TdP po 6. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 6. etapie Tour de Pologne

Drukuj

W idealny sposób zrewanżował się rywalom Darwin Atapuma (Team Colombia) za nieprzychylne potraktowanie go na 5. etapie Tour de Pologne. Kolumbijczyk zagrał wszystkim na nosie.<br />

W idealny sposób zrewanżował się rywalom Darwin Atapuma (Team Colombia) za nieprzychylne potraktowanie go na 5. etapie Tour de Pologne. Kolumbijczyk zagrał wszystkim na nosie.
Atapuma i jego dyrektor sportowy, Claudio Corti, żalili się na zachowanie kolarzy innych ekip, z którymi Kolumbijczyk jechał w ucieczce na 5. etapie. Ich naciski zmusiły Atapumę do rezygnacji z dalszej jazdy na czele wyścigu, ale dzień później to on pokazał rywalom plecy, uciekając niemalże przez cały wyścig.

- Ta wygrana ma dla mnie szczególny wymiar, bo to nasze pierwsze etapowe zwycięstwo w tym roku w wyścigu z cyklu World Tour. Bardzo ciężko pracowaliśmy i wreszcie się udało. Chcieliśmy tego dokonać już podczas Giro d'Italia, ale wtedy czegoś zabrakło. Teraz mamy już na koncie ważną wygraną” – cieszył się Atapuma, jeden z sześciu Kolumbijczyków w składzie Team Colombia.

Już teraz wiadomo, że wyścig bardzo dobrze zakończy się dla dwójki Polaków – Tomasza Marczyńskiego(Vacansoleil-DCM) i Bartosza Huzarskiego (NetApp Endura). Marczyński był bardzo aktywny w pierwszej części wyścigu, punktując na trzech górskich premiach. Kolarz Vacansoleil DCM umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji górskiej i nawet zwycięstwo i nawet 20 punktów Atapumy na premii imienia Joachima Halupczoka na mecie nie odebrały mu koszulki lidera. Huzarski, z kolei, jechał aktywnie przez cały wyścig, co potwierdził na etapie wokół Bukowiny Tatrzańskiej i utrzymał prowadzenie w klasyfikacji najaktywniejszych. O koszulkę lidera klasyfikacji punktowej do końca walczyć będą natomiast Christophe Riblon (Ag2R La Mondiale) i Rafał Majka (Saxo-Tinkoff), których w tabeli dzieli zaledwie sekunda.

Na 7. etapie Majka będzie też walczył o odzyskanie koszulki lidera. Po etapie do Bukowiny Tatrzańskiej Majka traci 19 sekund do Riblona. O mało co marzenia Polaka o zwycięstwie nie prysły, gdy upadł na zjeździe z ostatniej premii górskiej, jednak szybko dołączył do grupki faworytów i kontynuował jazdę. Nie miał jednak już sił, by odpowiedzieć na atak Riblona w samej końcówce.


Fot.: Sirotti

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj