacja, ciekawe technicznie (wjazdy powyżej 1000 m n.p.m., dzienne przewyższenia ponad 2000 m) i nieznane, zróżnicowane trasy (kamienie, szuter, lasy, łąki, strumienie, single tracki), dbałość o zaplecze i szczegóły, składające się na smakowitą całość. Gwiazda Południa wnosi wiele rowerowego ożywienia do świata polskich wyścigów MTB. Kto myślał, że widział i przejechał już wszystko, niech wystartuje w tegorocznej edycji.
Strona wyścigu: www.gory.mazoviamtb.pl