Stolica Polski to niestety dość płaski obszar, stąd zawodnicy szykowali się na bardzo szybki wyścig, gdzie jedyną trudnością była umiejętność jazdy w grupie i... silny wiatr. Okolice pałacu są niezwykle malownicze, jednak startujący dość szybko je opuścili aby rywalizować na w znacznej mierze asfaltowej trasie między Wisłą, a Wilanowem i Konstancinem. Oprócz liczącej 11 km trasy Rodzinnej wystartować można było na dystansie Mini (43 km), Medio (65 km), lub Grand Fondo (86 km).
Arkadiusz Petka (Klub Kolarski Lew Lębork) – 1 msc. Open Medio:
”Trasa maratonu w Warszawie nie należy do trudnych, ale wyścig to nie tylko trasa. Warunki atmosferyczne i stawka zawodników sprawiła, że poziom był wysoki. Udało mi się załapać do ucieczki, w której jechało jeszcze dwóch zawodników z teamu Kaczmarek Electric i jeden zawodnik z Duda-Cars Rybczyński; razem zgodnie współpracowaliśmy i udało nam się nadrobić trochę czasu nad resztą stawki. Na drugiej pętli zostałem tylko z Michałem Górniakiem i razem dojechaliśmy do mety gdzie o zwycięstwie zadecydował finisz, który udało mi się wygrać.”
Urszula Luboińska (Trezado Biketires.pl) – 1 msc. Open Medio:
„Maraton Vienna Life LangTeam nie zapowiadał się zbyt miło, ponieważ na otwartych, długich asfaltowych prostych spodziewaliśmy się - zgodnie z prognozami - bardzo silnego wiatru. Założeniem było jak najlepiej ustawić się w stawce i trzymać mocne koło. Jak duże było moje rozczarowanie kiedy się zorientowałam, że w czwartym sektorze, który mi przysługiwał było zaledwie kilka osób, a wszystkie moje rywalki startowały z liczną grupą silnych facetów minutę przede mną? W sumie zwątpiłam w sens tego startu i nie wycofałam się jedynie przez wzgląd na przekonanie, że wycofanie się jest większą porażką niż zły wynik. Po starcie zaczęłam jednak pogoń. Optymalne tempo i konsekwencja pozwoliły mi samodzielnie dogonić peleton z dziewczynami. Zgodnie z zasadą, że ten kogo doganiasz teoretycznie jest od ciebie słabszy, nie siadałam na kole tylko parłam dalej. Po 2h i 12 minutach było po wszystkim. Duża satysfakcja na mecie i pewne niedowierzanie, że samotna walka z wiatrem przyniosła w sumie tak dobry rezultat.”
Joanna Gumieniak (Mayersport BokserskAutoserwis Bike Team) – 1 msc. Open Mini:
„Start w Vienna Life traktowałam treningowo. Miałam jechać dystans Grand Fondo, ale jak dowiedziałam się o klasyfikacji o puchar Burmistrza Wilanowa plany musiały ulec zmianie, podobnie jak nastawienie - będzie ściganie! Puchar był rozgrywany na dystansie Mini, więc standardowo ogień od początku i zgarnięta premia Shimano na 10 kilometrze, potem wjazd na wał wzdłuż Wisły i najcięższy fragment wyścigu - samotna walka z niemiłosiernym wiatrem. Samotna, bo jak to najczęściej bywa panowie nie byli chętni do dawania zmian. Ostatecznie udało się jechać pierwsze miejsce OPEN więc plan zrealizowany. Wyścig choć nie wymagający technicznie to bardzo ciężki mentalnie ze względu na wspomniany wiatr, można się było ujechać. Kolejny start można zaliczyć do bardzo udanych, trzeba zmienić kalendarz i zameldować się na kolejnej edycji w Krakowie. Organizacyjnie wszystko na 5+”.
