Przed tygodniem spadła kurtyna z ostatniej premiery, jaką mieliśmy okazję zobaczyć podczas obozu prasowego Canyon E-MTB w Masa Marittima. Mowa o e-trailówce Canyon Neuron:ON CF, przy czym człon CF jest tu kluczowy, bo to właśnie wersja z carbonu jest tą nowością, która dołącza równolegle w portfolio do swojego starszego, aluminiowego brata. Ciężko było utrzymać w tym przypadku język za zębami, bo po pierwsze - i to możemy powiedzieć już na wstępie - mamy tu do czynienia z bardzo ciekawym, uniwersalnym i dającym sporo frajdy z jazdy fullem, a po drugie na trasach w Masa Marittima to właśnie na tym modelu udało nam się polatać najwięcej.
Dla tych, którzy przegapili nasze poprzednie doniesienia z Press Camp - w Toskanii Canyon pokazał nam szereg innych nowości, o których pisaliśmy już w osobnych artykułach. Po pierwsze zaprezentowano modele Grand Canyon:ON, Strive:ON oraz Torque:ON (więcej tu: PREMIEROWE E-MTB CANYONA OBLATALIŚMY W TOSKANII!), a w drugiej kolejności Canyon zaprezentował też model Spectral:ON po istotnym faceliftingu oraz pokazał swoją aplikację Canyon Connected. Jednym z założeń aplikacji jest wspieranie modelu sprzedaży Canyona - przypomnijmy, że firma z Koblencji stawia na sprzedaż bezpośrednią, więc ich rowery dostępne są tylko za pośrednictwem strony internetowej: canyon.com.
Specjalizacja ta pociągnęła za sobą dopracowanie do perfekcji system pakowania rowerów - docierają one do nas w stanie bliskim gotowości do jazdy, a czynności które musimy wykonać przy złożeniu roweru są ograniczone do minimum. Teraz wspomniana aplikacja pomoże nam je wykonać. Warto jeszcze dodać, że Canyon posiada na stronie dokładny kalkulator rozmiarów, któremu można zaufać - my nigdy się nie na nim nie zawiedliśmy, a wiemy, że część osób boi się kupić rower bez wcześniejszej przymiarki w sklepie stacjonarnym. W zamian Canyon jest w stanie zaoferować jedne z najlepiej jeżdżących rowerów na rynku, a do tego ich rowery są zwykle dopracowane także pod względem wyposażenia. W szeregach Canyona po prostu nie znajdziemy rowerów, które jakkolwiek źle działają...
Rama i charakter
Jak przystało na e-fulla o skoku 140 mm z przodu i z tyłu, Neuron:ON ma być po prostu tym najbardziej uniwersalnym w rodzinie e-MTB, przez co rozumiemy bycie wygodnym i efektywnym na podjazdach, ale i w pełni dzielnym zjazdowo rowerem. Sam producent określa go mianem "najbardziej przygodowego" elektryka w nowej kolekcji MTB. W trailowym wydaniu zjazdy mają być doprawione o sporą reaktywność i po prostu dynamikę prowadzenia - to szczególnie odczuwamy właśnie w przypadku lekkich rowerów e-MTB, które nie prowadzą się w dół jak czołg, tylko w sposób bliski naturalnego prowadzenia rowerów analogowych. Neuron:ON ma być gotowy na różnego rodzaju sytuacje, które przytrafiają się podczas górskiej eksploracji.
Neuron:ON CF toczy się na kołach 29" i pomimo tego, że jego geometria zwiększa parametry "świętej trójcy" pt. dłużej, niżej i bardziej płasko, to trzeba sobie jasno powiedzieć - to nie jest e-endurówka, tylko wielozadaniowy ścieżkowiec. Kąt głowy ramy na poziomie 65,5 stopni, podsiodłówka stroma na 76,5 stopni, reach 460 mm w rozmiarze M, który testowaliśmy i który był idealnie skrojony na osobę o wzroście 176 cm. Wartości spotykane w Neuron:ON CF są nowoczesne, ale właśnie nieprzesadzone w stronę jedynie zdjazdowych doznań. Z jednej strony nastromiono więc rurę podsiodłową, a z drugiej delikatnie wydłużono chainstay, co pozwoliło na lepsze rozłożenie masy ridera względem właśnie efektywnego wspinania się. Udało się też dodatkowo obniżyć przekrok, żeby rura podsiodłowa poradziła sobie nawet z najdłuższymi dropperami.
Oczywiście niemniej ważną jest sama konstrukcja ramy. Największą nowością jest tu przecież całkowicie nowa rama wykonana w całości z włókna węglowego, czyli materiału, który gwarantuje niską masę, ale i wysoką sztywność boczną. Podczas obozu prasowego w Massa Marittima testowaliśmy wersję Neuron:ON CF 8, która stoi oczko niżej niż topowa "dziewiątka". Masa tego e-bike'a w rozmiarze M wynosi bardzo przyzwoite 22,6 kg - na uwagę zasługuje to, że mamy na pokładzie baterię Boscha o pojemności 750 Wh.
Canyon od dobrych kilku lat chwali się swoim systemem zawieszenia, który uchodzi za bardzo umiejętnie skrojony jeśli chodzi o charakter ugięcia na ścieżkach. Duża czułość na początku skoku, a także mocno rosnąca progresja pod koniec zakresu skoku - tak można to w skrócie opisać. Oczywiście zawieszenie w Neuron:ON jest też autonomiczne, nie wpływa na niego ani praca hamulców, ani napędu. Warto też dodać, że projektantom Canyona udało się dodatkowo zwiększyć w Neuronie:ON wartość anti squat. Mając pod nogą system wspomagania Boscha, spokojnie możemy sobie darować blokowanie zawieszenia na podjazdach, bo to zawieszenie pomoże nam zdobyć szczyt, a później z niego zjechać.
Rama nowego Neurona:ON CF skrywa jeszcze co najmniej kilka wartych wymienienia rozwiązań - po pierwsze silnik od spodu chroniony jest naprawdę solidną i estetyczną osłoną. Rama pomieści nawet duży bidon o pojemności 600 ml, a sam koszyk na bidon można przykręcić w jednym z dwóch miejsc - wyżej (żeby mieć do niego łatwiejszy dostęp) lub niżej - żeby zwiększyć ilość miejsca i obniżyć środek ciężkości. Z tyłu spotykamy oczywiście sztywną oś koła, która skrywa w sobie zintegrowane, rozkładalne ramię dla łatwiejszego i szybszego zdemontowania / zainstalowania koła.
Trzeba odnotować, że rama Neuron:ON nie pozwala na własnoręczny demontaż baterii - możemy ją ładować jedynie kiedy jest zamontowana w ramie za pośrednictwem portu zlokalizowanego nad osią suportu. Z jednej strony pewnie minus, z drugiej - to powszechny trend, że producenci stawiają na wyższą sztywność boczną ramy (za sprawą braku wycięć), niż na możliwość wyciągnięcia akumulatora (i tak większość z nas ładuje je w e-bike'ach - wg danych Canyona aż 85%). Nie martwcie się jednak o niemożliwość wymiany baterii po jej zużyciu - oczywiście da się to zrobić, ale najlepiej będzie w tym celu odesłać rower do autoryzowanego serwisu, gdzie specjaliści po zdemontowaniu silnika wymienią też baterię.
System wspomagania
Zastosowany w nowym Neuron:ON system pomagający w pedałowaniu jest zupełnie inny niż w aluminiowym protoplaście CF-ki. Poprzednio mieliśmy Shimano EP8, a obecnie Canyon stawia tu na system Boscha z silnikiem Performance Line CX. Maksymalny moment obrotowy obu jednostek jest identyczny i wynosi 85 Nm, także oba te silniki są naprawdę elastyczne i świetnie radzą sobie na szlaku. Główna różnica pomiędzy nimi to charakter działania - Shimano słynie ze swojej płynnej pracy i bardzo naturalnego dostosowywania moc wspomagania do tego, jak szybko i mocno kręcimy. Bosch podaje sporo mocy już od pierwszego depnięcia w korby. Nie wszystkim taka charakterystyka się spodoba, ale pewnym jest, że Bosch np. w warunkach wyścigowych radzić sobie będze lepiej i będzie zwyczajnie bardziej dynamiczny. Zresztą nie bez podstawy Bosch stworzył nawet wersję Race ich najwyższego silnika, która dedykowana jest ściśle wymaganiom ścigania w zawodach e-enduro. Silnik Boscha jest po prostu dość narwanym charakterem i trzeba się do niego przyzwyczaić, co nie zajmuje dużo czasu. Głośność pracy obu jednostek jest naszym zdaniem podobna, natomiast pod względem rozmiaru i masy Shimano cały czas jest nieco przed Boschem.
