U kresu drogi

Drukuj

Zwykło się mówić, że ,,trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść, niepokonanym. W sporcie szczególnie, jeśli mowa o kończeniu kariery, ta maksyma wydaje się być właściwa.

Znajomość swoich możliwości, a przy tym akceptacja dla zmian zachodzących w ciele wraz z upływem czasu sprawiają, że zawodnikowi łatwiej przychodzi ustąpienie ze sceny sportu wyczynowego. O takich zawodnikach mówi się, że ,,odeszli w wielkim stylu’’, bo choć dalej mogli zwyciężać postanowili zrobić miejsce młodszym, a sami przed sobą byli zdolni przyznać, iż ich czas w danej dyscyplinie dobiegł końca. Mistrzami sportowymi stali się i będą nimi nadal, bo nikt nie odbierze zdobytych tytułów, za to mistrzami życia, dając świadectwo pokory i szacunku dla samych siebie stają się nierzadko wówczas, kiedy przychodzi im podjąć tę najtrudniejszą decyzję – odejść czy zostać?
Kończenie kariery sportowej może odbywać się na drodze świadomego wyboru, co czyni go zjawiskiem przewidywalnym. Starzenie się i obniżanie kompetencji sprawia, że zawodnik zaczyna planować wycofanie się ze sportu kwalifikowanego, a przy tym ma możliwość zaangażowania się w inne aktywności, które od tej chwili staną się dla niego nowymi priorytetami. Dość często dzieje się tak, że rezygnacja z udziału w aktywności sportowej nie jest dobrowolna, a przymus jest zaniechania to skutek poważnego urazu lub wykluczenia (w rezultacie obniżonego poziomu wykonania powodowanego czynnikami społecznymi lub psychologicznymi czy naruszenie przepisów danego związku sportowego). Zdarza się, że świadoma decyzja o zakończeniu kariery podjęta zostaje na skutek niedawno doznanego urazu bądź pogorszenia poziomu wykonania (wchodzenie w inne role życiowe: rodzicielską, zawodową itp.). Co istotne, bez względu na powody, dla których zawodnicy porzucają wyczynowe uprawianie sportu, z całą pewnością decyzja ta niesie ze sobą reorganizację całego ich życia, a przy tym wpływa na dobrostan sportowca, jego funkcjonowanie psychiczne, emocje i myśli, które teraz przede wszystkim należy zweryfikować i przeorganizować.
 

Najsilniejszym wojownikiem jest ten, kto pokonał sam siebie.
Konfucjusz


To, jak zawodnik poradzi sobie w sytuacji rezygnacji z udziału w sporcie wyczynowym zależy w dużej mierze od posiadanych zasobów osobistych. Istotne wydają się tu być: strategie radzenia sobie ze stresem i sytuacjami trudnymi, stosowane schematy poznawcze i przekonania na temat swojego miejsca w sporcie, spostrzeganie przyczyn i zasad kończenia kariery (czy dzieje się to na skutek wyboru? czy kontroluję to, co się dzieje? czy mam poczucie niesprawiedliwości?) oraz zasoby środowiskowe ( rodzina, sytuacja społeczno-ekonomiczna). Nierzadko sytuacja ta wiąże się ze stresem i nie zawsze zawodnik potrafi radzić sobie z nim sam. Przeprowadzone badania wykazały, że ponad 20% sportowców zajmujących się profesjonalnie sportem przeżywało różne psychologiczne trudności będące wynikiem kończenia kariery sportowej i potrzebowało pomocy specjalisty, by móc się z nimi uporać. Popularnym i dość interesującym sposobem na radzenie sobie i poszukiwanie nowych obszarów zainteresowań po wycofaniu się ze sportu jest tak zwany model aktywacji zachowań (behavioral activation). Długotrwałe angażowanie się w tylko jedną ze sfer życia, w tym wypadku aktywność sportową sprawia, że ograniczamy swoje zainteresowanie co do innych aktywności, które wcześniej postrzegaliśmy jako satysfakcjonujące i przynoszące zadowolenie. W tym wypadku ważne jest, by powrócić myślami do tych dawnych działań i zastanowić się, czy obecnie nie znaleźlibyśmy w swoim życiu miejsca na ich realizację. Tutaj warto zatrzymać się i jeszcze raz rozważyć najważniejsze dla sportowca wartości i cele, tak by według nich układać plan na najbliższe lata aktywności poza sportem kwalifikowanym. Nierzadko także obserwuje się tak zwane zachowania zaradcze mające na celu zredukowanie negatywnych emocji przeżywanych w trudnym dla zawodnika czasie, a mogących przejawiać się w ogólnym zrezygnowaniu i nadużywaniu alkoholu czy działaniach autodestrukcyjnych. Wszystkie te reakcje są odpowiedzią na trudną do zaakceptowania i zaadaptowania się sytuację zmiany, jednak realnie stanowią jedynie mechanizm obronny, ucieczkę przed rozwiązaniem problemu, który często wywołuje lęk i nie pozwala spokojnie myśleć. Sugeruje się, że bardziej korzystne jest podejście świadomej obserwacji własnych emocji i traktowanie ich jako przemijających stanów wewnętrznych - wówczas nie powodują one aż tak dużego lęku i umożliwiają dalsze zdrowe funkcjonowanie jednostki. 

