Marchand przygodę z kolarstwem rozpoczął w wieku 14 lat, kiedy to pod fałszywym nazwiskiem starszego kolegi wystartował w pierwszym wyścigu. Kolarstwo było obecne w jego życiu przez cały czas, mimo iż pracował bardzo długo, do 89. roku życia, ale już rok później– w wieku 90 lat pokonał dystans 600 kilometrów z Bordeaux do Bordeaux w 36 godzin, zapewniając sobie tym samym stałe miejsce wśród legend wyścigów amatorskich. „W ostatnich pięciu latach staram się nie przekraczać stu kilometrów” – mówi o swoich treningach Marchand, któremu lekarze zalecili nie przekraczać 110 uderzeń serca na minutę w trakcie swojej próby.
Marchand przybył ze swojego domu w Mitry-Mory pod Paryżem do siedziby UCI w szwajcarskim Aigle, by walczyć o rekord w jeździe godzinnej na czas w kategorii Masters powyżej stu lat. Dzięki staraniom Gerarda Mistlera, prezesa Ardechoise Cyclo-Promotion, Marchand mógł już cztery dni wcześniej przyjechać do Aigle, by rozpocząć treningi na torze pod okiem byłego Mistrza Świata juniorów – Magali Humberta. „Nie jeździłem na torze ponad 80 lat” – mówił Marchand, który miał czas, by przygotować się do próby i przyzwyczaić się do jazdy na ostrym kole. „Wolałbym trenować na zewnątrz, ale to niemożliwe. Nie chciałbym ryzykować przeziębienia” – dodał.
Podczas próby bicia rekordu Marchand w ciągu godziny pokonał 24,251 kilometra, ustanawiając tym samym nowy rekord w kategorii Masters powyżej 100 lat. Jest to zarazem pierwszy taki wyczyn w tej kategorii wiekowej. „Nie zamierzam robić z siebie mistrza” – mówił po udanej próbie Francuz, „chciałem po prostu uczcić swoje setne urodziny” – dodał.
„To znakomity przykład na to, jak dobroczynny wpływ na zdrowie ma kolarstwo” – mówił z kolei Mistler, organizator całej akcji, który mocno kibicował Francuzowi, „a fakt, że próba bicia rekordu odbyła się w siedzibie UCI, nabiera symbolicznego znaczenia”.
Sekretem długowieczności i dobrego zdrowia nowego mistrza jest zdrowy styl życia – „nigdy nie paliłem papierosów, alkoholu piłem niewiele. Choć pracowałem długo, do 89 roku życia” – mówił Marchand, który w przeszłości z powodzeniem uprawiał także gimnastykę, podnoszenie ciężarów i boks.
„Teoretycznie jestem taki, jak każdy inny, ale miałem to szczęście, że nie miałem problemów z sercem. Moja rada
dla wszystkich – młodych i starszych – jest taka, żeby się ruszali. Wiele osób po 80 zaczyna grać w karty i się nie rusza. Ale nie ja, ja zawsze muszę być w ruchu, codziennie się ruszam, co pozwalam mi utrzymać dobrą kondycję i zdrowie” – powiedział nowy rekordzista.
Marchand przybył ze swojego domu w Mitry-Mory pod Paryżem do siedziby UCI w szwajcarskim Aigle, by walczyć o rekord w jeździe godzinnej na czas w kategorii Masters powyżej stu lat. Dzięki staraniom Gerarda Mistlera, prezesa Ardechoise Cyclo-Promotion, Marchand mógł już cztery dni wcześniej przyjechać do Aigle, by rozpocząć treningi na torze pod okiem byłego Mistrza Świata juniorów – Magali Humberta. „Nie jeździłem na torze ponad 80 lat” – mówił Marchand, który miał czas, by przygotować się do próby i przyzwyczaić się do jazdy na ostrym kole. „Wolałbym trenować na zewnątrz, ale to niemożliwe. Nie chciałbym ryzykować przeziębienia” – dodał.
Podczas próby bicia rekordu Marchand w ciągu godziny pokonał 24,251 kilometra, ustanawiając tym samym nowy rekord w kategorii Masters powyżej 100 lat. Jest to zarazem pierwszy taki wyczyn w tej kategorii wiekowej. „Nie zamierzam robić z siebie mistrza” – mówił po udanej próbie Francuz, „chciałem po prostu uczcić swoje setne urodziny” – dodał.
„To znakomity przykład na to, jak dobroczynny wpływ na zdrowie ma kolarstwo” – mówił z kolei Mistler, organizator całej akcji, który mocno kibicował Francuzowi, „a fakt, że próba bicia rekordu odbyła się w siedzibie UCI, nabiera symbolicznego znaczenia”.
Sekretem długowieczności i dobrego zdrowia nowego mistrza jest zdrowy styl życia – „nigdy nie paliłem papierosów, alkoholu piłem niewiele. Choć pracowałem długo, do 89 roku życia” – mówił Marchand, który w przeszłości z powodzeniem uprawiał także gimnastykę, podnoszenie ciężarów i boks.
„Teoretycznie jestem taki, jak każdy inny, ale miałem to szczęście, że nie miałem problemów z sercem. Moja rada
dla wszystkich – młodych i starszych – jest taka, żeby się ruszali. Wiele osób po 80 zaczyna grać w karty i się nie rusza. Ale nie ja, ja zawsze muszę być w ruchu, codziennie się ruszam, co pozwalam mi utrzymać dobrą kondycję i zdrowie” – powiedział nowy rekordzista.
Info, Fot.: UCI