WARSZAWA - I etap - 108 km
02.08.2009 niedziela
02.08.2009 niedziela
Etap dla sprinterów i kibiców. Organizatorzy, niczym podczas słynnego już Milano Show 100 z tegorocznego Giro, postanowili przeprowadzić kryterium na ulicach Warszawy. Dziewięć dwunastokilometrowych rund nie będzie miało dużego znaczenia dla klasyfikacji generalnej. O zwycięstwo etapowe walczyć będą sprinterzy, a jedyna premia górska tego dnia służyć ma raczej przyznaniu koszulki najlepszego górala niż prawdziwej walce o zwycięstwo w tej klasyfikacji
Długi i płaski etap z Serocka do Białegostoku ,zakończony trzema rundami po 6,5km. Okazję do rewanżu będą mieli pokonani z pierwszego etapu, jako że na tym odcinku także spodziewać się można finiszu z zasadniczej grupy. Rok temu, właśnie na etapie do Białegostoku, w ucieczce jechali dwaj Polacy, Sylwester Szmyd (Lampre) i Marcin Sapa (Polska – BGŻ). Czy będzie powtórka?
Etap z Bielska Podlaskiego do Lublina to kolejny etap dla sprinterów. Po przejechaniu 210 płaskich kilometrów kolarze wjadą na rundy w Lublinie i mimo kilku (niezbyt trudnych) podjazdów, finiszować powinien cały peleton. Miejmy tylko nadzieję, że Lublin nie będzie miejscem protestu kolarzy, tak jak to było w ubiegłym roku.
Najdłuższy, bo aż 239-kilometrowy, etap tegorocznego Tour de Pologne to szansa dla uciekinierów. Po trzech płaskich etapach, czwarty odcinek może okazać się szczęśliwy dla harcowników. Trasa nie jest co prawda górzysta i ekipy sprinterów na pewno będą chciały, aby na rundy w Rzeszowie wjechał cały peleton, jednak atak w odpowiednim momencie może przynieść sukces kolarzowi z ucieczki.
Przedsmak prawdziwych gór i początek walki o zwycięstwo w wyścigu. Z początku płaski, po 80 km górski etap może przynieść pewne różnice na czele wyścigu. Z czterema premiami pierwszej i drugiej kategorii jest to też szansa na zdobycie wielu punktów do klasyfikacji górskiej. Możemy jedynie żałować, że meta nie jest usytuowana na podjeździe.
Królewski etap 66. Tour de Pologne. Start w Krościenku nad Dunajcem, meta w Zakopanem i po drodze dziesięć premii górskich pierwszej kategorii. Cztery wspinaczki pod Głodówkę, pięć pod Murzasichle. Zwycięzca tego etapu może równie dobrze okazać się zwycięzcą całego wyścigu.
Ostatni etap, który raczej nie powinien przynieść zmian w klasyfikacji generalnej. Po drodze do Krakowa kolarze pokonają kilka podjazdów, jednak na mecie na Błoniach raczej triumfować będzie sprinter.

























