Poland Bike: wygrana Bartosza Owczarka

Drukuj
Lotto Poland Bike Marathon w Nadarzynie Zbigniew Świderski

W minioną niedzielę rowerzyści mieli okazję wziąć udział w zawodach Lotto Poland Bike Marathon odbywających się w Nadarzynie. Ta podwarszawska miejscowość zgromadziła na starcie blisko 900 osób. Warto dodać, że 1/3 całego cyklu znalazła się za nami.

Trasę niemal w 100 procentach poprowadzono drogami Lasu Młochowskiego. Najkrótszy dystans Fan liczył 8 km, pośredni Mini 27 km, a najdłuższy Max 48 km. Ostatni z nich najszybciej pokonał Bartosz Owczarek z TRW Cloudware Team:

 

Nowa dla mnie sytuacja trwa dalej. Kolejny raz udało mi się wygrać. Niesamowite. Dziś trasa była prosta i bardzo szybka. Z tego powodu chciałem ją możliwie utrudnić poprzez mocne tempo od samego startu. Niestety na ostatnim kilometrze nie dałem rady upilnować swojego miejsca w grupie. Jeden z rywali wyminął mnie i wyglądało, że to jemu przypadnie wygrana. Ku mojemu zaskoczeniu w przedostatnim zakręcie upadł. W ten zaskakujący sposób znalazłem się ponownie z przodu i na finiszu nie dałem się wyprzedzić. Bardzo się cieszę.

 

Magdalena Fejfer (Trybik Northwave Team) - 1 msc. Open Max:

"Trasa Poland Bike w Nadarzynie wiodła po nieznanych dla mnie terenach. Patrząc na mapę obawiałam się, że będzie to wyścig o nudnym przebiegu, gdzie głównie będziemy jechać szerokimi leśnymi drogami przeciwpożarowymi. Krótka rozgrzewka po pierwszych i ostatnich kilometrach dystansu max pokazała, że będziemy się ścigać również i po krętych ścieżkach. Do tego pogoda istnie kolarska – słonecznie, ale nie za gorąco. Stres przed startem miałam ogromny bo obawiałam się, że wszyscy będą chcieli mocno ruszyć i wypracować sobie dobrą pozycję przed wjazdem w teren. Jednak szczęście mi sprzyjało, bo start poszedł całkiem gładko bez żadnych nerwowych przepychanek o miejsce. Odtąd każdy kilometr mijał bardzo szybko. Miałam wrażenie, że nie zwalnialiśmy nawet na zakrętach. Mimo szybkiej trasy oznakowanie było bez zastrzeżeń. Zupełną niespodzianką okazał się odcinek w żwirowni z kilkoma szybkimi, fajnymi zjazdami. Czułam się naprawdę pozytywnie zaskoczona i dlatego jechało mi się wyśmienicie. Niesiona tym optymizmem byłam w stanie walczyć z najmocniejszymi dziewczynami. Nawiązanie bezpośredniej rywalizacji z Anią i Kasią dodaje motywacji i pozwala jeszcze mocniej naciskać na pedały. Ostatnie 3 km do mety to walka ze zmęczeniem. Tym większa im większe wyboje, po których przejeżdżamy ale dałam radę mocnym tempem dojechać do końca. Na metę wjechałam wśród oklasków dla pierwszej kobiety open z dystansu max. Niesamowite uczucie wieńczące niemal dwugodzinny wysiłek. Cieszę się z wyniku oraz tego, że mogłam przejechać kawałek nieznanego mi terenu. Tym, którzy tak jak ja nie znali wcześniej tych okolic, szczerze polecam przyjechać na Poland Bike do Nadarzyna za rok".

Katarzyna Pakulska (TRW Cloudware Team) – 2 msc. Open Max:

Trasa w Nadarzynie miała być szybka, łatwa, być chwilą oddechu przed kolejnymi cięższymi etapami, ale w gruncie rzeczy wcale taka nie była. Teoretycznie było płasko, jednak trasa wiodła delikatnie pod górę. Niezauważalne, ale odczuwalne. Do tego dużo krętych singli, ciągłe hamowanie i przyspieszanie. Były też odcinki, na których widoczna stała się ingerencja leśnych zwierząt, co z pewnością dało się we znaki. Dystans Max miał do pokonania dwie rundy. Na każdej z nich dodatkową atrakcją był przejazd hopkami przez Żwirownię, co było fajnym elementem. Ten dzień ewidentnie nie był mój. Od startu co prawda prowadziłam, ale czułam, że będzie ciężko. Brakowało lekkości, nogi były sztywne. Jak to mawiają: bomba nie wybiera. Trudno było utrzymać się nawet na kole, bardziej zmagałam się z sobą i skupiłam się na tym, żeby jednak walczyć do końca. Wystarczyło na 2 miejsce w Open Kobiet, co wydaje się dobrym wynikiem, ale ambicje jednak były większe.  Broni jednak nie składam i nie pozostaje nic innego, tylko próbować dalej swoich sił na kolejnych edycjach.

