Wyścig rozpocznie się 3 sierpnia na krakowskim Głównym Rynku i zakończy 9 sierpnia w Bukowinie Tatrzańskiej, a podczas siedmiu etapów kolarze pokonają łącznie 1075 kilometrów, w tym dwa w Tatracg, decydujące o losach klasyfikacji generalnej.
Trasa Tour de Pologne od wielu lat jest praktycznie taka sama, co ma swoje plusy i minusy, tak samo jak i zwolenników i przeciwników, jednak bardzo mocno definiuje ściganie w naszym narodowym wyścigu. Dla wielu kibiców ta sama trasa oznacza cały czas ten sam poziom emocji, jednak termin w kalendarzu UCI sprawia, że by sprawnie przeprowadzić wyścig, etapy trzeba rozgrywać blisko siebie, a Czesław Lang obrał kurs na wyścig, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, jednak zwycięzca wyłaniany jest w górach. Wypracowane przez lata schematy pozwalają więc sądzić, że wyścig będzie nieprzewidywalny, a wygrać może praktycznie każdy, kto potrafi jeździć w górach i trafi z dyspozycją właśnie na te kilka dni.
Brak długich podjazdów i kilkanaście stromych, acz krótkich wspinaczek, powoduje, że różnice pomiędzy kolarzami na podium klasyfikacji generalnej są sekundowe i w ostatnich dziesięciu latach jedynie Tim Wellens, zwycięzca z 2016 roku, zyskał przewagę większą niż 15 sekund, bo miał ponad 4 minuty przewagi nad rywalami. I to w sprzyjających mu okolicznościach, bo ostatni etap do Bukowiny został odwołany z powodu pogody i kto wie, jak wtedy potoczyłby się wyścig. Dziewięć na dziesięć ostatnich Tour’ów zakończyło się minimalną przewagą zwycięzcy i mamy wiele powodów by sądzić, że podobnie będzie w tym roku, co zwiastuje dynamiczne ściganie i emocje do samego końca, miejmy nadzieję, że z biało-czerwonymi w rolach głównych. A że różnice raczej będą niewielkie, to o końcowym triumfie mogą równie dobrze decydować bonifikaty czasowe na lotnych premiach i na mecie, więc walka toczyć będzie się o każdy metr i każdą sekundę.
Pierwsze dni to tradycyjna walka sprinterów, która rozpocznie się w Krakowie. Płaski, 132-kilometrowy etap okraszony będzie trzema podjazdami 4. kategorii, dzięki czemu też uciekinierzy, bo tacy na pewno będą, dostaną szansę walki o koszulkę górala. Na krakowskich błoniach walczyć będzie jednak najpewniej cała grupa, a triumf da zwycięzcy etapowemu nie tylko prestiż, ale i koszulkę lidera, którą – przy dobrym układzie – może nosić przez kolejne dwa dni. Drugi etap prowadzi bowiem również po płaskim terenie z Tarnowskich Gór do Katowic (153km), gdzie przy katowickim Spodku zawsze walczą sprinterzy.
Również trzeci dzień rywalizacji to okazja dla sprinterów, bo etap ze Stadionu Śląskiego w Chorzowie do Zabrza tak samo jest płaski, a ostatnie trzy kilometry płaskie jak stół. Choć na każdym z tych etapów tradycyjnie uciekać będą harcownicy, w tym także nasi reprezentanci, to jednak bezlitosny peleton i ekipy sprinterów nie przepuszczą takiej okazji. Tym bardziej, że będzie to ostatnia szansa dla szybkich kolarzy, a na czwartym etapie do gry wkroczą górale i faworyci wyścigu. Etap z Jaworzna pod Kocierz (173km) kończy się bowiem krótką, ale sztywną wspinaczką pod Kocierz, gdzie nachylenie sięga 20%. Ten etap zastąpił wspinaczkę pod Orle Gniazdo w Szczyrku, gdzie w przeszłości zapadały bardzo ważne rozstrzygnięcia. Ten etap da też obraz tego, kto może się liczyć w walce o zwycięstwo, a już na pewno kto nie będzie się liczyć.
Pagórkowaty i górski teren kolejnych etapów i kilometrów już do końca wyścigu będzie gwarantował emocje i walkę o triumf w klasyfikacji generalnej. Odcinek z Kopalni Soli Wieliczka do Bielska-Białej, o długości 154 kilometrów, z trzema premiami górskimi i rundami w mieście z metą na niewielkim podjeździe dalej przerzedzi grupę kandydatów do zwycięstwa. Ostatnie dwa dni to tradycyjne etapy w Tatrach, które wyłonią zwycięzcę 76. Tour de Pologne. Pierwszy z nich to walka na odcinku z Zakopanego do Kościeliska i podjazdach pod Pitoniówkę, a na koniec jeszcze Gubałówkę, zanim na trudnym zjeździe kolarze ścigać się będą do mety.
Ostatniego dnia rywalizacja rozpocznie się i zakończy w Bukowinie Tatrzańskiej i po 153 kilometrach poznamy zwycięzcę tegorocznego Tour de Pologne. Etap ten będzie o tyle ciekawy, że ostatnia z pięciu premii górskich usytuowana jest na 25 kilometrów przed metą i będzie jeszcze czas na odrobienie niewielkich strat. Najbardziej zaskakujący scenariusz to sprinterska walka o zwycięstwo spośród czołówki i bonifikaty czasowe przesądzające o miejscach na podium.
Trasa 76. Tour de Pologne (3-9.08.2019):
1. etap, 3.08.2019: Kraków – Kraków / 132 km
2. etap, 4.08.2019: Tarnowskie Góry – Katowice / 153 km
3. etap, 5.08.2019: Stadion Śląski, Chorzów – Zabrze / 150,5 km
4. etap: 6.08.2019: Jaworzno – Śląskie, Kocierz / 173 km
5. etap: 7.08.2019: Kopalnia Soli „Wieliczka” – Bielsko-Biała / 154 km
6. etap: 8.08.2019: Zakopane – Kościelisko / 160 km
7. etap: 9.08.2019: Bukovina Resort – Bukowina Tatrzańska / 153 km