Tour de Pologne, podobnie jak największy wyścig na świecie – Tour de France – obchodzi w tym roku jubileusz. Organizatorzy polskiego wyścigu postanowili także przygotować specjalną trasę na tę okazję.
70. edycja Tour de Pologne będzie miała wyjątkową trasę. Jeszcze nigdy w historii polskiego wyścigu start nie odbywał się poza granicami kraju, a do tej pory, w kilku poprzednich edycjach, TdP jedynie na krótką chwilę wyjeżdżał poza Polskę. Tegoroczna edycja rozpocznie się już w sobotę z włoskiego Rovereto. Włoski start wyścigu ma symbolizować więź historyczną, jaka łączy oba kraje. Po dwóch dniach na północy Włoch kolarze będą mieli dzień przerwy na transfer do Polski, gdzie rozegranych zostanie pięć kolejnych etapów, kończących się czasówką w Krakowie.
Będzie to najbardziej górska trasa w historii wyścigu, zwłaszcza, że pierwsze dwa etapu rozegrane zostaną we Włoszech na najbardziej znanych i najtrudniejszych podjazdach, znanych miedzy innymi z tras Giro d’Italia. To właśnie na podjazdach do Madonna di Campiglio, Passo Pampeago, Passo Costalunga i Passo Pordoi rozegrane zostaną dwa pierwsze etapy, a być może i rozstrzygnie się wyścigu. Kilkunastokilometrowe podjazdy w Dolomitach wielokrotnie widziały kolarzy i nie należą do najłatwiejszych. Po przyjeździe do Polski kolarze także ścigać się będą po górach i pagórkach, a typowego etapu sprinterskiego trudno się doszukać.
Patrząc na profile etapów, bez wątpienia najtrudniejsze będą pierwsze dwa etapy, włoskie. Ciężko jednak przewidzieć, jak potem przebiegać będzie rywalizacja, gdyż po dwóch etapach, które mogą ustawić klasyfikację generalną, przyjdą cztery kolejne, mocno pofałdowane, na których ekipa lidera będzie musiała cały czas kontrolować peleton, jeśli będzie chciała utrzymać prowadzenie. A to – w tegorocznym wyścigu – będzie trudniejsze niż zwykle zadanie, gdyż w 70. Tour de Pologne startować będą zespoły sześcio a nie ośmioosobowe.
Wyścig rozpocznie się od etapu z Rovereto do Madonna Di Campiglio. Już pierwszego dnia rywalizacji, w trakcie 184.5 kilometrów etapu, kolarze pokonają trzy premie górskie, a ostatni, 11-kilometrowy podjazd prowadzić będzie już na metę. Tam wyłoniony zostanie pierwszy lider wyścigu, najpewniej wśród górali, którzy stoczą pierwszy pojedynek na finałowym podjeździe. Kolejnego dnia peleton musi pokonać aż 206.5 kilometra, w tym ponad 40 kilometrów podjazdów. Również trzy premie górskie czekać będą na kolarzy i tak samo meta będzie usytuowana na podjeździe. 13-kilometrów wspinaczki, ze średnim nachyleniem 6%, wyłoni lidera bądź umocni jego pozycję i pokaże, kto jeszcze może liczyć się w walce o podium.
Etap na Passo Pordoi zakończy pierwszą część wyścigu, a zaledwie 5 kolejnych etapów to może być za mało, by odrobić straty poniesione w Dolomitach. Dlatego ten, kto chciałby wygrać 70. Tour de Pologne, już od startu będzie musiał jechać w czołówce i we Włoszech zagwarantować sobie miejsce w czołówce tabeli.
Po dniu na transfer i przyjeździe do Polski, gdzie we wtorek kolarze ścigać się będą na trasie z Krakowa do Rzeszowa. Mocno pofałdowany etap kończyć się będzie rundami na ulicach Rzeszowa, co może stwarzać okazję dla sprinterów, jednak na 25 kilometrów przed metą kolarze pokonywać będą jedyną tego dnia premię górską, która dla najszybszych kolarzy w peletonie może okazać się zbyt trudna. Kolejny, czwarty etap, liczy 231.5km i jest najdłuższym etapem w tegorocznym wyścigu. Początek płaski może skusić uciekinierów, którym w pofałdowanym terenie może potem udać się utrzymać przewagę nad peletonem i finiszować na mecie w Katowicach. Solidne podjazdy czekają na kolarzy na piątym etapie z Nowego Targu do Zakopanego. W trakcie zaledwie 160 kilometrów peleton pokona aż sześć premii górskich, w tym dwukrotnie podjazdy pod Głodówkę i Drogę do Olczy. Ostatnie wzniesienie usytuowane będzie zaledwie na 3km przed metą, a po krótkim zjeździe kolarze w Zakopanem także wspinać się będą na niewielkie wzniesienie.
Aż dziesięć premii górskich 1. kategorii i podjazd na metę czeka na kolarzy na szóstym etapie z Bukovina Terma Hotel Spa do Bukowiny Tatrzańskiej. Będzie to królewski etap w Polsce, który będzie miał ogromne znaczenie dla klasyfikacji generalnej, bo jakikolwiek kryzys tutaj może oznaczać wielominutowe straty. Pofałdowany niczym tarka etap nie da kolarzom żadnego odpoczynku.
Wyścig zakończy się stosunkowo długą czasówką, liczącą 37 kilometrów z Wieliczki do Krakowa. Pofałdowana w pierwszej części, w drugiej fazie jest bardziej płaska, jednak wciąż faworyzuje bardziej górali niż typowych czasowców.
Po pokonaniu siedmiu etapów, dwóch we Włoszech i pięciu w Polsce, 1238 kilometrów, kolarze zakończą ściganie tradycyjnie w Krakowie, gdzie poznamy zwycięzcę 70. Tour de Pologne.
Fot.: Lang Team