Edycja w Szczawnicy zapadnie wielu na pewno w pamięci. Od samego początku było wiadomo że nie będzie łatwo, a to za sprawą dużych przewyższeń na każdym dystansie. Największego figla spłatała jednak pogoda, gdzie po tygodniu upałów jak na złość w weekend temperatura spadła i pojawiły się odpady deszczu. O skali trudności niech świadczy ilość DNFów. W takich ciężkich warunkach najlepiej na dystansie Giga poradził sobie Jakub Tomski (FREESPORT TREK TEAM), drugi był Andrzej Jarosz (72D WINDSPORT POWERED BY OSHEE), a trzeci Tomasz Leśniak (Jasielskie Stowarzyszenie Cyklistów). Wśród pan jako jedyna dystans ukończyła Katarzyna Galewicz.
Na dystansie Mega na pierwszym miejscu podium stanął Mateusz Mucha (72D WINDSPORT POWERED BY OSHEE), niższy stopień należał do Mateusza Rejcha (SST LUBCZA), a całe podium dopełnił na najniższym stopniu Sławomir Dziwisz (Fil-Bike.com). Najlepszą panią na tym dystansie była Kamila Wójcikiewicz (Jedlicze TEAM), która pokonała Magdalene Piróg (Thule – JMP) oraz trzecią Małgorzatę Krajewską-Półtorak (72D WINDSPORT POWERED BY OSHEE). Przed nami pozostała ostatnia finałowa edycja w Wierchomli, gdzie już was serdecznie zapraszamy.
Sławomir Dziwisz - Fil-Bike.com 3 miejsce OPEN Mega
Przed ostatnia edycja Cyklokarpat zawitała do Szczawnicy,jeśli chodzi o trasę nie podobała mi się,bardzo monotonna i nudna jednak wymagająca sporo siły .Trasa to tak naprawdę były dwa podjazdy autostradą szutrową trwające około godziny pierwszy i drugi był jeszcze dłuższy, gdyby te podjazdy prowadziły jakimiś ścieżkami leśnymi było by ok a tak po prostu po jakimś czasie odechciewało mi się jazdy widząc że to nie ma końca. Pogoda dla mnie idealna ,najlepiej się czułem gdy zaczął padać deszcz gdy byłem na szczycie pierwszego podjazdu i rozpoczynałem świetny zjazd do Rytra po kamieniach i wystających korzeniach starałem się zjechać płynnie dość szybko ale bez przeginania żeby nie złapać kapcia bo było na czym. Na zjeździe mimo zachowawczego tępa zrobiłem sobie sporą przewagę nad rywalami, jak się okazało na bufecie byłem pierwszy więc prowadząca dwójka musiała gdzieś zabłądzić. Oprócz tego zjazdu na szczycie drugiego podjazdu był jeszcze krótki fajny odcinek a po za tym s powrotem szutrowa autostrada tym razem w dół z niewielkimi już podjazdami do mety. Niestety jestem już bardzo umęczony sezonem więc na ostatnim podjeździe odcięło mi prąd co wykorzystał będący w super dyspozycji Mateusz Mucha a tuż przed samą metą wyprzedził mnie jeszcze Mateusz Rejch. Jeśli chodzi o wynik jest naprawdę dobry ,jednak jestem na siebie zły za przegraną z 2 Mateuszem ponieważ przegrałem przez to najprawdopodobniej klasyfikację generalną no ale ktoś musi być 4. Podsumowując mimo świetnego wyniku nie zaliczam tego startu do udanych a co do trasy każdy ma inne gusta ale jak dla mnie poza kilkoma elementami była kiepska.
Dominik Grządziel - Romet Racing Tram 5 miejsce OPEN Mega
Czasami jak się bardzo chce to nie wychodzi…
Mimo, że do maratonu w Szczawnicy podszedłem z dużym spokojem i szacunkiem dla wymagającej górskiej trasy oraz rywali, to jednak w kluczowych momentach zabrakło mi „zimnej głowy” i dwukrotnie pomyliłem trasę… O ile za pierwszym razem strata czasowa była nie większa niż 1,5 minuty i stosunkowo szybko ją odrobiliśmy, to druga pomyłka była już dłuższa – ok. 7 minut i niestety dla mnie nie do odrobienia. Szkoda, bo dyspozycja w tym dniu nie była zła. Stosunkowo łatwo na stromych podjazdach odrywaliśmy się z Mateuszem Muchą od reszty stawki i myślę, że byłem w stanie powalczyć o miejsce w TOP 3 i zdobyć dużo punktów do klasyfikacji generalnej. Ale takie właśnie jest kolarstwo, albo uogólniając w ogóle sport. Po prostu trzeba mieć głowę na karku…!
Kamila Wójcikiewicz - Jedlicze TEAM 1 miejsce OPEN Mega
Do Szczawnicy przyjechałam zwarta i gotowa do walki z, jak zapowiadali organizatorzy, najcięższą trasą w tym sezonie. Trasa była wymagająca zarówno kondycyjnie jak i technicznie. Nie zabrakło żadnego ze składników kolarstwa górskiego. Były strome podjazdy z luźnymi kamieniami, jeszcze stromsze zjazdy, na których nie było szans na odpoczynek. Najtrudniejszym odcinkiem dla mnie był zjazd niebieskim szlakiem do Rytra, który stał się dodatkowo śliski po deszczu. Na podjazdach jechałam swoim równym tempem, od czasu do czasu wyprzedając innych zawodników. Był to dla mnie bardzo udany wyścig, udało mi się rozłożyć równomiernie siły. Walczyłam do samego końca dając z siebie wszystko i wygrałam po raz pierwszy w MKOpen!
Magdalena Piróg - Thule - JMP 2 miejsce OPEN Mega
W tym sezonie maraton w Szczawnicy był moim pierwszym i jedynym startem w zawodach. Cyklokarpaty robią świetne maratony, a rejony Szczawnicy, to jedno z moich ulubionych miejsc na rower, więc tego startu nie mogłam sobie odpuścić. Dodatkową motywacją były opinie, że będzie to najcięższy maraton w sezonie pod względem przewyższeń, a to jest to, co lubię najbardziej. Wystartowałam z szarego końca, bo nie miałam przetarcia w tym sezonie i bałam się pojechać za mocno na początku. Wiedziałam, że podjazdy są długie i szerokie, więc będę mogła jechać swoje. Podjazdy jechało mi się świetnie i pomimo, iż wyprzedzałam prawie wszystkich kolarzy w zasięgu wzroku, nie brakło mi siły do samego końca. Niestety ze względu na brak objeżdżenia na góralu w tym sezonie bardzo słabo pojechałam zjazdy, które i tak nie należały do najtrudniejszych technicznie. Ze swojego startu nie jestem zadowolona, bo pomimo nadrabianego czasu pod górę, straciłam go znacznie więcej w dół. Jest nad czym popracować na przyszły sezon.
Giga
- Jakub Tomski – FREESPORT TREK TEAM
- Andrzej Jarosz – 72D WINDSPORT POWERED BY OSHEE
- Tomasz Leśniak – Jasielskie Stowarzyszenie Cyklistów
- Katarzyna Galewicz
Mega
- Mateusz Mucha - 72D WINDSPORT POWERED BY OSHEE
- Mateusz Rejch - SST LUBCZA
- Sławomir Dziwisz - Fil-Bike.com
- Kamila Wójcikiewicz - Jedlicze TEAM
- Magdalena Piróg - Thule - JMP
- Małgorzata Krajewska-Półtorak - 72D WINDSPORT POWERED BY OSHEE