Najtrudniejszy maraton w Polsce o sumie przewyższeń przekraczającej 3000m padł łupem zawodników z Czech. Pod nieobecność naszych czołowych maratończyków zwyciężył Ondrej Fojtik.W Głuszcy równie ważna, co sportowa rywalizacja, była jednak niespotykana atmosfera stworzona przez scenerię, w jakiej przyszło walczyć zawodnikom.
Niemal 700 zawodników z Polski, Czech, Austrii i Niemiec – uczestników MTB Maraton, Maraton Man Europe i Kolo Pro Zivot stanęło na starcie w Głuszycy. Zapowiedzi, że będzie to „najtrudniejszy maraton w Polsce” część z nich przyjęła sceptycznie, w końcu co nowego można pokazać w dobrze znanym terenie? Głuszyca i otaczające ją góry od lat bowiem goszczą uczestników zawodów rowerowych, czy to podczas jednodniowych imprez czy też jako miasto etapowe Bike Challenge. Tymczasem faktycznie dostaliśmy czystą esencję trudności, Góry Sowie i Góry Suche zostały wyciśnięte do ostatniej kropli ze stromych podjazdów i technicznych zjazdów, tworząc razem niezapomniane połączenie ekstremalnego maratonu mtb.
Rozdzielone starty dystansów Giga i Mega/Mini sprawiły, że od początku zawodnicy mogli jechać swoim tempem, pilnując rywali z którymi bezpośrednio walczą. Kluczowymi punktami na obu trasach były dwa miejsca: przejazd przez sztolnie Tajemniczego Podziemnego Miasta Osówka oraz wjazd na najwyższy punkt maratonu, Wielką Sowę. Gdy jednak uczestnicy Giga ponownie zjechali do Głuszycy czekała na nich druga, dużo trudniejsza część maratonu. Ostatnie 30km to niespotykane gdzie indziej, bardzo strome szutrowe drogi pnące się na szczyty Gór Suchych. To tam wielu zawodników przeżywało najcięższe chwile, wypatrując z utęsknieniem linii mety. Mimo niespełna 90km długości i idealnych wręcz warunków atmosferycznych, trudność maratonu obrazuje czas jazdy zawodników. Ścisła czołówka czeskich maratończyków na czele z Ondrejem Fojtikiem i Karelem Hartlem potrzebowała na przejazd dystansu Giga niemal pięciu godzin! Pod nieobecność polskiej czołówki (do Głuszycy nie przyjechali m.in. Kaiser, Halejak, Wiendlocha, Rękawek czy Ciok) pierwszy garnitur czeskich maratończyków całkowicie zdominował rywalizację. W pierwszej dziesiątce znalazło się aż ośmiu naszych południowych sąsiadów! Dopiero dziesiąte miejsce zajął najlepszy z Polaków i był to, chyba ku zaskoczeniu wszystkich, Jarosław Hałas z Pszczyny. Wśród pań zacięty bój do ostatnich kilometrów toczyły ze sobą Czeszka Petra Kottowa i „nasza” Justyna Frączek. Justyna jak zawsze była szybsza na zjazdach, ale Czeszka uzyskiwała przewagę pod górę. Podjazdów w Głuszycy było tak wiele i były tak wymagające, że ostatecznie to ona zwyciężyła wśród kobiet, które zdecydowały się pojechać morderczy dystans Giga.
Przy tym, co zafundowano maratończykom na najdłuższej trasie, dystans Mega wydaje się być miłą przejażdżką w górach. Tymczasem niemal trzy godziny jazdy na dystansie Mega, które potrzebował na to Mateusz Zoń to czas, w którym czasami przejeżdża się płaskie maratony Giga. Zatem również na średnim dystansie trudności były odpowiednie a najważniejsze rozstrzygnięcia zapadły na podjeździe na Wielką Sowę. Drugie miejsce zajął, znakomicie radzący sobie w tym roku junior, Łukasz Pihulak a trzecie Jakub Krzyżak. Wśród pań bez większych problemów z rywalkami poradziły sobie zawodniczki Halls Team: Anna Szafraniec i Magdalena Sadłecka razem przejechały większość trasy a na metę przyjechały aż pół godziny przed trzecią z kobiet, Katarzyną Ebert.
