Marek Rutkiewicz przed TdP

Drukuj

Na dwa dni przed startem Tour de Pologne, między treningiem a hotelową przeprowadzką, udało nam się porozmawiać z Markiem Rutkiewiczem. Lider Reprezentacji Polski opowiedział nam o swoich przygotowaniach i założeniach na TdP.<br />

Na dwa dni przed startem Tour de Pologne, między treningiem a hotelową przeprowadzką, udało nam się porozmawiać z Markiem Rutkiewiczem. Lider Reprezentacji Polski opowiedział nam o swoich przygotowaniach i założeniach na TdP.
bikeWorld.pl: Jak pańska forma na dwa dni przed startem Tour de Pologne?
Marek Rutkiewicz: Po pierwszych dwóch przejechanych etapach wyścigu dookoła Mazowsza moja forma jest dobra. Jestem dobrej myśli, ale czy będę walczył, to okaże się w trakcie wyścigu, zobaczymy jak się sprawy ułożą.

bikeWorld.pl: A jak spędził Pan ostatnie dni przed Tour de Pologne? Jak wyglądały przygotowania?
Marek Rutkiewicz: Nie robiłem już żadnych mocniejszych treningów. Z kolegami z reprezentacji skupiamy się głównie na wypoczynku i regeneracji.

bikeWorld.pl: Trenował Pan na trasie TdP?
Marek Rutkiewicz: Przejechałem trasę etapu do Ustronia, który myślę, że będzie decydujący dla losów wyścigu. W czerwcu przed Mistrzostwami Polski pojechałem tam na rekonesans i wiem, że będzie to bardzo ciężki etap, który wpłynie na klasyfikację generalną.

bikeWorld.pl: Czyli piąty etap będzie Pana zdaniem kluczowy dla losów wyścigu?
Marek Rutkiewicz: Tak, choć to krótki etap, to kończy się podjazdem na Równicę i myślę, że tam będzie finiszowała już tylko czołówka. Następnego dnia będą się tylko pilnować, więc uważam, że to właśnie piąty etap ustawi klasyfikację generalną.

bikeWorld.pl: Przejeżdżając ten etap myślał już Pan, gdzie zaatakuje?
Marek Rutkiewicz: Nie, raczej nic takiego nie zaplanowałem. To wyjdzie w praniu, zobaczymy jak będzie jechała reszta, zobaczymy jak będę się ja czuł. Jak gorzej, to będę do samego końca starał się jechać na remis z najlepszymi. Jeśli lepiej, będę atakował od samego dołu. Wszystko zależy od samopoczucia.

bikeWorld.pl: A samopoczucie? Jest pan odpowiednio zmotywowany?
Marek Rutkiewicz: Na dzień dzisiejszy staram się jeszcze nie myśleć o wyścigu, relaksować się jak tylko to możliwe i przygotowywać się tak, jak się do tej pory przygotowywałem. Jednak kiedy stanę na starcie, to wtedy już na 100 % będę skupiony na wyścigu i w pełni skoncentrowany.

bikeWorld.pl: Kogo uważa Pan za najgroźniejszego rywala, kogo się najbardziej obawia?
Marek Rutkiewicz: Szczerze mówiąc nie wpatrywałem się jeszcze w listę startową, dopiero na starcie zobaczymy, kto przyjechał na nasz wyścig. Na pewno groźne będą ekipy Radioshack, Astany, Caisse d’Epargne czy Vacansoleil. Tam jeżdżą kolarze, którzy będą walczyć o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej.

bikeWorld.pl: Dziekuję i życzę powodzenia