ActiveJet po Challenge Mallorca

Drukuj

ActiveJet Team zakończył właśnie udział w serii klasycznych wyścigów zaliczanych do Challenge Mallorca kategorii 1.1 UCI. Pierwszy występ w sezonie zawodnicy dyrektora Piotra Kosmali muszą uznać za udany. Kolarze zbierali pierwsze doświadczenia z nowym zespołem i jednocześnie dobrze zaprezentowali się na tle zespołów z najwyższej półki światowego kolarstwa.

Rywalizację otworzyło niedzielne Trofeo Palma, gdzie na płaskich rundach na świetnej 14. pozycji rywalizację ukończył znany z potężnego finiszu Konrad Dąbkowski. Tuż za jego plecami do mety dotarł jego kolega z drużyny Arkadiusz Owsian. Niedzielne ściganie wygrał Włoch Sacha Modolo z Lampre Merida. Po finiszu Konrad Dąbkowski przyznał, że wskoczenie do pierwszej dziesiątki było w zasięgu ręki, lecz przeszkodziło w tym kilka drobnych błędów. Nie zmienia to jednak faktu, że ActiveJet w swoim debiucie zaprezentował się naprawdę solidnie.

Drugim wyścigiem cyklu był Trofeo Campos: Ses Salines to Santanyi, przeprowadzony na bardziej pofałdowanej i dłuższej trasie liczącej 183 km. Kolejny raz polska grupa była aktywna. W długi odjazd zabrał się Emanuel Piaskowy. Ucieczka w pewnym momencie wyścigu wypracowała aż 10 minutową przewagę, lecz przed finiszem ekipy World Tourowe zdołały dogonić uciekinierów. Zawodnicy oraz dyrektor sportowy zaznaczali, że rywalizacja tego dnia była bardzo nerwowa. Zamieszanie, kraksy oraz szarpane tempo determinowane było przez deszcz oraz wiatr. Finisz z peletonu podobnie jak poprzedniego dnia wygrał Sacha Modolo, a kolejny raz najlepszym z polskiej grupy okazał się Dąbkowski, który był jednak mocno rozczarowany 32. pozycją. W końcówce, jak i podczas całego dnia było nerwowo, a kraksa na 1,5 km do mety oraz zamieszanie podczas pokonywania ronda bardzo rozciągnęło peleton.

We wtorek 11 lutego na kolarzy czekała prawdziwie górska trasa Trofeo Serra de Tramuntana z wieloma górskimi premiami. Radość wszystkim polskim kibicom przyniosło pierwsze w tym sezonie zwycięstwo Michała Kwiatkowskiego, o którym zdążyliśmy już wspomnieć! Najlepszy zawodnik z ActivJet natomiast ukończył rywalizację na 58. miejscu i przyznał, że na ostatnim podjeździe został zbyt daleko z tyłu peletonu i tak stracił szansę na lepszy rezultat.

 

Ostatnim z klasyków Challenge Mallorca był liczący 162 km Trofeo Platja de Muro. Kolejny raz na kolarzy czekało kilka wymagających wzniesień, lecz końcówka była już płaska i dawała szansę dla szybszych zawodników, którym uda się przetrzymać góry. Wyścig wygrał Belg Gianni Meersman z Omegi Pharma Quick Step, który do pomocy miał kolegów z drużyny również finiszujących w czołówce - Michała Kwiatkowskiego i Michała Gołasia. Po wyścigu o pechu mówił Hiszpan Jesus Ezquerra, który tego dnia był najlepszy z ActivJetu, plasując się  na 48. pozycji. Hiszpan przetrzymał mocne tempo na ostatnim podjeździe, lecz kraksa, która wydarzyła się tuż przed nim podczas zjazdu, odcięła go od czołówki i pozbawiła szans na lepszą lokatę.

Z przebiegu całego cyklu na Mallorce bardzo zadowolony był dyrektor drużyny Piotr Kosmala, któremu zresztą trudno się dziwić. Zespół zaliczył pierwsze wyścigi w sezonie, rywalizując z zawodnikami najwyższej rangi, jednocześnie nie pozostając niezauważonym podczas 4 dni rywalizacji. Kolarze ActivJetu z pewnością wyciągną cenne wnioski z minionych dni. Nie mają jednak wiele czasu na przemyślenia, ponieważ już 19 lutego czeka ich kolejny sprawdzian. Zawodnicy wystartują w hiszpańskim wyścigu etapowym Vuelta a Andalucia Ruta Ciclista Del Sol, gdzie swoją drogą pojadą również zawodnicy CCC Polsat Polkowice.

Foto: (c) ActiveJet Team

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj