TdP po 2. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 2. etapie Tour de Pologne

Drukuj
Tour de Pologne,Michael Matthews,Orica GreenEdge
Nieco zasmucony Michael Matthews (Orica GreenEdge), zdobywca drugiego miejsca na etapie Sirotti

W ostatnich latach rzadko etap Tour de Pologne kończył się sukcesem kolarza z ucieczki. Dziś jednak, na mecie w Warszawie, wspaniałą walką popisał się Petr Vakoc (Omega Pharma-Quick Step), który wygrał etap i założył koszulkę lidera wyścigu.

Vakoc na czele wyścigu spędził ponad 220 kilometrów, najpierw jadąc z dwójką Polaków – Bartłomiejem Matysiakiem (CCC Polsat Polkowice) i Przemysławem Kasperkiewiczem (Reprezentacja Polski) – a od 190 kilometra już samotnie uciekał przed peletonem, który nie zdawał sobie sprawy z ataku Czecha. „Po całym dniu w ucieczce byłem bardzo zmęczony. Do ostatniego kilometra nie wierzyłem jeszcze, że mogę wygrać ten etap” – powiedział zwycięzca z Warszawy, który na metę wpadł 21 sekund przed zasadniczą grupą, z której najszybszy był Michael Matthews (Orica GreenEdge). „To niesamowite uczucie wygrać tutaj samotnie. Najtrudniejszym momentem wyścigu były rundy w Warszawie, różnica zaczęła drastycznie spadać, mnie opuszczały siły. Ale na 5 kilometrów przed metą jeszcze przyspieszyłem, dałem z siebie wszystko. To naprawdę piękny moment” – relacjonował końcówkę Czech. „Nie spodziewałem się tego zwycięstwa, peleton chyba też nie” – dodał. „Teraz postaram się utrzymać koszulkę lidera jak najdłużej będę mógł” – mówił nowy lider wyścigu, „jestem bardzo dumny, że mogę ją nosić”.

Michael Matthews nowym Filippo Pozzato. Kolarz Orica GreenEdge finiszował najszybciej z peletonu na ulicach Warszawy i uniósł ręce w górę w geście triumfu. Nie wiedział jednak, że przed peletonem finiszował już Vakoc. „To była znakomita jazda kolarza Omega Pharma-Quick Step” – powiedział po etapie Matthews, „był bardzo silny, a cały peleton gonił go przez ostatnich kilkadziesiąt kilometrów i nie dał rady. Nie wiedziałem, że jeszcze ktoś jedzie przed nami jedzie, myślałem, że walczymy o zwycięstwo, gdy na 30 kilometrów przed metą złapaliśmy pozostałych kolarzy z ucieczki. Moje radio nie działało” – mówił o ostatnich metrach w peletonie. „Myślałem, że wygrałem ten etap” – dodał, „już się cieszyłem, musiało wyglądać to śmiesznie. Ale cieszę się, że pokonałem tylu mocnych sprinterów”.

Po raz kolejny w ucieczce znaleźli się Polacy – tym razem uciekali Matysiak i Kasperkiewicz i choć obaj zostali doścignięci na długo przed metą, to jednak znów byli aktywni, punktując na lotnych premiach. Obaj jednak nie mieli już sił, by odpowiedzieć na atak Vakoca na 30 kilometrów przed metą i zostali wchłonięci przez peleton. Po raz kolejny najszybszym Polakiem na mecie był Grzegorz Stępniak (CCC Polsat Polkowice), który uplasował się na 14. miejscu. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w klasyfikacji generalnej jest, z kolei, uciekinier z pierwszego etapu, Maciej Paterski (CCC Polsat Polkowice), który w tabeli jest szósty. Paterski przewodzi także klasyfikacji górskiej wyścigu.

 

 

 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj