Maraton w Sandomierzu zaliczył swój debiut w kalendarzu Cyklokarpat. Jak podkreślali sami zawodnicy, trasa znacznie różniła się profilem od poprzednich edycji. Trasa była szybka i bardzo kręta. Jednak to co najbardziej zapadło w pamięci to niesamowite widoki sandomierskich sadów. Mamy nadzieje, że edycja w Sandomierzu na stałe zagości w kalendarzu Cyklokarpat.
Po dłuższej nieobecności na maratonach Cyklokarpat dystans Giga wygrał Bartosz Janowski (Romet Racing Team), na drugim miejscu zameldował się Marcin Jabłoński (Kamaro Sport Line Skarżysko Kamienna). Podium uzupełnił Mateusz Niezgoda (Chemik Pustków MTB). Wśród pań tylko Malwina Sokalska (PTC Przemyśl - ZRYW Buszkowiczki) zdecydowała się zmierzyć z dystansem Giga i ponownie zdobyła komplet punktów do klasyfikacji generalnej.
Dystans Mega wygrał Mateusz Rejch (SST LUBCZA), tuż przed Dominikiem Grządzielem (Romet Racing Team), minutę później linie mety minął Kamil Pomarański (DMG MORI CYCLOTRENER TEAM), zajmując trzecie miejsce. Najlepszą wśród pań okazała się Aneta Imielska (MITSUBISHI MATERIALS MTB TEAM), druga była Ewa Ruszała (R.A.S. SUPERIOR sowasport.pl), a trzecia Agnieszka Nowiczkow (PTR Dojlidy Białystok).
Dominik Grządziel (Romet Racing Team) - 2. miejsce Open Mega
Na sandomierską edycję Cyklokarpat nie dowieźli gór, ale nudy na trasie mimo tego nie było! Krótkie miejscami sztywne podjazdy pokonywane przeważnie na stojąco, szybkie zjazdy, przeplatane fragmentami po betonie – tak w skrócie wyglądała trasa. Jak to zwykle bywa na płaskich wyścigach, najciekawsze dla finałowym rozstrzygnięć ruchy miały miejsce na ostatnich kilometrach. Walczącą o zwycięstwo grupę ostatecznie tworzyło 5-ciu zawodników. Kamil Pomarański próbował 2 razy atakować, ale udawało się go dojść. Najpierw na stromym podbiegu, potem na ostatnim przed metą asfaltowym podjeździe. Na szczyt wymienionego podjazdu dotarłem jako pierwszy, ale na moje nieszczęście meta maratonu była usytuowana niżej, po asfaltowym zjeździe. Zaatakowałem na początku zjazdu i przez dłuższą chwilę jechałem pierwszy. Niestety na ostatnich metrach wyskoczył mi zza pleców solidnej postury zawodnik Mateusz Rejch, a ja nie byłem już w stanie odpowiedzieć i musiałem się zadowolić 2 miejscem.
W sumie jestem zadowolony ze swojej jazdy. Jak na trasę, która raczej nie należy do moich ulubionych jechało się spoko. Fajna końcówka, na której nie odpuściłem, walka do końca. Słowem solidne ściganie!
Mateusz Niezgoda (Chemik Pustków MTB) - 3. miejsce Open Giga
W Sandomierzu trasa była wymagająca jak na dość płaski maraton, bardzo sztywne hopki i szybkie zjazdy. Oznaczenie trasy było bardzo dobre w labiryncie ścieżek w sadach. Od samego początku tempo było mocne, do rozjazdu mega/giga trzymałem sie w kilku osobowej grupce gdzie pracowaliśmy na zmianach, kilkakrotnie próbowałem sie urwać ale grupa zaraz mnie łapała. Na druga pętle wjechałem sam i starałem sie utrzymać równe tempo. Po kilku minutach dojechałem do zawodnika i razem jechaliśmy do bufetu. Ostatnie kilometry jechałem sam wyprzedzając dwóch zawodników . Średnia na dystansie giga wyszła ~25km/h w czasie 2h55min na dystansie 74km co czyni to bardzo szybkim maratonem. Mimo pękniętego bębenka i nie groźnej wywrotki udaje mi sie wykonać plan startowy na ta edycje.
Ewa Ruszała (R.A.S. Superior sowasport.pl) - 2. miejsce Open Mega
Pomału się sezon rozkręca. Zaczęłam dość późno, bo start w Sandomierzu był dopiero moim trzecim maratonem w sezonie. Dzień wcześniej mniej więcej prześwietliłam sobie trasę na mapce i przygotowałam się na to, że będzie to szybki i kręty wyścig po jabłkowych sadach. Do połowy dystansu jechałam tak, żeby nie zgubić wzrokiem swojej rywalki Anety Imielskiej. Chwilę później dystans między nami się zwiększył , zaczęłam lekko słabnąć. Dojechała mnie grupka chłopaków, których tempo sprawiło, że troszkę odpoczęłam i po chwili zaczęłam swoją pogoń za Anetą. Na linię mety wjechałam z niecałą 2-sekundową stratą na 2 pozycji w KOpen oraz 1 w kat. MK2. Całość maratonu oceniam jako dobry, ze względu na wpadki organizacyjne takie jak zjechanie się dwóch końców peletonu przy wjeździe i wyjeździe z rynku na początku wyścigu, gdzie zawodnicy w pewnym momencie zgłupieli Poza tym trasa była fajna, spokojna i bardzo malownicza.
Giga
- Bartosz Janowski – Romet Racing Team
- Marcin Jabłoński – Kamaro Sport Line Skarżysko Kamienna
- Mateusz Niezgoda – Chemik Pustków MTB
- Jakub Gryzło – Jasielskie Stowarzyszenie Cyklistów
- Jacek Szczurek – MTB MOSiR Dukla
- Malwina Sokalska – PTC Przemyśl - ZRYW Buszkowiczki
Mega
- Mateusz Rejch – SST LUBCZA
- Dominik Grządziel – Romet Racing Team
- Kamil Pomarański – DMG MORI CYCLOTRENER TEAM
- Aneta Imielska – MITSUBISHI MATERIALS MTB TEAM
- Ewa Ruszała – R.A.S. Superior sowasport.pl
- Agnieszka Nowiczkow – PTR Dojlidy Białystok