Na starcie tegorocznego Tour de Pologne stanie pięciu byłych zwycięzców Wielkich Tourów. Czy zwycięzcą 70. edycji wyścigu będzie jeden z nich?
Vincenzo Nibali (Astana), Bradley Wiggins (Team Sky), Michele Scarponi (Lampre Merida) i Ivan Basso (Cannondale) oraz Juan Jose Cobo Acebo (Movistar) mają na swoim koncie wygrane najważniejsze wyścigi z kalendarza i w tym roku zmierzą się na 70. Tour de Pologne. To właśnie oni odgrywać będą główne role w wyścigu i oni będą walczyć o zwycięstwo na górskiej trasie tegorocznego TdP. Wiele etapów w wysokich górach i trudna czasówka na zakończenie zmagań mogą być pewnego rodzaju odzwierciedleniem tego, czego wszyscy z nich doświadczyli, gdy wygrywali najważniejsze wyścigi w swojej karierze.
Żaden z nich nie startował ostatnio w żadnym wyścigu i dla żadnego z nich Tour de Pologne nie jest głównym celem sezonu, dlatego trudno przewidzieć dokładnie, w jakiej obecnie formie znajdują się faworyci rywalizacji. Patrząc na ich dotychczasowe wyniki, zdecydowanym faworytem wydaje się być Nibali, który w tym roku – po rewelacyjnej jeździe w górach – sięgnął w końcu po wymarzone zwycięstwo w Giro d’Italia. Rekin z Messyny pokazał znakomitą formę na najtrudniejszych włoskich podjazdach, więc na pierwszych dwóch etapach będzie się czuł jak ryba w wodzie. Można przypuszczać, że jeszcze we Włoszech będzie chciał założyć koszulkę lidera wyścigu, a sądząc po jeździe jego ekipy w Giro, Astana będzie w stanie kontrolować wyścig przez kolejnych pięć etapów i dowieźć Nibalego na fotelu lidera do samego końca. W Krakowie pozostaje jeszcze do rozegrania czasówka, gdzie większym faworytem jest Wiggins, jednak Nibali podczas swojego majowego triumfu pokazał, że na czas jeździ równie dobrze.
Jeśli zaś chodzi o najgroźniejszych rywali Włocha, to z pewnością będzie nim Wiggins, o ile odnajdzie choć w części formę, którą dysponował podczas zeszłorocznego Tour de France. W tym roku Brytyjczyk postanowił walczyć o zwycięstwo w Giro d’Italia, jednak nie do końca trafił z formą, a we Włoszech spotkał go w dodatku pech. Od czasu, gdy wycofał się kontuzjowany z Giro, Wiggins nie startował w żadnym innym wyścigu, a jego rezygnacja ze startu w Tour de France była sporym zaskoczeniem. Multimedalista Igrzysk Olimpijskich zamiast startować w Wielkiej Pętli miał skupić się na rehabilitacji i powrocie do formy. Miał więc bardzo dużo czasu – dwa miesiące – by wrócić do pełni dyspozycji, dlatego też należy się spodziewać Wigginsa nadającego ton rywalizacji w górach – zarówno we Włoszech, jak i w Polsce. Lider Team Sky będzie miał oprócz tego bardzo silną ekipę do pomocy, której nie powstydziłby się nawet podczas Tour de France. Za plecami Wigginsa staną dwaj świetni kolumbijscy górale – Sergio Henao i Rigoberto Uran. Przy okrojonych do sześciu kolarzy składach ekip, silne wsparcie w górach może okazać się kluczowe, a ci dwaj kolarze gwarantują spokój nawet na najtrudniejszych podjazdach. Co więcej, gdyby okazało się, że Brytyjczyk wciąż nie może znaleźć swojego rytmu, zarówno Uran, jak i Henao, bez problemu mogą go zastąpić i także walczyć o podium w klasyfikacji generalnej.
Ci dwaj kolarze mają teoretycznie największe szanse na zwycięstwo w 70. Tour de Pologne. W ostatnich sezonach to oni nadawali ton rywalizacji najważniejszym wyścigom. Pozostaje jeszcze dwójka innych Włochów, która ma na koncie spore sukcesy, a którym zwycięstwo w Tour de Pologne może uratować sezon. Michele Scarponi (Lampre-Merida), zwycięzca Giro d’Italia z 2011 roku, wciąż goni triumf we włoskim wyścigu, wywalczony na trasie. Scarponi otrzymał tytuł zwycięzcy Giro po dyskwalifikacji Contadora, a od tego czasu, choć zawsze zaliczany jest do ścisłego grona faworytów, zajmował miejsca tuż za podium. Podobnie było w tym roku, dlatego dla kolarza Lampre-Merida może to być dobra okazja, by podreperować swoje wyniki. Zmęczonemu po Tour de France Przemysławowi Niemcowi raczej trudno będzie nawiązać walkę w górach z najlepszymi kolarzami w peletonie, dlatego to raczej Scarponiemu powinna przypaść rola lidera włoskiej ekipy. Na pewno będzie mógł jednak liczyć na pomoc Niemca, który wielokrotnie pokazywał, że jest jednym z lepszych gregario w peletonie. Jeśli jednak Scarponi chce myśleć o zwycięstwie w wyścigu, musi już w górach – i to najlepiej we Włoszech – wypracować sobie kilkuminutową przewagę nad Wigginsem i Nibalim, gdyż ci najpewniej odrobią straty do rywala na kończącej wyścig czasówce.
Ivan Basso (Cannondale), z kolei, musiał wycofać się ze startu w Giro tuż przed rozpoczęciem wyścigu. Dolegliwość, jakiej nabawił się Włoch, przekreśliła jego marzenia o trzecim zwycięstwie we włoskim tourze, dlatego na pewno będzie chciał odbić sobie straconą pierwszą część sezonu. Choć Basso jako główny cel stawia sobie teraz Mistrzostwa Świata i Vuelta a Espana, to jednak nie można wykluczyć, że miesiące spokojnych treningów dały efekty i będzie w wysokiej formie na Tour de Pologne. A nawet jeśli nie, to Włochowi brakuje ścigania, a kilometry przejechane na TdP będą bardzo cenne. Dlatego będzie chciał jak najlepiej wykorzystać start w naszym narodowym tourze i można się spodziewać bardzo aktywnej jazdy ze strony lidera ekipy Cannondale, który do pomocy będzie miał dwójkę Polaków – Macieja Bodnara i Macieja Paterskiego.
Jeśli chodzi o szanse naszych reprezentantów na końcowy triumf, to niestety trudno dopatrywać się Polaków w ścisłym gronie faworytów. Oczywiście biało-czerwoni będą walczyć o jak najwyższe lokaty, ale bardziej możemy oczekiwać aktywnej jazdy i prób ataków po zwycięstwa etapowe, niż na podium klasyfikacji generalnej. W górach na pewno powalczyć może Sylwester Szmyd (Movistar), który startem we Włoszech i Polsce będzie chciał odbić sobie absencję na Tour de France. Aktywnej jazdy należy się spodziewać także po Rafale Majce (Saxo-Tinkoff), Michale Gołasiu (Omega Pharma-Quick Step), Tomaszu Marczyńskim (Vacansoleil DCM), czy Bartoszu Huzarskim, z których każdy ma szanse na triumf etapowy.
Polacy z Reprezentacji Polski będą pracować na lidera – Karola Domagalskiego – dla którego będzie to bardzo ważny wyścig, na którym będzie mógł zbierać kolejne doświadczenia w walce z najlepszymi kolarzami wyścigu. Domagalski, który dobrze radzi sobie w górach, będzie z pewnością widoczny na podjazdach i walczyć będzie o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej. Z kolei, ekipa CCC Polsat, w której jedzie pięciu Polaków i Davide Rebellin, stawia właśnie na doświadczonego Włocha. Rebellin, który na koncie ma wiele zwycięstw w najważniejszych wyścigach, w tym sezonie prezentuje równą i wysoką formę, co potwierdził wygrywając górski wyścig w Rumunii, Tour of Sibiu.
Fot.: Sirotti