Michał Łomnicki (Pure Life MTB Kwidzyn Team) – 2 msc. Open Mini:
„Było szybko i wietrznie. Bardzo wietrznie. Na wale prowadziłem pociąg MINI, a wiatr spowalniał nas do 20 km/h. To najgorszy odcinek, później już było lepiej. Współpraca z Przemkiem i Sławkiem zaowocowała mocnym finiszem, na którym Sławek okazał się mocniejszy. Atmosfera jak zwykle świetna jak to u Langa. Wielkie podziękowania dla mojej drużyny MTBKT z Kwidzyna za wsparcie i za walkę”.
Sławomir Pituch (Euro Bike Kaczmarek Electric Team) - 1 msc. Open Mini:
"Co mogę napisać na temat Warszawy... trasa na pewno nie przypominała wyścigu MTB. Większość to chodniki i odcinki asfaltowe...
Co do rywalizacji na trasie to przed startem miałem plan, aby oderwać się w kilka osób ponieważ samemu na tak płaskiej i szybkiej trasie jest bardzo ciężko uciec. A jeżeli już się uda to kosztuje to zbyt dużo sił... A powiem szczerze zależało mi żeby wypaść dobrze i jednocześnie zostawić trochę energii na dzień następny, gdzie czekał mnie start w Gdyni. Na ok .10 km była premia SHIMANO, którą udało mi się wygrać i po niej zaczęło się ściganie. Na długim odcinku nad wałem z silnym bocznym wiatrem grupka stopniała i zostało nas czterech, a na ok. 25 km zostałem z Przemkiem Mikolajczykiem i Michałem Lomnickim. Praca układała się dobrze; każdy dawał równe i mocne zmiany. Od ok. 35 km zaczęło się lekkie czarowanie i zmiany zrobiły się bardzo krótkie i było jasne, że walka o zwycięstwo rozegra się na finiszu. Pierwszy próbował zaatakować Przemek. Coś niestety przeskoczyło mu w napędzie i nie liczył się już w walce o zwycięstwo. Po chwili Michał zaatakował, złapałem koło i udało się jeszcze mu wyjść :-)"
Kolejne zawody odbędą się 13 maja w Krakowie.
Lista wyników
Dystans Grand Fondo:
1 GIL Mariusz ( Euro Bike Kaczmarek Electric Team) 2:27:15
2 HALEJAK Wojciech (JBG-2 Professional MTB Team) 2:27:17
3 KAISER Andrzej (Euro Bike Kaczmarek Electric Team) 2:27:31
(…)
1 MADAJ Zuzanna (Euro Bike Kaczmarek Electric Team) 2:59:51
2 BALCERZAK Marta (Mistrzowskie Rowery Lech Piasecki) 3:10:55
3 KAMIŃSKA Marta (NEXUS Team) 3:30:27
Dystans Medio:
1 PETKA Arek (KLUB KOLARSKI LEW LĘBORK) 1:55:44
2 GÓRNIAK Michał (RYBCZYŃSKI-BIKES Remmers TP-Link) 1:55:47
3 MIZURO Wojciech (Real 64 Sto) 1:58:07
(…)
1 LUBOIŃSKA Urszula (Trezado Biketires.pl) 2:12:05
2 ZABROCKA Aleksandra (Baszta Bytów) 2:13:36
3 HENDRZYK-MAJEWSKA Katarzyna (Real 64 Sto) 2:15:16
Dystans Mini:
1 PITUCH Sławomir (Euro Bike Kaczmarek Electric Team) 1:18:32
2 ŁOMNICKI Michał (Pure Life MTB Kwidzyn Team) 1:18:33
3 MIKOLAJCZYK Przemyslaw (Agrochest Team) 1:18:40
(…)
1 GUMIENIAK Joanna (Mayersport bokserskAutoserwis Bike) 1:30:45
2 RZESZUTEK Zofia (KLUB KOLARSKI LEW LĘBORK) 1:32:48
3 DUDEK Izabela (SOSNOWIEC) 1:35:13