 

Wiemy, kim jesteśmy, lecz nie wiemy, kim będziemy.
William Shakespeare
 


Wydaje się, że większość sportowców podejmuje dobrowolną decyzję o zakończeniu kariery, jednak pomimo tego, wielu z nich nie wie na jakie tory pchnąć swoje życie, kiedy już to się stanie. Z punktu widzenia psychologii sportu planowanie i projektowanie swojego przyszłego życia jest dla zawodnika o tyle ważne, o ile sprzyja ponoszeniu mniejszych kosztów zawodowych i społecznych, a te z kolei umożliwiają rozwój tożsamości poprzez angażowanie się w aktywności niezwiązane ze sportem. Jak już powiedzieliśmy, niezależnie od sposobu w jaki podjęta została decyzja o zakończeniu kariery, gwałtownie czy też przemyślanie, sportowiec staje przed największym dla siebie wyzwaniem – zmiany siebie, podstawowych założeń dotyczących swoich celów, zachowań i relacji, a przy tym zmian w sferze Ja oraz w związkach z innymi ludźmi. Wszystko to, co do tej pory stanowiło dla zawodnika sens jego życia i stało się częścią jego systemu nawyków musi zostać zmodyfikowane tak, by przystawało do nowej rzeczywistości. Przywiązanie do udziału we współzawodnictwie, przeżywanie sukcesów czy uzyskana dzięki temu pozycja społeczna i prestiż to tylko niektóre z korzyści udziału w sporcie, z których rezygnacja w momencie kończenia kariery jest niebywale dotkliwa. Zmiany w strukturze tożsamości, w tym przypadku tożsamości sportowej (athletic identity), która określa stopień identyfikowania się z rolą sportową, są szczególnie widoczne i ściśle związane z ostatecznym etapem kariery zawodniczej. Tożsamość sportowa rozwija się na skutek koncentracji na realizowanych zadaniach sportowych, ale zwykle kosztem innych obszarów funkcjonowania sportowca. Całkowite skupienie się na sportowych celach powoduje, że tożsamość staje się jednowymiarowa i zdefiniować można ją wówczas jedynie w kontekście uczestnictwa osoby w działalności sportowej. Należy pamiętać, że tożsamość sportowca to także jego zdolność do identyfikowania się z rolami personalnymi czy społecznymi. Kompetencje społeczne, których zdobywanie nie powinno być zaniedbywane to m.in.: giętkość zawodowa, tak ważna, kiedy kariera sportowa dobiega końca czy umiejętność podtrzymywania relacji z ludźmi, którzy stanowią wsparcie, a przy tym nie oceniają zawodnika jedynie przez pryzmat jego zwycięstw i porażek. Obszar osobisty tożsamości to z kolei akceptacja dla zmian w budowie i funkcji swojego ciała, zadowolenie z siebie nie tylko w kontekście zadań realizowanych w sporcie, lubienie siebie samego jako człowieka i myślenie o sobie w kategoriach szerszych aniżeli ja-zawodnik. Te aspekty szczególnie ważne wydają się być, kiedy rezygnacja z uczestniczenia w sporcie wyczynowym podyktowana jest kontuzją. Taka sytuacja często sprzyja przewartościowaniom w sferze samooceny, najczęściej na jej niekorzyść. Jednowymiarowość tożsamości sportowej wiąże się z przeżywaniem przez zawodników problemów psychologicznych i społecznych oraz częstymi trudnościami w organizacji życia w okresie do czterech lat po zakończeniu kariery sportowej.

Zestresowany na emeryturze
Stres towarzyszący rezygnacji z działań w sferze sportu wyczynowego może przyczynić się do wystąpienia tak zwanego zespołu stresu pourazowego PTSD, obserwowanego u osób po traumatycznych przeżyciach. Badania prowadzone na narciarzach pokazały, że osoby przejawiające objawy PTSD, w okresie kończenia kariery, nie uzyskały dostatecznego wsparcia od trenera, któremu to (wsparciu) przypisano funkcję zabezpieczającą przed silnym dystresem, a także cierpieli oni na skutek nadmiernego pobudzenia i odtwarzania w myślach momentu rezygnacji jawiącego się jako silnie stresogenny. Negatywną konsekwencją takiego oddziaływania stresu na zawodnika jest także jego wykluczenie społecznie i unikanie kontaktów z innymi ludźmi. Olimpijczycy, którzy przyzwyczajeni są do ciągłego podróżowania doświadczają z kolei zbyt niskiego poziomu stymulacji, a z mistrzów sportowych stają się nowicjuszami w nowym zawodzie. Często stosując strategię unikania, przez kilka miesięcy po zakończeniu kariery, prowadzą pasywny tryb życia, bądź angażują się w tak zwane aktywności zastępcze, byle nie myśleć o problemie i odroczyć w czasie moment skonfrontowania się z już niesportową rzeczywistością. Jeśli zaś zawodnik stara się zobaczyć siebie w nowej roli i aktywnie dąży do zmian oraz ich zaakceptowania wystarczy niecały rok, by objawy dysteresu minęły, a w ich miejsce pojawiła się adaptacja do nowych warunków. Nowe przyjemności i rozwój w obszarach zaniedbanych na skutek działalności sportowej mogą stać się wówczas dla niego źródłem satysfakcji oraz wykształcić poczucie kompetencji w nowej dziedzinie, a przy tym zwiększyć pewność siebie.

Fot.: Sirotti