Zimowe starty DSR Author

Drukuj

O zimowych startach grupy Dobre Sklepy Rowerowe Author rozmawiamy z Pawłem Wiendlochą.

bikeWorld.pl: Paweł, w tym sezonie Team DSR Author zdecydował się na starty w przełajach, możesz nam powiedzieć, czym podyktowana była taka decyzja?

Paweł Wiendlocha: Dokładnie, trzy osoby z naszego zespołu, czyli Tomek Jajonek, Piotr Wilk i ja zdecydowaliśmy się na udział w przełajach. Myślę, że każdy z nas miał trochę inna wizję sezonu przełajowego, aczkolwiek oczekiwania podobne. Jest to sposób na "przetrwanie” zimy i oczywiście jak najlepsze przygotowanie do sezonu. Wyścigi kończą się u nas pod koniec września, a sezon rozpoczyna w połowie kwietnia. Daje nam to ponad pół roku bez ścigania. Ciężko przez tak długi okres tylko trenować. Spokojnym tlenowym treningom nie sprzyja również pogoda. Krótkie dynamiczne przełajowe treningi pozwalają przetrwać miesiące, które dla ambitnego zawodnika są stracone. Oczywiście większość osób przeznacza ja na odpoczynek lub przygotowanie ogólne do sezonu. Jednak dla mnie wizja półrocznego przygotowywania się do kolejnych zawodów jest bardzo odległa i powoduje spadek motywacji do ćwiczeń, które mają przygotować nas do sezonu. Pod koniec sezonu 2011 założyłem, że do następnego sezonu przygotuję się poprzez przełaje. W poprzednich latach startowałem w zawodach przełajowych, ale tylko z „doskoku”. Tomek i Piotr podchwycili moja wizję i również rozpoczęli przygotowania i starty w błotnych wyścigach. Dodatkowo dla Tomka była to odmiana od startów na dystansie Giga, gdzie bardzo ważna jest wytrzymałość. Przełaje to wyścig, gdzie wszystko odbywa się bardzo szybko, liczy się szybkość siła i dynamika, a dodatkowo technika ma olbrzymie znaczenie. Ten rok pod względem pogody był wyjątkowo łagodny dla przełajowców, większość wyścigów odbywała się na suchy szybkich trasach, dobra pogoda ułatwiała także wyjście na trening.



bikeWorld.pl: Kto z Waszej drużyny startował w przełajach i w jakich wyścigach braliście udział?

P. W.: Tak jak powiedziałem startowaliśmy w trójkę: Piotr Wilk, Tomasz Jajonek i Ja. W przypadku przełaju nie ma zbyt dużego wyboru zawodów. Odbywają się one w każdy weekend i przeważnie w dwóch miejscowościach położonych w miarę blisko siebie. Jeden dzień to wyścig zaliczany do Pucharu Polski, a kolejny, to wyścig niższej kategorii. Wiele wyścigów odbywało się na Śląsku lub w województwie Opolskim, co ułatwiało nam dotarcie na zawody. Raz byliśmy również na przełaju w Słowacji. Czasami potrzeba dużo motywacji, aby wybrać się na zawody – za oknem pada deszcz lub śnieg, a do pokonania daleka droga. Aczkolwiek dla tych co lubią ten sport frajda z wyścigu jest wystarczającym powodem do wyjazdu.

bikeWorld.pl: Czy Wasze starty poprzedzone były specjalnymi przygotowaniami?

P. W.: Tak, naszym założeniem było to, że skoro ścigamy się w przełajach, to przygotowujemy się do nich w odpowiedni sposób. Przygotowanie na pewno ułatwiła nam współpraca z trenerem. Tomek Jajonek od wielu lat współpracuje z firmą Bodyicoach (dawniej Virtualtrener). Ja w tym sezonie „rozpoznawałem” temat treningu z trenerem (pogodzenie pracy zawodowej i rodziny z układaniem treningu jest trudną rzeczą). Po rozmowie z kilkoma zawodnikami trenującym z Bodyicoach podjąłem decyzję o rozpoczęciu współpracy. Sezon przełajowy miał być równocześnie testem, w jaki sposób wygląda współpraca i jak wpływają na mnie treningi zadane przez trenera. Wracając do pytania, trening jak najbardziej był ukierunkowany na wyścigi przełajowe. Krótkie i dynamiczne sesje z ćwiczeniami przygotowującymi do specyfikacji wyścigu. Na pewno dzięki temu przetrwałem sezon przełajowy, a jednocześnie w perspektywie mam to, że jest to etap przygotowania do sezonu. Podobnie Tomek Jajonek, dla którego był to zupełna odmiana od treningów, do których przyzwyczajony jest przed i w sezonie. Pierwsze wyścigi był dla niego ogromnym zaskoczeniem, głównie z względu szybkość i dynamikę. Piotr Wilk również nie pozostał w tyle i odpowiednio przygotowywał się na specyficzny wysiłek. Również on w połowie sezonu przełajowego również zaczął współprace z Bodyicoach. Z Piotrkiem wielokrotnie rozpoczynaliśmy treningi, gdy słonce dopiero wschodziło, niejednokrotnie przed godziną 7.00. Na pewno dawało to nam dodatkową motywację do większego wysiłku.

