TdP po 3. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 3. etapie

Drukuj

Po zwycięstwo w Cieszynie sięgnął tym razem Zdenek Stybar (Omega Pharma-Quick Step). Jego kolega z ekipy, Michał Kwiatkowski, zajął czwarte miejsce. Na pochwałę zasługuje postawa Marka Rutkiewicza (kadra Polski), który pomimo wczorajszej kraksy był o krok od triumfu etapowego.

Po zwycięstwo w Cieszynie sięgnął tym razem Zdenek Stybar (Omega Pharma-Quick Step). Jego kolega z ekipy, Michał Kwiatkowski, zajął czwarte miejsce. Na pochwałę zasługuje postawa Marka Rutkiewicza (kadra Polski), który pomimo wczorajszej kraksy był o krok od triumfu etapowego.Dla Stybara to drugie duże zwycięstwo na szosie - w maju wygrał także etap wyścigu Cztery Dni Dunkierki. Utytułowany kolarz przełajowy nie krył zadowolenia po mecie w Cieszynie, tym bardziej że pojawiły się na niej bardzo wielu mieszkańców czeskiej strony miasta: "Niezwykle cieszę się z dzisiejszego sukcesu. Na końcowych metrach ruszyliśmy do przodu razem z Michałem, ale na mecie to ja okazałem się nieco szybszy i sięgnąłem po zwycięstwo. Mimo wszystko postawa Michała zasługuje na pochwałę - będziemy jechali na niego w dalszej części wyścigu. Wszyscy wierzą w końcowe zwycięstwo. To byłoby coś wspaniałego dla Waszego kraju, jeśli zwyciężyłby Polak. Osobiście cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa, bo po części było odniesione w moim własnym kraju".

Dla Michała Kwiatkowskiego jego dzisiejsza jazda stanowiła mimo wszystko rozczarowanie. Ambitny Torunianin nie krył złości tuż po zakończeniu etapu: "Początkowo byłem trochę wściekły, że się nie udało. Cieszę się jednak z wygranej Zdenka, który był mocny tego dnia. Ciągle mam nadzieję, że ostatecznie założę koszulkę lidera tego wyścigu. Najchętniej zrobiłbym to dopiero w Krakowie, tak aby nikt mi jej już nie odebrał".


Jeden z bohaterów 3. etapu, Marek Rutkiewicz, walczył o etapowe zwycięstwo pomimo bólu i urazów odniesionych we wczorajszej kraksie: "Klasyfikacja generalna wyścigu leży już poza moimi możliwościami, ale teraz chciałem walczyć o sukces etapowy. Dzisiaj rano czułem sie fatalnie, a dopiero przed wjazdem na rundy moje samopoczucie i nogi się poprawiły. Bardzo mocny był Montoya, z którym uciekałem w końcówce. Dzisiaj się nie udało, ale spróbuję jeszcze na Gliczarowie."

Po raz kolejny w pierwszej grupie rywalizację ukończył Rafał Majka. 23-letni zawodnik Saxo-Bank - Tinkoff Bank z rezerwą podchodzi jednak do swojej dyspozycji: "Na dzisiejszym etapie trzeba była bardzo uważać, aby głupio nie stracić miejsca w pierwszej grupie. Peleton jechał bardzo mocno na podjazdach pod Kubalonkę, ale nie miałem problemów z dotrzymaniem tempa. Trochę nerwowo było na końcowych rundach w Cieszynie, obyło się jednak bez kraksy. Jutrzejszy etap to praktycznie kryterium po Śląsku, ale takie odcinki są atrakcyjne dla kibiców. Będę się starał jechać czujnie i zachowawczo. Nadal czekam na swoją okazję do pokazania się w tym wyścigu".

Fot.: Krzysztof Jakubowski