Mimo kilku chłodniejszych dni, pogoda dopisała i kameralny rynek oświetliło przebijające się zza chmur słońce. Niewielka, świętokrzyska miejscowość stała się magnesem dla znanych nazwisk i kilku nowych zespołów MTB. Sprzęt – w zdecydowanej większości 29-ery na szerokich oponach sprawiał wrażenie, że zawodnicy szykowali się do walki ze słynnymi już kamieniami ukrytymi pod liśćmi.
O godz. 10:30 wystartował koronny dystans Master na nowo ułożoną trasę o długości 73 km. z blisko 1400 metrów przewyższeń. Co ważne, nie rozgrywany na pętli. Początkowo niezbyt wysokie tempo nadawał zbity peleton, który pociął na mniejsze „pociągi” dopiero pierwszy podjazd w terenie. To właśnie tam uformowała się i odjechała reszcie czołowa, kilkunastoosobowa grupa. Organizator zaserwował zawodnikom danie składające się z nieodkrytych dotąd single-tracków. Rosnąca temperatura sprawiała, że kolarze w pośpiechu pozbywali się rękawków i nogawek. Zupełnie nowe podjazdy mogły zaskoczyć stałych bywalców i wniosły powiew świeżości do tej i tak, bardzo ciekawej trasy.
Dariusz Mirosław, 2 msc Open: „Było bardzo przyjemnie i szybko”.
Mateusz Bieleń, 1 msc Open: „Szybko tak, ale i interwałowo!”
Na kilku najtrudniejszych odcinkach, uciec grupie zdołali Michał Ficek, oraz jadący z niewielką przewagą Mateusz Bieleń i Dariusz Mirosław. Wydawać by się mogło, że są niezagrożeni i to między nimi będzie toczyła się walka o wygraną. Niestety w okolicy 40-ego km., ktoś przewiesił strzałki oznaczające przebieg trasy i czołowa dwójka razem z pilotem zgubiła właściwą ścieżkę. Udało im się jednak wjechać na trasę i dogonić wciąż jadącego samotnie, Michała Ficka. Chwilowa konsternacja sprawiła, że nie bardzo było wiadomo, co robić dalej:
Dariusz: „Przez jakiś czas jechaliśmy razem i mieliśmy się już nie ścigać. W końcu zaczęliśmy jednak podkręcać tempo, nawet pilot jechał żwawiej. W pewnym momencie Mateusz zaczął bardzo mocno cisnąć w korbę, więc wyścig zaczął się na nowo”.
Mateusz i Dariusz zdołali odjechać Michałowi i końcówka rozegrała się między nimi dwoma. Mateusz Bieleń (Fil Bike Rzeszów) okazał się tego dnia mocniejszy, Dariusz Mirosław (Vimar) wjechał na metę nieco ponad 2 min. po nim. Jako trzeci, na daleszyckim rynku zameldował się Michał Ficek (Cyclo Trener Team).
Michał: „Bardzo fajna trasa; dużo ciekawych, krętych ścieżek”.
Dariusz: „Pozytywna impreza, jedynym zgrzytem było oznakowanie w okolicy 40-ego kilometra”.
Nie obyło się niestety bez defektów. Zalegające po zimie liście, kryły pod sobą niespodzianki:
Maciej Krysztoforski: „Tuż przed strumieniem wjechałem w korzeń. Usłyszałem „strzał” w obręcz, która dosłownie zgięła się w pół. Dobrze, że carbonowa sterówka od Lefty'ego jest cała. Musiałem jednak zakończyć wyścig na 40-ym kilometrze”.
Pół godziny później, na trasę ruszyli zawodnicy 45-cio km. dystansu Fan. Co prawda brakowało tam kilku ciekawych singli, jednak Organizator tak poprowadził jej przebieg, by nie zabrakło słynnego już podjazdu łąką, czy zjazdu z Góry Zamczysko. A wszystko to pod wyjątkowo ciepłym, kwietniowym słońcem.
Lista wyników
Wyniki Master
1. Mateusz Bieleń (Fil Bike Rzeszów) 03:27:11
2. Dariusz Mirosław (Vimar) 03:29:17
3. Michał Ficek (Cyclo Trener Team) 03:31:21
(…)
1. Katarzyna Galewicz (Twomark Specialized) 04:15:10
2. Monika Wrona (mybike.pl) 04:28:34
3. Krystyna Żyżyńska (mybike.pl) 04:29:20
Wyniki Fan
1. Tomasz Dygacz (Cyclo Trener Team) 01:58:20
2. Krzysztof Łopata (Millenium Hall Piaseco Team) 02:01:51
3. Tomasz Sikora (LKS Iskra Głogoczów) 02:01:52
(…)
1. Karolina Kozela (Greendiet MTB Team) 02:19:55
2. Monika Kabała 02:42:25
3. Maja Busma (mybike.pl) 02:42:26