Poland Bike: Jusiński wygrywa w Wąchocku

Drukuj
Polandbike,Poland Bike
Lotto Poland Bike Marathon w Wąchocku Poland Bike

Ten maraton przeszedł do legendy. Fala wody zmywająca ludzi i rowery, całe masy błota, wycieńczenie, posuwisty krok - noga za nogą, desperacja. Tegoroczny Wąchock to kilkudziesięciostopniowy upał… i prawie dwa razy więcej osób, które przyjęły wyzwanie.

Gdy w ubiegłym roku rozmawiałem z układającym trasę wiceburmistrzem Wąchocka, Sebastianem Staniszewskim, powiedział mi, że chciał pokazać wszystkim ciężką, ale i piękną trasę, którą trudno będzie zapomnieć. Zdecydowanie dopiął swego. Edycja przeszła do legendy, a pierwsze słowa tegorocznego zwycięzcy na dystansie Mini, Kamila Kuszmidera z TRW Cloudware Team brzmiały tak: „Wąchock. Już samo to, mówiło dużo. Zapowiadał się najcięższy wyścig tegorocznego Poland Bike.”

 

Do wybory były jak zawsze trzy dystanse. Najkrótszy, 7-dmio km. Fan, 23 km. Mini, oraz najdłuższy Max, liczący tym razem ok. 48 km. Start i metę zlokalizowano nad malowniczym zalewem; 500 osób postanowiło sprawdzić, jak jeździ się w przedsionku Gór Świętokrzyskich.

 

Arkadiusz JusińskiRenault Eco2 Team (1 msc. Open Max): „Na linii startu zameldowaliśmy się razem z kolegą z drużyny Renault Eco2 Team Tomkiem Skalskim, który ostatecznie zajmuje 6 miejsce Open i pierwsze miejsce w Kategorii M4. Gratulacje Tomek! Plan mieliśmy jeden - początek ze względu na specyfikę trasy zaczynamy mocno, a później trzymamy koło i kontrolujemy przebieg rywalizacji. Pierwsze 3 kilometry trasy to podjazd, na którego szczycie uformowała się czołówka 5 zawodników: Ja, Tomek Szala, Piotr Groń, Kamil Kuszmider i jeszcze jedna osoba, której nie znam. Jak się później okazało, dwóch ostatnich to uczestnicy dystansu mini, którzy do rozjazdu narzucali bardzo wysokie tempo sprawiając, że przewaga na rywalami systematycznie się powiększała”.

 

Kamil Kuszmider - TRW Cloudware Team (1 msc. Open Mini): „Pierwszy kilometr po starcie to podjazd, na którym przeszła mała selekcja. Rozjazd na Mini był już na 5-tym km., więc zawodnicy z tego dystansu stawiali mocne warunki. Trasa pięła się w górę i w górę, a zjazdy były wyczerpujące i niebezpieczne. W połowie dystansu dogonił mnie Michał Dobrzyński; jadąc na 4 pozycji, starałem się utrzymać równe i mocne tempo”.

 

Jan CzaplińskiKomobike Scott (2 msc. Open Mini): „Ze względu na start z 2 sektora, założyłem sobie plan ataku na pierwszy sektor już od początku wyścigu. Dlatego na pierwszym podjeździe uciekłem reszcie grupy, aby wykluczyć ewentualne przestoje, wywrotki i wszystko inne, z czym wiąże się jazda po trudnej trasie  w większej grupie osób. Plan się udał i szczęśliwie dojechałem na 2 miejscu Open i 1 miejscu w kategorii M3.  Pomyśleć, że rok temu pierwszy raz wystartowałem na PB; wcześniej rower traktowałem raczej jako środek lokomocji . Regularne, uczciwe treningi przynoszą efekt; ważne, aby się nie poddawać mimo przeciwności i czerpać radość z jazdy na dwóch kółkach”.

 

Michał Dobrzyńskiwww.rowerek.eu Grupa DSF Maxxis Team (3 msc. Open Mini): „Po objeździe trasy wiedziałem, że początek to podjazd asfaltowy i trzeba się trzymać w czubie. Na szczycie był wjazd do lasu z wąskim gardłem więc było możliwe, że ktoś się tam wywróci lub stanie. Po starcie ruszamy powoli; wjeżdżam na asfaltowy podjazd i przeciskam się bliżej czuba. Pojawiają się pierwsze błotne koleiny, które trzeba mijać raz z lewej raz prawej. Peletonik powoli się rwie przed zjazdem. Po jakimś czasie zobaczyłem kurz unoszący się przed sobą więc wiedziałem, że kogoś doganiam i faktycznie pojawiła mi się sylwetka TRW. Przyspieszyłem jeszcze i na podjeździe dogoniłem Kamila. Kamil nie odpuszczał, więc trzymałem bardzo mocne tempo i na zjazdach szedłem na pograniczu bezpieczeństwa, co dało efekt ok. 30m przewagi. Wiedziałem już, że jechał pierwszy, gdyż przed nami był tylko pilot na motorku. Na kolejnym szczycie mam ok. 200m przewagi;  dalej w dół - prędkość jakieś 50km/h. Uciekam dalej tu zaczyna się mój dramat... są dwie drogi; ja skupiony na kontroli roweru jadę prosto wypadając na pole z mega koleinami. Grzeję dalej ale coś jest nie tak, bo nie ma szarfy ani znaku. Wracam do lasu i widzę majaczących 2 kolarzy. Wkurzony na maxa wracam na trasę”.

Polandbike,Poland Bike
 

 

 

Po rozjeździe Mini/Max znalazło się kilka technicznych, miejscami błotnistych odcinków, na których można było wypracować kilka sekund cennej przewagi. Często na takich miejscach, układał się skład podium.

 

Arkadiusz Jusiński: „Po rozjeździe kontynuowaliśmy rywalizację już w trójkę, na której czele jechał Tomek Szala. Byłem pod dużym wrażeniem, jak łatwo pokonywał wszystkie trudne elementy trasy, których nie brakowało i prawdę mówiąc można było się dużo nauczyć. Z każdym kilometrem zbliżającym nas do mety zaczynałem kalkulować taktykę na końcówkę. Na 10 km. do mety nadarzyła się okazja ataku na bardzo błotnistym fragmencie trasy, gdzie zyskałem kilka sekund przewagi i od tego momentu zaczęła się walka z samym sobą. Było to bardzo długie i ciężkie 10km., ale się opłaciło i linię mety przekroczyłem jako pierwszy. Trasa maratonu bardzo mi się podobała; było dużo elementów technicznych. Organizatorzy wykazali się profesjonalizmem i stanęli na wysokości zadania; wszystko było dopięte na ostatni guzik. Brawo!!! Podsumowując, był to najlepszy weekend w moim wykonaniu w tym sezonie. W sobotę na 100km. trasie w Krokowej na Skandia Maraton LANG TEAM uplasowałem się bowiem na pierwszym miejscu w kat. M3. Choć do maratonu w Wąchocku przystępowałem z pewnymi obawami stwierdzam, że odpowiednio dobrany plan treningowy, oraz podjęta w ostatnim czasie współpraca z dietetykiem – dzięki firmie Adama Starzyńskiego: ProCycling Promotion sprawiła, że obawy były niepotrzebne. Adam - dziękuję, bez Ciebie nie byłoby to możliwe”.

Rafał Brzyski - BDC Retro MTB Team (4 msc. Open Max): Organizacja była bardzo dobra; oznakowanie przyzwoite, chociaż znalazło się kilka miejsc, gdzie brakowało strzałki. Trasa dość wymagająca i "dzika" na dystansie Max. Ukryte w trawie kamienie i gałęzie atakowały rowerzystów - ja też zaliczyłem dachowanie. Dodatkowo wysoka temperatura dawała się we znaki - piłem ponad 1000ml/h. Nie ma jednak co narzekać bo gdyby popadało, byłoby 2 razy trudniej - to były góry - może niezbyt wysokie, ale jednak góry. Prawdziwe MTB, co widać po wynikach - różnice czasowe pomiędzy zawodnikami zdecydowanie większe niż na płaskich trasach Mazowsza".

Kamil Kuszmider: „Po przejechaniu mety okazało się, że jestem zwycięzcą na dystansie Mini, gdyż koledzy przede mną pomylili trasę. Po tak wyczerpującej trasie to zwycięstwo bardzo mnie ucieszyło. Tym bardziej, iż cały nasz zespół TRW Cloudware spisał się bardzo dobrze również na dystansie Max. Już czekamy na kolejny etap w Górze Kalwari :-)”.

 

Jan Czapliński: „W końcu na PB udało się stworzyć trasę, na której liczyły się 3 rzeczy na raz:  technika jazdy, siła i wytrzymałość. Długie podjazdy po bruku naprawdę dawały w kość.  Choć muszę przyznać, że po wstępnym opisie trasy liczyłem na większe przewyższenia (chciałbym zobaczyć i poczuć te 10% nachylenia).  Bardzo zdradliwe były odcinki z koleinami; jazda w większej grupie na pewno była dodatkowym utrudnieniem. Na trasie było bardzo dużo suchych gałęzi, które z łatwością mogły rozharatać oponę. Na pewno nie jedna osoba tego doświadczyła. Pamiętam parę momentów (w szczególności w wysokiej trawie), kiedy jadąc niczego się nie spodziewałem i nagle z ziemi wystawał  głaz albo wielki dół i tylko swojemu refleksowi zawdzięczam to, że nie zaliczyłem gleby”.

 

Michał Dobrzyński: „Z przodu zamajaczył mi kolarz i był to ktoś z mojego teamu, więc ogień i po 300m. po cichu dojechałem do Jacka Malinowskiego, który kręcił dziś bardzo ładnie. Jeszcze tylko mostek i wypadamy na szosę, gdzie popycham Jacka mówiąc: „Dawaj, jeszcze kawałek to wjedziemy razem”. Lecimy razem i jesteśmy na mecie. Jacek mnie puszcza i wjeżdżamy jako 2 i 3 open. Niestety po 41 sek. wpada Janek Czapliński i spycha nas o jedno miejsce w dół, gdyż jechał z 2 sektora  Wygrywa Kamil Kuszmider”.

Polandbike,Poland Bike
 

Na koniec kilka słów od samego układającego trasę, który wycisnął te tereny jak dojrzałą pomarańczę, napełniając świeżym sokiem bidony startujących. 

Sebastian Staniszewski: "Cieszę się, że ubiegłoroczne warunki nie tylko nie zniechęciły, ale wręcz odwrotnie: przyniosły nowych zawodników chcących mocnych wrażeń. Tym bardziej, że jest to najbardziej odległy od Warszawy etap PB. Jestem zadowolony, że udało się pokazać piękno naszych okolic jak i samego Wąchocka, a wybór tras był się równie trafny. Tym bardziej, że zarówno Max jak i Mini to tak naprawdę ubiegłoroczne odcinki, które zostały w tamtym roku z powodów warunków atmosferycznych uproszczone do bólu. Zapraszam za rok do Wąchocka i myślę, że wspólnie z Grzegorzem Wajsem uda się nam zaoferować jeszcze mocniejsze atrakcje - zwłaszcza dla tych, którzy oczekują czegoś więcej".

Kolejna odsłona cyklu 20 lipca w podwarszawskiej Górze Kalwarii.

Lista wyników

Dystans Max

 

1. Arkadiusz Jusiński (Renault Eco2 Team) 02:00:15
2. Piotr Groń (Meyer Holsen) 02:01:06
3. Grzegorz Maleszka (Dachland Olsztyn) 02:01:07

 

(…)

 

1. Monika Wrona (Mybike.pl) 02:26:45
2. Krystyna Żyżyńska-Galeńska (Mybike.pl) 02:34:25
3. Ewa Duda (Świat Rowerów Raleigh Team) 02:37:56

 

Dystans Mini

 

1. Kamil Kuszmider (TRW Cloudware Team) 01:02:23
2. Jan Czapliński (Komobike Scott) 01:03:22
3. Michał Dobrzyński (www.rowerek.eu Grupa DSF Maxxis Team) 01:04:41

 

(…)

 

1. Anna Kamińska (Olsh) 01:15:56
2. Magdalena Dąbrowska (New Age Fitness – Skleprowerowy.pl) 01:16:54
3. Klaudia Czabok (Warszawski Klub Kolarski) 01:20:09

 

Dystans Fan

 

1. Mateusz Jakubiuk (Międzyrzec Podlaski) 00:15:47
2. Kacper Szabłowski (Klub Kolarski 24h) 00:16:00
3. Konrad Czabok (Warszawski Klub Kolarski) 00:16:52

 

(…)

 

1. Katarzyna Praszczałek (Puma – Dynamik) 00:22:52
2. Marta Rusek (Warszawa) 00:22:54
3. Katarzyna Górniak (Inter Cars S.A.) 00:23:09

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj