W kulisach polskiej szosy już od jakiegoś czasu było słychać głosy, o możliwym rozwiązaniu grupy BDC MarcPol, lecz na dobrą sprawę nikt nie wyobrażał sobie, że plotki te okażą się prawdziwe. Dlaczego? A no dlatego, że BDC MarcPol ma za sobą najlepszy sezon w historii i wraz z grupą CCC Polsat Polkowice oraz ActiveJet Team uznawana była za najsilniejsze polskie grupy.
Jeśli chodzi o tegoroczne sukcesy grupy wspomnieć o zwycięstwie Kamila Gradka w Tour of China oraz w klasyfikacji generalnej ProLigi. Zawodnicy BDC MarcPol zdominowali wyścigi w formule kryterium, a Mateusz Komar został pierwszym Mistrzem Polski tej specjalności. Warto również wspomnieć o zwycięstwach Pawła Bernasa w Klasykach Wyszehradzkich oraz zwycięstwie Błażeja Janiaczyka w Memoriale im. Grundmana i Wizowskiego. To tylko niektóre z tegorocznych sukcesów grupy, która jeśli nie wygrywała, zawsze była widoczna w czołówce i walczyła o najwyższe lokaty podczas każdego wyścigu. Mówią o tym zresztą statystyki, gdyż BDC MarcPol była najlepszą krajową grupą kontynentalną, gromadząc sporo punktów zarówno w rankingach PZKol, jak i UCI, dzięki czemu drugi rok z rzędu została zaproszona na drużynowe Mistrzostwa Świata. Łącznie ekipa Dariusza Banaszka wygrywała w tym roku 41 razy.
Jak podaje komunikat grupy, sponsorzy ekipy będą aktualnie wspierać zawodników kategorii juniorskich, zapewniając im dobre warunki do kolarskiego rozwoju. Dyrektor "niebieskich" zapowiada natomiast, że być może w przyszłości powróci z jeszcze bardziej ambitnym projektem grupy kolarskiej. Nie pozostaje nam nic innego, jak trzymać kciuki, gdyż BDC MarcPol dodawał sporo kolorytu rywalizacji na polskich szosach.