Długa zima dobiegła końca i rowerzyści jak zwykle licznie zjechali się w okolice Ślęży, aby zainaugurować sezon. Firma Kellys wraz z Piotrem Szwedowskim i ekipą EMTB zapewniła rowerzystom mnóstwo atrakcji. Nowością w tym roku było podzielenie imprezy na dwa dni. Pogoda nie rozpieszczała, jednak nie przeszkodziło to pasjonatom kolarstwa do pojawienia się na miejscu.
Pierwszy dzień był nieco luźniejszy i upłynął przede wszystkim pod znakiem testów i zapoznania z lekko zmodyfikowaną trasą zawodów enduro. Do dyspozycji mieliśmy sprzęt takich marek jak Canyon, Yeti, Rose, Kellys, Kross, Trek czy Lapierre. Była to świetna okazja do bezpośredniego zapoznania się z nowościami, jakie przygotowali producenci w tym roku. Znakomite tereny do jazdy pozwoliły wycisnąć maksimum z oferowanego przez producentów sprzętu. Tego dnia organizatorzy nie zapomnieli również o najmłodszych kolarzach. Na specjalnie wyznaczonej trasie dzieci w różnych kategoriach wiekowych rywalizowały ze sobą o zwycięstwo i pamiątkowy dyplom. Podobnie jak na prawdziwych zawodach nie zabrakło wielu emocji. W godzinach popołudniowych odbył się trening enduro ze znanym polskim riderem Piotrem „Szwedem” Szwedowskim. Masyw Ślęży zna on jak własną kieszeń i pokazał rowerzystom kilka nowych ścieżek, które tworzy w tej okolicy. Po solidnej jeździe przyszedł czas na North Shore Challenge. Konkurencja polegała na jak najszybszym przejechaniu wyznaczonego odcinka. Perfekcyjne panowanie nad rowerem było tutaj kluczem do sukcesu. Długi dzień kończył Mactronic Night Ride, jazda po zmroku z Piotrem Szwedowskim była znakomitą okazją do poznania Ślęży z nieco ciemniejszej strony. Była to również szansa na przetestowanie produktów, które udostępniła firma Mactronic z Wrocławia.
Dzień drugi nastawiony był przede wszystkim na rywalizację. Mimo zmiany czasu na letni zawodnicy punktualnie stawili się na starcie Enduro organizowanego przez grupę EMTB. Lekko zmodyfikowana trasa wymagała od zawodników bardzo dobrej techniki oraz koncentracji. Po przejechaniu czterech oesów najlepszy okazał się Marcin Motyka z Romet MTB Team. Więcej na temat zawodów przeczytacie niebawem na naszym portalu. W Sulistrowiczkach również na kolarzy szosowych czekał szereg atrakcji. Od samego rana można było wybrać się na trening w okolicach Ślęży z samym Bartoszem Huzarskim. Znany polski kolarz pokazał, gdzie na co dzień odbywa swoje szosowe treningi. Kolejną świetną atrakcją był Uphill Challenge. Zawodnicy w jak najkrótszym czasie musieli zmierzyć się z podjazdem pod Przełęcz Tąpadła. Najlepszy okazał się tutaj Bartosz Huzarski, jednak nie został on sklasyfikowany. Oficjalnym zwycięzcą został tym samym Piotr Berdzik, który wykręcił czas 6:08.
Kolarze górscy nie biorący udziału w zawodach mogli ponownie przetestować rowery. W planie dnia przewidziano również kolejny trening z Piotrem Szwedowskim, niestety z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych został on odwołany. Cała impreza zakończyła się dekoracją najlepszych zawodników w poszczególnych kategoriach wiekowych.
Maciej Pająk (organizator EMTB Enduro):
Mimo zeszłorocznej, rekordowej jak na nasze zawody frekwencji, w tym roku uczestników samych zawodów Enduro było jeszcze więcej (140 uczestników w roku ubiegłym i ponad 180 w tym roku). Można śmiało powiedzieć, że zawodników przybywa, ponieważ widać sporo nowych twarzy. Lekka modyfikacja zeszłorocznej trasy też była strzałem w dziesiątkę. Zawodnicy bardzo chwalili pierwszy odcinek specjalny, który uległ lekkiemu liftingowi. Nowy pomiar czasu sprawdził się nie tylko od strony organizatora ale także zawodnicy byli zadowoleni. Mogli pełną prędkością przejechać przez metę. Oprócz tego testowaliśmy możliwość publikowania wyników w trakcie zawodów. Próba zakończyła się sukcesem. Po drugim odcinku specjalnym szczątkowe wyniki były dostępne w internecie. Na kolejnych zawodach chcemy iść krok dalej i wyniki publikować w czasie rzeczywistym. Jedyne co mogło by się nie zmienić w porównaniu do roku ubiegłego to pogoda, które w ostatni weekend nie była zbyt łaskawa. Co jakiś czas siąpiło przez co warunki na trasie stały się naprawdę trudne. Rozbicie imprezy na dwa dni pozwoliło na wydłużenie całej zabawy. Uczestnicy Enduro w sobotę mogli na spokojnie trenować na trasie, a po treningu przetestować rowery w ramach Demo Day.