Bauke Mollema z grupy Rabobank wygrał 6. etap TdP, kończący się w Bukowinie Tatrzańskiej. Holender zaatakował na ostatnich kilometrach podjazdu pod Termy i finiszował kilkanaście sekund przed grupą, w której był lider wyścigu, Daniel Martin.
Bardzo aktywny był na tym etapie Marek Rutkiewicz (Polska BGŻ), który uciekał przez kilkanaście kilometrów, zanim został doścignięty na 4km przed metą. Rutkiewicz ostatecznie ukończył wyścig w pierwszej grupie, która minęła linię mety za zwycięzcą.
Etap z Oświęcimia do Bukowiny Tatrzańskiej, o długości Rawie 230km, był ostatnią szansą dla kolarzy chcących poprawić swoją pozycję w klasyfikacji generalnej. Tego dnia kolarze pokonywali sześć górskich premii, a ostatnie kilometry wyścigu prowadziły pod górę, co stwarzało dogodną sytuację do ataku, tym bardziej, że różnice w klasyfikacji generalnej były niewielkie. Daniel Martin (Garmin – Transitions) przewodził stawce z ledwie 14-sekundową przewagą nad Gregą Bole (Lampre) i kolejncyh 7 sekund nad Alessandro Ballanem (BMC Racing).
***
Kolejny już dzień w ucieczce znalazł się lider klasyfikacji górskiej, Johnny Hoogerland (Vacansoleil). Zarówno Holender, jak i czterech innych kolarzy, odjechało od peletonu na pierwszych kilometrach etapu. Jak się okazało Hoogerland nie tylko walczył o punkty na premiach górskich, ale był także aktywny na lotnych premiach Fiata, dzięki czemu objął prowadzenie w klasyfikacji najaktywniejszych, odbierając koszulkę lidera Błażejowi Janiaczykowi (Polska BGŻ).
Wraz z Hoogerlandem z początku jechali Matt Hayman (Team Sky), Mikhaylo Khalilov (Katiusza) i dwaj kolarze Euskalte – Euskadi. Javier Aramendia i Gorka Izagirre. Gdy Holender zbierał kolejne punkty na premiach, jego rywale odpadali z czołówki, będąc zmienianym przez innych kolarzy, atakujących z peletonu, m.in. Marcina Sapę (Lampre), czy Michała Gołasia z Vacansoleil.
Peleton jeszcze nie spieszył się z gonieniem ucieczki i po przejechaniu prawie 80km harcownicy mieli 7 minut w zapasie. Przez kolejne kilometry, kiedy pokonywali m.in. Sierockie i Gilczarów, przewaga spadała, a peleton był coraz bliżej.
Rundy wokół Bukowiny Tatrzańskiej porwały stawkę, a ucieczka została skasowana. Na czele zasadniczej grupy jechali kolarze Garmin, ale już na drugim podjeździe rozpoczęły się ataki i ku uciesze kibiców, od czołówki odjechał Marek Rutkiewicz (Polska BGŻ). Polak zaatakował, gdy do mety pozostało 18km i z niewielką przewagą jechał na czele przez kolejnych kilkanaście kilometrów. W pewnym momencie nadrobił już 32 sekundy nad rywalami, co czyniło go wirtualnym liderem wyścigu.
Dopiero na ostatnim podjeździe, prowadzącym już na metę, lider reprezentacji Polski został doścignięty, najpierw przez trójkę Marco Marcato (Vacansoleil), Vladimir Gusev (Katiusza) i Assan Bazayev (Astana), a potem wszyscy ci kolarze zostali wchłonięci przez zasadniczą grupę.
Niewiele dalej atak przeprowadził Bauke Mollema z Rabobanku. Holender zyskał niewielką przewagę, ale utrzymał ją do mety, dzięki czemu mógł cieszyć się ze zwycięstwa na szóstym etapie Tour de Pologne.
Zasadnicza grupa, z liderem, Rutkiewiczem i Sylwestrem Szmydem (Liquigas – Doimo), finiszowała 7 sekund za zwycięzcą. Żółtą koszulkę obronił Martin, natomiast Mollema awansował na trzecie miejsce w generalce. Szmyd jest szósty, a Rutkiewicz ósmy.
Pełne wyniki i zdjęcia wkrótce.
FOTO: Krzysztof Jot.
Mollema zwycięża, Rutek próbował
Bauke Mollema z grupy Rabobank wygrał 6. etap TdP, kończący się w Bukowinie Tatrzańskiej. Holender zaatakował na ostatnich kilometrach podjazdu pod Termy i finiszował kilkanaście sekund przed grupą, w której był lider wyścigu, Daniel Martin.<br />