Gdzie na etapówkę?

Te wyścigi na stałe wpisały się już do kalendarza wyścigów i mimo iż należą do jednych trudniejszych w sezonie, zyskały sobie grono stałych uczestników i zwycięstwo, a być może i nawet sam udział w nich, jest kwestią prestiżową.

Wiadomo, że wyścigi te wymagają planowania pod względem treningu i logistyki, dlatego już teraz warto zastanowić się, który z nich wybrać. Patrząc na ich różnorodność można przypuszczać, że każdy, kto zamierza wystartować w wyścigu etapowym w tym sezonie, znajdzie coś dla siebie.

Pierwszy z nich – Beskidy MTB Trophy – rozgrywany na najbardziej kultowych szlakach wokół Istebnej w Beskidzie Śląskim, odbędzie się tym roku już po raz szósty.
 

Na przestrzeni lat trasę kultowego wyścigu tworzyły takie punkty charakterystyczne jak Skrzyczne, Stożek, Klimczok, Czantoria, Trzy Kopce, Przegibek i Wielka Racza. Wyścig wielokrotnie zahaczał też o szczyty czeskich Beskidów, które okazywały się być niezwykle wymagające. Każdy z etapów poziomem trudności dorównuje lub nawet przewyższa najtrudniejsze maratony, a etapów w trakcie wyścigu są cztery. To potrafi zweryfikować umiejętności i motywację każdego startującego, jednak dla wielu koszulka finishera jest wystarczającą nagrodą za trudy i męki na rowerze.

W tym roku MTB Trophhy rozpocznie się 7 czerwca, a zapisywać można się już od listopada ubiegłego roku. Dużym plusem tego wyścigu jest to, że wszystkie etapy zaczynają się w jednym miejscu, co znacznie ułatwia logistykę.
Dłuższy, bo sześciodniowy, choć nieco mniej wymagający technicznie jest wyścig MTB Challenge rozgrywany w Sudetach. Sudeckie trasy MTB Challenge różnią się od tych beskidzkich – są szybsze i łatwiejsze technicznie, co nie znaczy, że łatwe, bo techniczne odcinki nie są niczym niespotykanym. Jednak to długie, ciężkie podjazdy stanowią o trudności wyścigu, wystarczy wspomnieć chociaż Wielką Sowę.

Sudety MTB Challenge od lat przyciąga na start międzynarodową obsadę – na starcie stają Duńczycy, Czesi, Belgowie, a w ubiegłym roku w wyścigu startował Bart Brentjens, Misrtz Olimpijski z Atlanty, wraz z kolegami z ekipy Milka Trek MTB Racing Team – i wydawać się może, że wyścig ten stanowi silną konkurencję dla zagranicznych wyścigów tego typu.
 

Startując w MTB Challenge trzeba jednak mieć na uwadze, że – przeciwnie do Beskidy MTB Trophy – każdy etap to inne miejsce startu, więc konieczne będzie dobre przygotowanie logistyczne przed wyścigiem. Rywalizacja rozpocznie się prologiem 22 lipca w Kudowie Zdrój i potrwa do 27 lipca, kiedy to zakończy się także w Kudowie Zdrój. 

Nowym wyścigiem etapowym w kalendarzu G&G Promotiom, z zaledwie rocznym stażem, jest Carpathia MTB Venture. Różni się on znacząco od pozostałych dwóch, gdyż to zawodnicy ostatecznie wybierają trasę przejazdu każdego z etapów, mając do dyspozycji jedynie punkty kontrolne i mapy. Dobra znajomość topografii i zasad obchodzenia się z mapą są w wypadku tej imprezy, rowerowego orienteringu, są kluczem do zwycięstwa.

Wyścig w Karpatach, rozgrywany pod koniec sierpnia, liczy sześć etapów i przebiega w bardzo zróżnicowanym terenie – od Bieszczad i Beskidu Małego, przez Beskid Makowski, Żywiecki Gorce i jedne z najbardziej wymagających regionów Karpat – pasm Policy i Pilska, po Beskid Żywiecki, gdzie kolarzy czeka naprawdę trudna przeprawa, i Beskid Śląski z metą w Istebnej.
 

W przypadku Carpathia MTB Venture kluczowe znaczenia ma orientacja w terenie, to zawodnik decyduje, jaką trasą pojedzie i w efekcie ile zrobi kilometrów, ile metrów przewyższenia będzie musiał pokonać. W tym przypadku przyjdzie mu się zmierzyć nie tylko z trasą, ale z samym sobą, choć zawsze można liczyć na pomoc kolegi z zespołu. Zapisy na Carpathia MTB Venture już trwają. Wyścig rozpocznie się 20 sierpnia.