 

 



bikeWorld.pl: Jak zawodnicy MTB radzili sobie w konfrontacji z „rasowymi” przełajowcami?

P. W.: Szczerze, to na początku dostawaliśmy baty. Przygotowania do cyclo-crossu rozpoczęliśmy z początkiem sezonu przełajowego, kiedy czołówka była już na pełnych obrotach. Poza tym pierwsze wyścigi była dla nas również lekcją nauki techniki. Na zawodach każdy kawałek trasy ma znaczenie. Wejście w zakręt zeskok z roweru, podbieg - wszystko odbija się na czasie i ewentualnej stracie lub zysku do prowadzących. Po czasach okrążeń widać jak drobne błędy wpływają na wynik całkowity. Przy rundzie około 4 minut zrobienie błędu (przy wejściu w zakręt, na przeszkodzie czy podbiegu) wiąże się to z 10-15 sekundową stratą. Mnożąc to przez 10 okrążeń mamy 150 sekund na samych niedociągnięciach (daje to stratę ponad połowy kółka do najlepszych). Jeżeli dojdzie do tego jeszcze zmęczenie lub trochę słabsza dyspozycja, to strata jednego okrążenia jest pewna. Tym samym podczas pierwszych startów walka toczyła się o nie otrzymanie dubla. Z postępem sezonu nasza dyspozycja rosła, aczkolwiek do czołówki było nam jeszcze daleko. Celem był oczywiście szczyt formy na Mistrzostwa Polski. Niestety, zbieg okoliczności i nie było nam dane tam dotrzeć. Tomek i Piotr z powodów osobistych nie mogli jechać, a ja borykałem się z chorobą, która przerwała mój cykl przygotowań. Z perspektywy tych dwóch miesięcy żałuje, że nie udało się wystartować w MP.

bikeWorld.pl: Czy uważasz, że starty w przełajach będą miały znaczący wpływ na Wasze przygotowania do nadchodzącego sezonu?

P. W.: Tak jak wspominałem wcześniej – tak. Uważam, że był to dla nas bardzo dobry okres przygotowań. Wydaje mi się, że nie obciążyliśmy również, aż tak bardzo organizmu. Obecnie po odpoczynku zaczęliśmy przygotowania do sezonu. Starty w przełajach pozwalają nam zacząć pracę z trochę wyższego pułapu. Mam nadzieję, że wpłynie to korzystnie na wynik w nadchodzącym sezonie. Dodatkowo, na 100% podnieśliśmy nasze umiejętności techniczne, co przy tym samym wysiłku zaowocuje lepszym panowaniem nad rowerem, a co za tym idzie szybszym pokonaniem trasy. Zupełnie innym aspektem było testowanie sprzętu. Piotr i Tomek testowali nowe ramy Accenta do przełaju. Na pewno ich uwagi przyczynią się do powstania jeszcze lepszego produktu. Rower przełajowy to idealne rozwiązanie na zimę również dla tych, którzy nie biorą udziału w wyścigach. Pozwala wykonać treningi szosowe i równocześnie wjechać w teren, co dużo nowych możliwości.

bikeWorld.pl.pl: Jakie plany drużyny na najbliższy czas?

P.W.: Obecnie zawodnicy przygotowują się indywidualnie do sezonu, który zbliża się bardzo szybko. Część osób trenuje w kraju, a kilku z nas planuje wyjazdy na zgrupowania. Najszybciej na treningi w bardziej sprzyjające miejsce wybiera się Paweł Urbańczyk, bo już na początku lutego. Pozostali z nas w marcu. Wszyscy są zmotywowani i wierzą, że obecny sezon będzie równie udany jak poprzedni. Przygotowujemy również sprzęt no kolejne wyzwania. Część drużyny przesiada się na 29 calowe Authory Revolt, a reszta zostaje przy Introvertach 26". Powoli docierają do nas również nowe komponenty, które będziemy testować w nadchodzącym sezonie. Również odświeżone zostaną nasze stroje. Mam nadzieje, że zespół Dobre Sklepy Rowerowe – Author będzie dobrze się prezentował i będziemy osiągać dobre wynik na zawodach.

bikeWorld.pl: Paweł, dziękuję za rozmowę i życzymy powodzenia całej drużynie w nadchodzącym sezonie!

 

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj