Rafał Majka (Saxo-Tinkoff) zajął trzecie miejsce na pierwszym etapie 70. Tour de Pologne z Rovereto do Madonna di Campiglio. Polski kolarz nie był jednak zadowolony z takiego wyniku.
- Liczyłem na więcej. Próbowałem atakować, ale dla mnie było trochę zbyt płasko. Peleton nie chciał pozwolić na odjazd Polaka, bo wiadomo, że my mamy największą motywację, ale myślę, że w niedzielę będzie lepiej - góry są większe. Chcę wygrać drugi etap i wziąć żółtą koszulkę lidera – powiedział niespełna 24-letni kolarz na mecie w Madonna di Campiglio, czyli jednej z najbardziej popularnych stacji narciarskich w regionie Trentino.
Kolarz Saxo-Tinkoff żałuje, że nie zachował się lepiej na finiszowych metrach - zacząłem finisz 500 metrów przed metą. To zbyt wcześnie. Powinienem wybrać lepszy moment. Liczę jednak, że z grupą narzucimy w niedzielę takie tempo, że okaże się, kto ma siły walczyć o koszulkę lidera – dodał Majka.
Zawodnik, który zajął siódme miejsce w Giro d’Italia, twierdzi, że ma duże szanse na wygranie 70. Tour de Pologne UCI World Tour.
- Jeśli będę się dobrze czuł, a forma nadal będzie rosła, to powinno być dobrze. Mogę wygrać tegoroczny Tour de Pologne. Najgroźniejsi będą Kolumbijczycy Sergio Henao (Sky ProCycling) i Darwin Atapuma (Team Colombia), którzy w sobotę pokazali, że są mocni i mają ochotę atakować – zakończył polski kolarz.
Fot.: Sirotti