Czy Ballan się obroni?

Zapowiedź 67. Tour de Pologne

Drukuj

67. Tour de Pologne startuje w niedzielę z Sochaczewa. Po siedmiu etapach i przejechaniu1256 kilometrów kolarze finiszować będą w Krakowie na Błoniach.<br />

67. Tour de Pologne startuje w niedzielę z Sochaczewa. Po siedmiu etapach i przejechaniu1256 kilometrów kolarze finiszować będą w Krakowie na Błoniach.
W zeszłym roku triumfował Alessandro Ballan, który zapowiada obronę tytułu, jednak czy Włoch poradzi sobie z trudną trasą tegorocznego Touru?

Od kilku lat do Polski przyjeżdża kolarska elita – ekipy Pro Tour, jednak nasz narodowy wyścig, rozpoczynający się tydzień po Tour de France, kolarze z pierwszych stron gazet z ostatnich tygodni niestety omijają.

Gwiazd mimo to nie zabraknie. Obrońca tytułu Alessandro Ballan (BMC Racing), Portugalczyk Tiago Machado (Radioshack), zwycięzca Tour de France z 2006 roku – Oscar Pereiro (Astana), Andre Greipel (HTC-Columbia) czy Peter Sagan (Liquigas – Doimo), to kolarze, których przedstawiać nie trzeba, a ich obecność na Tour de Pologne podnosi prestiż naszego wyścigu i świadczy o tym, że kolarze cenią sobie nasz Tour.

TdP jest też znakomitą okazją dla młodych kolarzy, by tu pokazać się szerszej publiczności i zabłysnąć w światku kolarskim. To właśnie tutaj w ubiegłym roku objawieniem był Borut Bozic (Vacansoleil), który potem wygrał etap na Vuelta a Espana. Edvald Boasson Hagen, ścigający się wtedy w koszulce HTC-Columbia, po raz kolejny błysnął talentem, młody Jacopo Guarnieri (Liquigas – Doimo) odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w Pro Tour, a Maciek Paterski, ścigający się w kadrze narodowej, awansował do Liquigas – Doimo.


Tour de Pologne jest wyścigiem atrakcyjnym nie tylko dla mniej znanych kolarzy, ale także dla tych, którzy na swoim koncie mają już kilka zwycięstw.

***

W tym roku Wyścig dookoła Polski skupi się na Śląsku, a trasa będzie znacznie trudniejsza, w porównaniu z ubiegłymi latami. To tam rozegrane zostaną kluczowe dla losów wyścigu etapy, z metą na podjazdach w Ustroniu i Bukowinie Tatrzańskiej. Tam też wyłoni się nowy lider wyścigu i prawdopodobny zwycięzca. Choć Alessandro Ballan zapowiada, że jest w świetnej formie i że zamierza powtórzyć wynik sprzed roku, to jednak wydaje się, że kilka tak długich podjazdów może sprawić Włochowi kłopoty.

Poza tym, chętnych do przejęcia tytułu po Ballanie będzie kilku. Tiago Machado (Radioshack), Juan Jose Cobo Acebo i Vasili Kiryienka (Caisse d’Epargne), Peter Sagan (Liquigas – Doimo) to kolarze, którzy mogą powalczyć na górskich etapach, choć wielu innych może pokusić się o niespodziankę.


My, jak co roku, liczymy na dobry występ Polaków, jeżdżących nie tylko w reprezentacji Polski. Oprócz lidera kadry, Marka Rutkiewicza, walkę o najwyższe lokaty zapowiada Sylwester Szmyd (Liquigas – Doimo). Obaj mają szansę na zwycięstwo, gdyż obaj w górach radzą sobie bardzo dobrze, a to właśnie tam, niczym w najważniejszych i najtrudniejszych wyścigach Pro Tour, rozegra się wyścig.

***

Pasjonujące mogą być także pojedynki sprinterów, których najpewniej w Tour de Pologne będą cztery. Pierwsze trzy etapy to dobra okazja dla najszybszych kolarzy w peletonie, a także ostatni, z metą w Krakowie, najpewniej padnie łupem sprintera. Nie można jednak zapominać o uciekinierach, którzy na każdym etapie będą szukać szczęścia.

Andre Greipel (HTC-Columbia), Graeme Brown (Rabobank), Daniele Bennati (Liquigas – Doimo), Greg Henderson, (Team Sky), Angelo Furlan (Lampre), Wouter Weylandt (Quick Step), Murilo Fischer (Garmin – Transitions), bracia Jose Juan I Lucas Haedo (Saxo Bank) powinni zapewnić kibicom wspaniałe widowisko w pierwszej fazie wyścigu.


A ci i tak chyba nie będą mogli narzekać na brak atrakcji. Tradycyjne już rundy na ulicach miast pozwolą im śledzić pojedynek kolarzy na ostatnich kilometrach. Finisz o godzinie 19 także powinien zapewnić wyścigowi znakomitą oglądalność, a transmisja telewizyjna ma zostać przeprowadzona na najwyższym poziomie.

Pod względem medialnym organizatorzy poszli zdecydowanie do przodu i Tour de Pologne ma idealną promocję i faktycznie można go nazwać kolarskim świętem dla kibiców. Jeśli chodzi zaś o kwestię sportową, o wszystkim zadecydują kolarze.

FOTO: Krzysztof Jot, Sirotti

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj