Vingegaard wygrywa w Kościelisku, Majka 5.

Etap z Zakopanego do Kościeliska był pierwszym górskim etapem w tegorocznym Tour de Pologne i pewnym było, że ci, co będą walczyć o zwycięstwo i sekundy w klasyfikacji generalnej, będą też liczyć się w walce o końcowe podium.

160-kilometrowy odcinek najeżony był podjazdami, w tym pięciokrotnie pokonywaną wspinaczką pod Pitoniówkę oraz końcowym podjazdem pod Gubałówkę, z którego do mety pozostało 2,5 kilometra zjazdu. Choć, podobnie jak na poprzednich etapach, uciekinierzy zdominowali pierwszą część etapu i po kilku mniej skutecznych próbach, dopiero akcja z Tomaszem Marczyńskim (Lotto Soudal) w składzie, przyniosła efekt. Polak punktował trzykrotnie na Pitoniówce i wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji górskiej wyścigu. Ta akcja dobiegła końca tuż po przejechaniu Pitoniówkę po raz czwarty, gdy uciekinierzy zostali doścignięci przez mocno przetrzebiony peleton.

Przez 45 kilometrów, które pozostały do mety, zasadnicza grupa, licząca około 25 kolarzy, dyktowała mocne tempo, następowały ataki, jednak dopiero przed finałowym podjazdem pod Gubałówkę odjechali Vingegaard, Pavel Sivakov (Team Ineos) i Jai Hindley (Team Sunweb), którzy mieli kilkanaście sekund przewagi nad grupą pościgową, w której był Rafał Majka (Bora-hansgrohe).

Podjazd liderzy pojechali razem, ale na zjeździe zaatakował Hindley. Australijczyk zyskał kilkanaście metrów przewagi, ale tuż przed finiszem jego akcję skasował Sivakov, a zza ich pleców wyskoczył bardzo sprytnie jadący Vingegaard i sięgnął po zwycięstwo, zostawiając rywali za plecami. Grupa pościgowa, w której był Majka, przyjechała na metę kilka sekund za zwycięzcą.

W klasyfikacji generalnej na prowadzenie wyszedł Vingegaard, który wyprzedza o 4 sekundy Sivakova. Trzeci jest Hindley, a 9. jest Majka, który traci 20 sekund do lidera. W klasyfikacji górskiej Marczyński zgromadził 30 punktów i przed ostatnim etapem prowadzi z przewagą 8 punktów nad Geoffreyem Bouchard (Ag2R La Mondiale).