TdP po 4. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 4. etapie

Drukuj

Największym bohaterem wczorajszego dnia był dla nas Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), który założył żółtą koszulkę lidera. Na trasie uciekał także Adrian Kurek (Utensilnord Named), a końcowe zwycięstwo odniósł Aidis Kruopis (Orica GreenEdge).

Największym bohaterem wczorajszego dnia był dla nas Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), który założył żółtą koszulkę lidera. Na trasie uciekał także Adrian Kurek (Utensilnord Named), a końcowe zwycięstwo odniósł Aidis Kruopis (Orica GreenEdge). 22-latek z Torunia nie krył radości z osiągniętego sukcesu. Po ośmiu latach mamy w końcu Polaka jako lidera najważniejszego narodowego wyścigu: "Po dzisiejszym etapie jestem niezwykle szczęśliwy, ale też nieco zaskoczony. Szczerze mówiąc, to nie planowaliśmy skrupulatnie przed etapem odebrania koszulki Moserowi. Od samego początku było bardzo dużo akcji, ale z pomocą ekipy, a szczególnie Toma Boonena, udało mi się sięgnąć po cenne sekundy na premii lotnej. Teraz najważniejsze jest utrzymanie koszulki do samego końca wyścigu. Mam bardzo mocną drużynę przy sobie, sam też jestem przygotowany optymalnie. Jedyne czego się obawiam to kraksy i wypadki losowe, które mogą pokrzyżować plany wygranej".

Na trasie w czteroosobowej ucieczce znalazł się Adrian Kurek (Utensilnord Named), który po mecie założył koszulkę najbardziej aktywnego kolarza wyścigu: "Na dzisiejszym etapie bardzo dużo kolarzy chciało sięgnąć po ten trykot. Po 50. kilometrze udało się odjechać. Nie czułem się dziś najlepiej, ale najważniejsze, że zdobyłem czerwoną koszulkę, co było także celem naszej ekipy. Mam zamiar dowieźć tę koszulkę do mety, podobnie jak w ubiegłym sezonie. Przed nami dwa bardzo ciężkie etapy, ale na razie o nich nie myślę".


Zwycięzca dzisiejszego etapu to raczej nieznany szerszej publiczności Aidis Kruopis (Orica GreenEdge). W tym sezonie Litwin wygrał także 3. etap Glava Tour of Norway. To drugi polski akcent Kruopisa - w 2008. roku był drugi w klasyfikacji generalnej Wyścigu Dookoła Mazowsza. Dzisiaj nie krył zadowolenia po osiągnięciu mety: "Na finiszu nie miałem pomocy od swojej drużyny. Podczepiłem się więc pod zawodników ekipy Sky, jechałem za nimi i przebiłem się do przodu. To na pewno mój największy sukces w karierze".

Etap minął pod znakiem ciężkiej pracy dla Karola Domagalskiego (Caja Rural). Zawodnik hiszpańskie ekipy prokontynentalnej w końcówce etapu pomagał swojemu sprinterowi, Manuelowi Cardoso: "Na ostatnich kilometrach przeciągałem Manuelo do przodu, ale niestety nie udało mu się wykorzystać szansy na dobry finisz. Mówił, że nieodpowiednio wziął ostatni zakręt, w który pierwsi kolarze wchodzili praktycznie bez hamowania. Osobiście pobijam kolejne rekordy prędkości - na płaskiej szosie odnotowałem ostatnio 72km/h za jednym z kolarzy Liquigasu. Przed nami dwa ciężkie etapy, na których na pewno będę chciał się pokazać. Wielkie gratulacje dla Kwiatkowskiego - to duży sukces dla całego kolarstwa. Życzę mu wygranej w całym wyścigu".

Fot.: Krzysztof Jakubowski