 

Marek Długołęcki (Komobike Scott) - 2 msc. Open Mini:

"Zależało mi aby dobrze się zaprezentować w Nadarzynie, gdyż jest to etap Polandbike najbliżej położony od sklepu rowerowego Komobike, tytułowego sponsora naszej drużyny Komobike Scott. Po starcie szybko przesunąłem się na czołowe pozycje. W pierwszej fazie wyścigu mocne, równe tempo nadawał Bartek Owczarek z TRW. Później bardzo silne zmiany dał Piotrek Truszczyński z Komobike Scott, którymi mocno rozciągnął grupę. Piotrek dzień wcześniej startował na Skandii w Rzeszowie gdzie był 6 open i 2 w M3. W około połowie dystansu na błotnistym zakręcie chciałem pojechać po wewnętrznej. Nie był to dobry wybór, przednie koło wpadło w poślizg, upadłem. Wskoczyłem na rower po kolarsku, czyli jak to się mówi kolarz szybciej wskakuje na rower niż z niego spada ;-) jednak pierwsza grupa oddaliła się na kilkadziesiąt metrów. Jadąc samotnie odpocząłem trochę i dojechałem do żwirowni, jednego z ciekawszych odcinków trasy. Na asfaltowej prostej doszli mnie kolejni zawodnicy. Parę kilometrów przed rozjazdem doszliśmy pierwszą grupę. Na mały dystans zjechałem jako pierwszy, za mną po chwili uformowała się grupka kolarzy. Na ostatnich kilometrach jechałem na pierwszej lub drugiej pozycji, by kontrolować sytuację. Przed ostatnim zakrętem zaatakował Michał Glanz, usiadłem mu na koło, miałem najlepszą pozycję do finiszowania, Michał jednak popisał się bardzo mocną końcówką i o długość koła wyprzedził mnie na linii mety. W tej samej sekundzie wpadł za nami Dorian Kolasiński. Bardzo się cieszę że na tym wyścigu byłem najszybszy w M3 i 2open. Prawie cały nasz team Komobike Scott już za parę dni startuje na MTB Trophy, dlatego w ramach treningu, już po wyścigu przejechałem drugą pętlę dystansu Max. Po dekoracji dystansu Mini zrobiłem pokaz bikejoringu z moimi psami".

Katarzyna Skura (Kolarski.eu Team) – 2 msc. Open Mini:

Moc atrakcji na trasie. Dzwon jakiegoś pana, który zagapił się na bufecie i wbił w kufer kolegi przed nim... Uch, a wszystko metry ode mnie. Trasa szybka. Naprawdę szybka i kręta. I koleżanki wpadające na metę raz za razem w sekundowych odstępach czasu. A ja w ferworze walki z dyszącą i popędzającą mnie z uśmiechem na ustach Agnieszką z nogami do nieba i warkoczem czarnych włosów do ziemi. Oj działo się, działo. Bardzo szybko i do utraty tchu. Super warunki na trasie. Pomysłowa pętla i ta techniczna końcówka na finiszu. Miło! A jak ktoś nie trafił na zator niepewnych w bojach, to szedł jak burza za kawalkadą dzikich i nieokiełznanych zawodników. Grzegorz W. cudownie obmyślił przebieg, Boguś S. pięknie kwitował, a wójt dopelnił obowiązku dzielnego przewodnika imprezy. Zadowolona! I to drugie miejsce... J.

 

Kolejne zawody już w najbliższą sobotę 6 czerwca w Urszulinie.

Lista wyników

Dystans Max:

1. Bartosz Owczarek (TRW Cloudware Team) 01:40:27

2. Jarosław Wolcendorf (Jakoobcycles.com) 01:40:27

3. Arkadiusz Jusiński (Renault Team) 01:40:28

(…)

1. Magdalena Fejfer (Trybik Northwave Team) 01:56:50

2. Katarzyna Pakulska (TRW Cloudware Team) 01:59:49

3. Anna Urban (Kettler Bike Team) 02:00:45

 

Dystans Mini:

1. Michał Glanz (Retro Rowery Duda Team) 00:57:25

2. Marek Długołęcki (Komobike Scott) 00:57:25

3. Dorian Kolasiński (Retro Rowery Duda Team) 00:57:25

(…)

1. Katarzyna Różycka (Rozycky Team) 01:07:22

2. Katarzyna Skura (Kolarski.eu Team) 01:11:02

3. Agnieszka Kasprzak (Fundacja Teraz Twój Ruch Ladies Team) 01:11:05

 

Dystans Fan:

1. Sebastian Żurek (Auto-Mik Team) 00:20:40

2. Patryk Dmoch (Prolog Jabłonna) 00:22:06

3. Mateusz Majkowski (UKS Center Czernice Borowe) 00:22:22

(…)

1. Aleksandra Lach (UKK Huragan Wołomin) 00:25:13

2. Katarzyna Górniak (Inter Cars MTB Team) 00:25:50

3. Marta Rusek (Warszawa) 00:26:16

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj