W zawodach Time Hunt odcinki specjalne są otwarte cały dzień dla wszystkich uczestników, którzy mogą pokonać je dowolną ilość razy - do klasyfikacji liczony jest najlepszy czas z każdego odcinka. W Przesiece organizatorzy przygotowali dwa OS-y, bardzo podobne do tych z ubiegłych lat. Były one dość krótkie, żeby ułatwić decyzję o jeszcze jednym przejeździe. Mimo to, zawierały wszystkie elementy typowe dla enduro: kręte odcinki techniczne, szybkie przeloty naturalnymi ścieżkami i krótkie fragmenty kondycyjne, jak błotne przeprawy na OS2 i kręty finisz poprowadzony nowym singletrackiem.
Największe wyzwanie kondycyjne rzucali sobie jednak sami zawodnicy, decydując się na kilkukrotne pokonanie każdego odcinka - nie brakowało osób, które w sumie zaliczyły 8 przejazdów! Taktyki były jednak różne, a dodatkową zmienną okazała się pogoda, która w ciągu dnia co najmniej dwukrotnie zmieniła warunki panujące na trasie. Niektórzy zdecydowali się tylko na dwa przejazdy po suchych OS-ach, inni podczas największych opadów zrobili sobie przerwę w ośrodku Markus (gdzie stacjonował m.in. Browar Rebelia) lub na położonym przy dojazdówce bufecie OSHEE, żeby pod koniec dnia jeszcze raz zaliczyć "ostre" przejazdy po wysychających trasach.
Nowa forma rywalizacji miała na celu połączenie wyluzowanego ścigania on-sight (odcinki nie były znane przed zawodami) z możliwością zapoznania z trasą i jazdą na krawędzi, które preferują czołowi zawodnicy. Wygląda na to, że udało się osiągnąć dobry kompromis - organizator nie wyklucza, że w przyszłym sezonie Time Hunt powróci, z dłuższymi i bardziej pokręconymi trasami.
W elicie mężczyzn najlepszą taktykę obrał Marek Konwa (TREK Bielsko Racing), który po 5 przejazdach zapewnił sobie kilkanaście sekund przewagi nad drugim Františkiem Žilákiem (Rock Machine Cyklomax). Zaciekle walczył z nimi Łukasz Szymczuk (KKW Nexelo / Whyte Racing), który w sumie zaliczył aż 8 przejazdów!
Wśród kobiet walka była jeszcze bardziej zacięta - przy bardzo mocnej frekwencji (ponad 20 zawodniczek) pierwszą trójkę rozdzieliło niecałe 7 sekund! Pierwsza była Katarzyna Burek (Ibis Cycles Beastie Racing), a za nią na podium ustawiły się niezawodne reprezentantki Eskimoo Racing Teamu: Iwona Czyszczoń i Joanna Światłoń.
W kategorii "przyszłość enduro" (junior) najszybszy był Jakub Gąsienica (Dartmoor Enduro Team), któremu wystarczyły 4 przejazdy, żeby zapewnić sobie ponad 30 sekund przewagi nad Pawłem Tyburskim (mSport WildRiders), którego z kolei cały dzień gonił Maciej Pindel (Trek Bielsko Racing). W mastersach najszybszy był Paweł Reczek (Eskimoo Racing), który jako jedyny z pierwszej trójki pokonał każdy odcinek trzykrotnie - najwyraźniej było warto! Drugi był Romek Kwaśny (Trek Bielsko Racing), a za nim do bazy zawodów dotarł Piotr Reczek (Eskimoo Racing).
Rywalizacja odbywała się też w kategoriach hardtail i e-bike. Na sztywnym rowerze ponownie najszybciej jechał Paweł Sadzik (Woo Crew), a w "elektrykach" bezkonkurencyjny był Dariusz Grudniewski (IN Mogilany Cycling Team), który jako jedyny z całej stawki zaliczył aż 10 przejazdów. Kolejna edycja odbędzie się w Srebrnej Górze, na którą zapraszamy już teraz!
Profil na FB: tutaj