Zwycięzca etapu na legendarnym Alpe d’Huez, Francuz Christophe Riblon (Ag2R La Mondiale), wygrał drugi etap Tour de Pologne, kończący się na równie znanym, co trudnym podjeździe – Passo Pordoi w Dolomitach.
Riblon, jeden z bohaterów zakończonego w ubiegłą niedzielę Tour de France, tydzień później stał się jednym z bohaterów Tour de Pologne, gdy po znakomitej jeździe na finałowym podjeździe wygrał bodajże najtrudniejszy etap w historii Tour de Pologne. Trzy podjazdy pierwszej kategorii, łącznie dających prawie 5000 metrów przewyższenia, dało się we znaki wielu kolarzom, jednak Riblon, niczym na Alpe d’Huez, bez trudu pokonywał kolejne zakręty Passo Pordoi, by na mecie sięgnąć po zwycięstwo etapowe. „To był piekielnie trudny etap, tym bardzie cieszy mnie to zwycięstwo cieszy” – powiedział na mecie Riblon, „teraz jednak włoskie etapy to już przeszłość, przenosimy się do Polski i będziemy z zespołem walczyć o klasyfikacje generalną” – dodał Francuz. Przewaga, jaką kolarz Ag2R La Mondiale osiągnął na mecie, nie wystarczyła jednak do objęcia prowadzenia w klasyfikacji generalnej, choć jeśli Francuz utrzyma obecną dyspozycję, będzie z pewnością jednym z kolarzy, walczących o żółtą koszulkę w Krakowie. Do Rafała Majki (Saxo-Tinkoff), który założył koszulkę lidera na mecie, Riblon traci zaledwie 6 sekund.
Majka, z kolei, do końca walczył o sekundy na szczycie Passo Pordoi, wiedząc, że ma szanse na objęcie prowadzenia w tabeli. Młody Polak przegrał co prawda finisz z Sergio Henao (Team Sky), ale bonifikata czasowa, jaką wywalczył na mecie wczorajszego etapu, pozwoliła mu wyjść na czoło klasyfikacji. Majka przed polskimi etapami ma 4 sekundy przewagi nad Henao i 6 nad Riblonem. „Bardzo się cieszę, że w końcu mam tę koszulkę i że jestem najlepszym Polakiem w wyścigu” – powiedział Majka, „cieszę się też, że z koszulką lidera przyjadę do polski” – dodał lider wyścigu.
Podobnie jak wczoraj, tak i dziś bardzo aktywni byli Polacy. W końcówce atakowali Maciej Paterski (Cannondale) i Tomasz Marczyński (Vacansoleil DCM), natomiast wcześniej punkty na premiach zdobywał Bartosz Huzarski (NetApp Endura). Huzarski punktował na trzech lotnych premiach, dwie z nich wygrywając, i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji najaktywniejszych kolarzy wyścigu. Koszulkę najlepszego górala odebrał Huzarskiemu dzisiejszy uciekinier, drugi na mecie, Thomas Rohregger (Radioshack Leopard), który wygrał wcześniej dwie górskie premie i zgromadził na swoim koncie 27 punktów. Huzarski w tej klasyfikacji spadł na trzecie miejsce, za Rohreggera i dzisiejszego zwycięzcę, Riblona.
Po dwóch włoskich etapach kolarze mają dzień odpoczynku, który będą musieli wykorzystać na transfer do Polski, gdzie we wtorek będą walczyć na odcinku z Krakowa do Rzeszowa, liczącym 226 kilometrów.
Fot.: Sirotti