Start odbył się na 36 km dystansie Fit oraz 85 km Mega. Najdłuższy wariant najszybciej pokonał Adrian Jach, niecałą sekundę za nim na metę wjechał Patryk Badura z Michelin Team:
Świetna trasa, pagórkowata z kilkoma krótkimi podjazdami. Na początku grupa trzymała wysokie tempo, cały czas dochodziło do próby ataków i krótkich ucieczek. Dopiero w połowie odjechała dwójka ze zwycięzcą. Na następnej rundzie ucieczkę zainicjował Roger Głowacki, za którym podążyłem razem z Jackiem Sargalskim i zawodnikiem z ośki. W takim składzie dogoniliśmy uciekinierów 6 km przed metą. Organizacja na wysokim poziomie, zapisy trwały kilka minut, wyniki na mecie, szybka dekoracja.
Roger Głowacki (Legion-serwis Active Jet Merida Team) – 3 msc. Open Mega:
Trasa bardzo mi się podobała, miała dużo zakrętów, krótkich podjazdów sprzyjających ucieczkom z peletonu. D. Baranowski wyłuskał z terenów nizinnych wszystkie wzniesienia i wyszło ponad 500m przewyższenia. Dzięki temu udało mi się odjechać z peletonu, choć ten bardzo pilnował, żebym jednak nie uciekł. Wymęczyłem grupę i za n-tym skokiem odjechałem z 3 zawodnikami. Około 7 km przed metą doszliśmy uciekającą dwójkę. Współpraca tradycyjnie się zepsuła, a na domiar złego zacząłem odczuwać nadchodzące skurcze. Finisz był dla mnie męką. Dobrze, że udało się tyle wywalczyć. Podobnie jak na Mazovii było miasteczko rowerowe, oznakowany dojazd jak i trasa. Dorze zabezpieczona trasa z liczną policją. Kilku pilotów wyścigu, którzy dbali o bezpieczeństwo ucieczki, ale i peletonu. Podsumowując, był to dobrze zorganizowany wyścig z malowniczą, selektywną trasą.
Jacek Sargalski (Kolarski Klub Sportowy „Masters Brodnica”):
Wyścig w Głownie stał na bardzo wysokim poziomie sportowym i organizacyjnym. Trasa była bardzo ciężka technicznie. Liczne zakręty i otwarty teren podnosiły trudność, choć jej profil nie był tak ciężki. Liczne ataki i próby odjazdów zdawały się być na marne. Sam próbowałem odjechać, na początku wyścigu uciekałem przez prawie 4 km, ale mocna stawka dobrych zawodników w peletonie mnie skasowała. Decydujący atak przeprowadziłem na około 30 km do mety; ten już się powiódł i udało mi się dojechać z pięcioma innymi uciekinierami. Uważam, że impreza była bardzo dobrze zorganizowana. Co tu dużo mówić, było super :-).
Milena Kowalska – Pura (Airbike.pl Rocky Mountain), 4 msc. Open Mega:
Był to mój pierwszy wyścig szosowy, formalności poszły ekspresowo. Start wspólny, kobiety ruszały z ostatniego sektora. Tu spotkałam znajome twarze. Chwila rozmowy by uspokoić nerwy, trochę babskiego narzekania. Początek mocny, jak dla mnie za bardzo. Pod 50 km/h. Na pętle wjechałam w kilkuosobowej grupce. Trasa wymagająca skupienia i wytrzymałości na podjazdach. Moja grupa jechała ostrożnie, na zakrętach aż za, ale wiem, że było parę poważnych kraks i szlifów na asfalcie. Krajobrazowo trasa urozmaicona, przejazdy przez lasy, malownicze pola, wsie gdzie mieszkańcy kibicowali "Dawaj Jagienka, dawaj!!!" Pod koniec drugiej pętli dałam mocną zamianę na podjeździe i niestety odpadłam od tak już skromnej grupki. ;-) Kryzys, ponura jazda solo pod wiatr: Myślę, wracam na metę, nie dam rady, ale przed wjazdem na 3 rundę mobilizuję siły i jadę. W końcu to już tylko 30 km do mety. Dam radę!!!. O mało co w ogóle nie