Baterie - w modelach będących w hierarchii najwyżej spotykamy duże baterie o pojemności 750 Wh, z kolei w podstawowym modelu 7 możemy wybrać także akumulator 630 Wh, na wypadek gdybyśmy chcieli zaoszczędzić nieco pieniędzy i oczywiście odchudzić cały rower. Jaki zasięg osiągamy tu w realnym zastosowaniu? Jak zwykle nie jest to dokładnie możliwe do przeanalizowania. Do dyspozycji mamy 4 programy pracy - Turbo, eMTB, Tour oraz Eco. W praktyce najczęściej przyjdzie nam używać dwóch środkowych trybów, a przy jeździe mieszanej w tych dwóch trybach w prawdziwie górskim terenie, gdzie pokonujemy na przemian długie podjazdy / zjazdy (osiągając około 1000 m przewyższenia i dystans blisko 50 km), riderowi o masie 70 kg zostało jeszcze około 50 % baterii. Dużo tu zależy od naszego stylu jazdy, umiejętności, najwięcej oczywiście od naszej masy i terenu w którym jeździmy.
Całym systemem sterujemy oczywiście z poziomu kierownicy, a dodatkowo w górnej rurze ramy spotykamy jeszcze minimalistyczny wyświetlacz, który kolorami sygnalizuje w jakim aktualnie programie jedziemy, a podświetlonym na biało wskaźnikiem wiemy mniej więcej jak dużo baterii nam jeszcze zostało. Trzeba też pamiętać, że Bosch oferuje mocno dopracowaną aplikację eBike Connect do swoich systemów wspomagania, za pośrednictwem której możemy uzbroić się w nawigację, w funkcje antykradzieżowe czy też zwyczajnie ustawić wg naszych preferencji to, jak silnik ma pracować.
Jak jeździ i dla kogo został stworzony?
Neuron:ON CF jest najmniejszym jeśli chodzi o ilość skoku górskim elektrykiem w szeregach Canyona i to, że mamy do czynienia z trailówką, czuć tutaj już od pierwszych kilometrów na tym sprzęcie. Pozycja w siodle jest dość zrelaksowana, typowa dla ścieżkowca, na którym powinniśmy bez większego dyskomfortu spędzić cały dzień na górskim szlaku.
W samym Massa Marittima mieliśmy bardzo dużo okazji, żeby sprawdzić jak Neuron:ON podjeżdża i musimy oddać projektantom, że na tym polu nie ma się do czego przyczepić. Pomimo dość komfortowej pozycji Neuron:ON nie ma problemu z atakowaniem nawet stromych ścianek, przednie koło cały czas jest przyczepione do podłoża, a kierownica nie myszkuje na boki nawet na niskich prędkościach. Taki już atut uniwersalnej geometrii. Dzięki nastromieniu rury podsiodłowej siedzimy nad korbami, co również pozwala nam na wygodne i efektywne pedałowanie. O pracy zawieszenia już nieco napisaliśmy, więc tu tylko podkreślimy - wręcz przyjemnością było na naszej testówce wspinanie się po technicznych szlakach z otwartym zawieszeniem, bo Neuron:ON w parze z systemem Boscha daje nam ogromne możliwości. Zawieszenie jest czułe i w żadnym momencie wspinaczki nie odczuliśmy kopania w korby. Jedyny minusik moglibyśmy postawić za delikatnie wydłużony ogon (to celowe!), bo przez to nawrotki podjazdowe 180 stopni pokonuje się nieco mniej sprawnie - ale to już skrajne czepialstwo.
Nadchodzi pora zjeżdżania - tam Neuron:ON jest zwinnym i reaktywnym e-bikem, który najlepiej radzi sobie na trasach o średnim poziomie trudności - ze rollerami, bandami, ale i naturalnymi przeszkodami bez jakichś wielkich dropów i głazów. Carbonowa rama ma wystarczająco dużą szytwność boczną, żeby czuć się na tym rowerze po prostu pewnie. Jedyną przeszkodą mogą w warunkach mokrych okazać się opony - seryjnie mamy tu Schwalbe Nobby Nic, które raczej sprawdzą się tylko na suchym.
Podczas pokonywania technicznych zjazdów ogromne wsparcie daje zawieszenie. Canyon słusznie chwali się swoim układem, który zapobiega dobijaniu i dzięki temu oferuje duży margines przy nawet nie do końca prawidłowych lądowaniach. Trzeba jednak pamiętać, że nadal mamy tu 140 mm skoku, więc przychodzi ten moment na szlaku, kiedy dochodzimy do granic możliwości tego typu konstrukcji. Neuron:ON jest jednak bardziej typem pomykającym po kompleksach singletracków, niż eksplorującym w stylu enduro pobliskie trudne, naturalne szlaki.
Za sprawą carbonowej ramy i przyzwoitej masy modelu Neuron:ON CF 8, zapamiętamy go jako bardzo dynamiczną konstrukcję, która szybko odpowiada na ruchy kierownicą, a jednocześnie oferuje dużo stabilności. Na zjazdach też swoje 3 grosze dokładają oczywiście duże koła, które śmielej radzą sobie z nacieraniem na przeszkody. Przy tym warto doprecyzować, że Neuron:ON CF dostępny jest w rozmiarach S, M, L, XL (obsłużą one osoby od około 165 cm do 200 cm wzrostu).
Idealnym właścicielem Neuron:ONa okaże się osoba, która lubi całodniowe wypady w góry, lubi zabawić się na singlach, ale bez skrajnych ekstremizmów. Jeśli lubicie śmigać po trasach typu flow (a kto tego nie lubi?!), ale i oczywiście bardziej naturalnych, ale raczej okiełznanych przez człowieka singlach, to Neuron:ON CF jest godny polecenia.
Podsumowanie
Neuron:ON CF to elektryk, który nie rozczarowuje - wygląda znakomicie i chociaż jest łudząco podobny do modelu Spectral:ON, to jednak odczuwalnie się od niego różni, będąc... swojego rodzaju zwinną miniaturą. Największy plus w naszej ocenie Canyon powinien dostać za świetnie wyważoną geometrię, dzięki której ten elektryk prowadzi się pewnie, ale i szybko odpowiada na ruchy kierownicą, sprawnie skręca i składa się w wiraże. W tego typu rowerach lubimy bezkompromisowość Boscha, który po prostu pruje do przodu i dodaje nam energii w korbę. Na zjazdach czuć, że mamy do czynienia z trailówką, natomiast jeśli lubimy prędkość średniozaawansowanych szlaków, to będzie atut tego roweru - prowokuje nas on do zabawy, do najeżdżania agresywnie każdej, nawet małej muldy czy innej przeszkody, którą można się napędzić. Sprzyja temu dobra masa, która ułatwia manewrowanie Neuronem:ON. No i jak zwykle w przypadku Canyona - dostajemy świetny stosunek ceny do jakości całego roweru, także mowa tu o specyfikacji!
Specyfikacja
- Waga 22,6 Kg
- Silnik Bosch Performance Line CX Motor
- Akumulator Bosch Powertube 750Wh
- Widelec Fox 34 Performance (Grip), 140mm
- Tylne zawieszenie Fox Float DPS Performance, 140mm
- Napęd Shimano Shimano Deore XT, 12s
- Hamulce Shimano M8100 | M8120 (203 mm tarcze)
- Koła DT Swiss HLN350 29” Wheels (30mm)
- Sztyca: Iridium Dropper SP0050-01 Dropper Post, S: 125mm, M: 150mm, L&XL: 170mm
- Kierownica: Canyon HB0056 , S: 760mm, M–XL: 780mm
- Cena 27.299 PLN