Komentarz:
Maraton w Głuszycy był faktycznie jednym z najtrudniejszych maratonów, jakie kiedykolwiek zorganizowano w Polsce. Suma przewyższeń przekraczająca 3000m, niezwykle urozmaicona trasa i wspaniała sceneria cały czas otaczająca zawodników stworzyły niepowtarzalny klimat imprezy. Przed startem nikt nie mówił, że będzie łatwo. Miała być to w pewnym sensie impreza dla wybranych. Niekoniecznie najsilniejszych i najmocniejszych – jedyny limit czasu, jakim jest godzina wjazdu na metę sprawił, że szansę na ukończenie mieli także ci, którzy może nie posiadają tak dobrej kondycji jak czołowi maratończycy Europy, za to cechują się wytrwałością i wolą walki. Skrajne opinie, jakie można było usłyszeć na mecie, rozkładały się po równo w każdej części stawki. Można polemizować z zasadnością poprowadzenia trasy przez niektóre miejsca, można również uważać, że było „zbyt trudno”. Z drugiej jednak strony, mało kto pamięta imprezę, która wywołałaby u uczestników tak wiele emocji, doprowadziła ich na skraj wyczerpania a równocześnie… dała tak wiele satysfakcji! Jedno jest pewne: takie imprezy zdecydowanie są potrzebne z kilku powodów. Po pierwsze obecność zawodników zagranicznych podnosi poziom zawodów a polscy zawodnicy mogą porównać swoje możliwości z europejską czołówką. To truzim, ale niezmiernie ważny. Po drugie, dawno już nie mieliśmy maratonu, którego pokonanie zajęłoby zwycięzcy pięć godzin. Głuszyca przypomniała nam wszystkim, czym faktycznie jest maraton. W sytuacji, gdy maratony stały się wyścigami, a najlepsi nawet w górach rzadko kiedy zrzucają łańcuch z dużej tarczy, przypomnienie zawodnikom, czym tak naprawdę jest majestat gór, z jednej strony może przywołać do porządku a z drugiej… zmotywować do jeszcze cięższej pracy! Gdzie, jeśli nie na ciężkich i wymagających wyścigach mamy podnosić swoje umiejętności i sprawdzać własną wytrzymałość?
Wyniki open Giga:
1 Ondej Fojtík Kolo pro zivot 04:51:21
2 Karel Hartl Kellys Racing Team 04:51:23
3 Martin Haman Kolo pro ivot 05:01:49
4 Oldich Hakl TOYOTA DOLÁK 05:03:17
5 Jaroslav Stadtherr MTB team Píchovice 05:03:18
6 Radek DítS-mtb 05:03:19
7 Zdenk Stieber TOYOTA DOLÁK 05:06:27
8 Philipp Hoffmann Marathon Man 2008 05:10:09
9 Jan erný MTB team Píchovice 05:10:51
10 Jarosław Hałas 05:12:58
Wyniki open Mega:
1 Mateusz Zoń Kross Racing Team 02:53:44
2 Łukasz Pihulak ŻARY MTB TEAM 02:54:35
3 JAKUB KRZYŻAK Vitesse Bergamont bikeWorld.pl Team 03:01:30
4 Jakub Osuch VICTORIA JAROCIN 03:02:52
5 Tomasz Japonek TWOMARK Cannondale 03:03:53
6 Tomek Ziembla KELLYS TEAM 03:09:11
7 Martin Tomášek Kolo pro ivot 03:10:06
8 Adam Drahan Formicki BIKE 03:11:59
9 Marcin Jabłoński JOE COX TEAM 03:12:52
10 Piotr Gakan MAVERICK Kraków Team 03:16:58
Wyniki open Mini:
1 Tomas Patryk Marathon Man 2008 01:15:22
2 Jan Kowalczyk 01:16:29
3 Krzysztof Motowilczuk 01:17:13
4 Błażej Trzecia Epic Team 01:18:03
5 Paweł Grześkowiak PANOPA LOGISTIK POLSKA MTB TEAM 01:20:47
6 Bartłomiej Kobusiński 01:22:49
7 Andrzej Grądal 01:23:34
8 Krzysztof Pamuła 01:25:33
9 Hubert Kamieński PANOPA LOGISTIK POLSKA MTB TEAM 01:29:23
10 Rafał Urbański 01:31:03
Powerade MTB Marathon w Głuszycy
Powerade MTB Marathon#4 (14.06.2008, Głuszyca). Absolutna dominacja Czechów
Najtrudniejszy maraton w Polsce o sumie przewyższeń przekraczającej 3000m padł łupem zawodników z Czech. Pod nieobecność naszych czołowych maratończyków zwyciężył Ondrej Fojtik.