przegapiłam tego zjazdu. Pojechałam prosto. Ktoś krzyknął, macha, początkowo nie wiem o co chodzi. Zmęczenie daje się we znaki. Zawracam i wjeżdżam na pętlę. Po paru kilometrach samotnej walki z wiatrem i podjazdami dochodzi mnie niewielka grupka, do końca jadę już z nimi. Pilnuję się, by nie odpaść. Jedziemy, mijamy znajome już zakręty, w końcu mogę rozejrzeć się, na pola, rozległe widoki z wiatrakami w tle, pan strażak w galowym stroju pokazuje drogę, policja wstrzymuje ruch na drodze wojewódzkiej. Podjazd, zjazd, zakręt, długa prosta, podjazd... zaczyna padać. W oddali widać smugi deszczu. Zwalniamy w niewesołych nastrojach, spod kół leci piach. Ostry zakręt i już do mety. Na szczęście szybko pokazuje się słońce. Pod koniec zaczyna się "zabawa": slalom po jezdni. Każdy chce jechać z tyłu, by zachować siły na efektowny finisz. W grupie jadą dwie dziewczyny, moje potencjalne konkurentki. Dojeżdżamy do Głowna. Sporo ludzi nam kibicuje, siły wracają. Ruszamy do przodu. 1000 m do mety. Macham Karolowi z mojego teamu. Uśmiecham się do siebie i przyspieszam. Przede mną jedna dziewczyna. Jadę ile sił w nogach. Ostatni ostry zakręt, udaje mi się minąć rywalkę po wewnętrznej i cisnę na stojąco do przodu, byle do mety. Ufff, koniec. Padam zmęczona na trawę. Nowa życiówka. 85 km ze średnią 35 km/h. Piękny wyścig. Niesamowita atmosfera po. W miasteczku kolarze patrzą z zainteresowaniem jak zwykle na mój malutki rowerek. Kobiet niestety niewiele, ale pokazałyśmy się!
Na dystansie Fit triumfował Marek Sęk z RKS Family Active, wśród Pań zwyciężyła Oliwia Majewska z Retro Rowery Duda Team:
Już na początku widać było, że wyścig jest bardzo dobrze zorganizowany. Biuro zawodów i ustawianie w sektory działało bardzo sprawnie. Trochę bałam się tempa, które narzucili faceci. Starałam się jechać czujnie i nie przegapić decydujących ataków. Na jednym z podjazdów utworzyła się ok. 20 osobowa grupka, w której znalazłam się ja. Trasa z mnóstwem zakrętów, gdzie trzeba było jechać bardzo mądrze. W czasie jazdy było sporo walki o koło, więc łatwo było o kraksę. Przed samym finiszem udało mi się przedostać do przodu i ukończyć wyścig na 6 miejscu Open oraz wygrać wśród kobiet. Jestem bardzo zadowolona.
Patryk Białek (SK Bank Team) - 2 msc. Open Fit:
"Pierwsze 30 km wyścigu jechałem z przodu peletonu dyktując tempo z Krzyśkiem Sieńskim i jeszcze jednym młodym, nieznajomym zawodnikiem. Jechaliśmy równo i spokojnie. Na ostatnich 5 km wielu zawodników zaczęło atakować, zrobiło się nerwowo. Wszystkie ucieczki były kasowane, tempo rosło. Na metę wjechaliśmy ponad dwudziestoosobową grupą. Z ogromnym trudem wywalczyłem druga lokatę Open".
Lista wyników
Dystans Mega:
1. Adrian Jach (niezrzeszony) 02:04:08
2. Patryk Badura (Michelin Team) 02:04:09
3. Roger Głowacki (Legion-serwis Active Jet Merida Team) 02:04:10
(…)
1. Agnieszka Sikora (Legion Serwis) 02:11:24
2. Katarzyna Brewińska (Polart Nutraxx Team) 02:11:25
3. Marta Kolczyńska (Danielo Sportswear Luks 2 Stryków) 02:21:54
Dystans Fit:
1. Marek Sęk (RKS Family Active) 00:57:04
2. Patryk Białek (SK Bank Team) 00:57:05
3. Wojciech Paruk (Gorana Team) 00:57:06
(…)
1. Oliwia Majewska (Retro Rowery Duda Team) 00:57:06
2. Ilona Bazyluk (niezrzeszona) 00:58:44
3. Malwina Pilarska (niezrzeszona) 01:03:46