Wyścig standardowo rozpoczął się prologiem na krakowskim rynku, który nie był zaliczany do klasyfikacji generalnej. Służył on wyłonieniu liderów poszczególnych klasyfikacji i prezentacji ekip. W kryterium najlepiej poradził sobie zawodnik Voster Uniwheels Team - Mateusz Komar, który zdobył tzw. "Złoty Pierścień". Dzięki temu zwycięstwu mógł on pojawić się na starcie w Trzebini w białej koszulce lidera klasyfikacji generalnej.
Pierwszy etap wyścigu został rozegrany na trasie Trzebinia - Alwernia. Odcinek liczył 130-kilometrów i prowadził po pagórkowatych terenach zachodniej małopolski. Finisz etapu na rynku w Alwerni należał jednak do bardzo ciężkich, ponieważ tuż przed kreską na zawodników czekał bardzo sztywny podjazd o długości 1-kilometra. Najlepiej w takich warunkach poradził sobie Maciej Paterski (Wibatech 7r Merx), który po finiszu z porwanego na ostatnim podjeździe peletonu pokonał powracającego po kontuzji Pawła Cieślika (CCC Sprandi Polkowice) i Kamila Zielińskiego (Team Hurom). Został on również liderem klasyfikacji generalnej.
Drugi odcinek wyścigu prowadził z Szaflar do Nowego Targu. Trasa była krótka, ponieważ etap liczył 105-kilometrów, lecz po drodze znajdowało się kilka podjazdów, które mocno porwały stawkę. Podczas etapu mieliśmy doczynienia z wieloma atakami. Skuteczną salwę przeprowadziła w końcówcę dopiero trójka zawodników w składzie: Vitaliy Buts (Team Hurom), Adrian Honkisz (Wibatech 7r Fuji) i Jonas Aaen Jorgensen (Riwal Ceramicspeed). Na podjeździe pod Pitoniówkę zaatakował Honkisz, któremu z łatwością udało się oderwać od towarzyszy ucieczki. Na trasie panował jednak dość silny wiatr, który utrudniał jazdę w pojedynkę. Na zjeździe i odcinku płaskiego terenu prowadzacego do mety, zawodnik Wibatechu nie utrzymał swojej przewagi i pierwsza grupka ponownie uległa połączeniu. Na finiszu najlepszy okazał się Buts, który pokonał Jorgensena i Honkisza, który dzięki bonifikatom został nowym liderem przed ostatnim etapem.
Niedzielny i ostatni etap stanowił bez wątpienia gratkę dla rasowych górali. Na ostatnich 10 kilometrach na zawodników czekał wymagający podjazd pod Przehybę, która wznosi się na wysokość 1100 metrów. Już dawno na polskich wyścigach nie mieliśmy możliwości zobaczyć walki kolarzy w takich warunkach co sprawiło, że ostatni etap był długo wyczekiwany przez cały peleton. Do ucieczki dnia załapało się dwóch Czechów: Tomas Kalojiros (Sparta Praha) i Michael Kohout (Dukla Praha). Czołowa dwójka została złapana po około 120 kilometrach. Podjazd pod Przehybę rozpoczął razem mocno rozciągnięty peleton. Podczas wspinaczki bardzo mocno jechali zawodnicy CCC. Etap z dużą przewagą wygrał Amaro Antunes (CCC Sprandi Polkowice), który pokonał Pawła Cieślika. Dzięki temu zwycięstwu Portugalczykowi z najlepszej polskiej ekipy zawodowej udało się sięgnąć po triumf w 56. Małopolski Wyścigu Górskim. Drugie miejsce w generalce zajął Cieślik.
Strona organizatora: www.mwg.info.pl