Mazovia MTB: Daniel Packi wygrał w Andrespolu

Na dystansie Pro po samotnym finiszu zwyciężył Daniel Packi (Team Hurom). Pół minuty później na kresce zameldowali się Damian Perkowski (PT Mazury Team Ełk) i Kamil Nogalski (IFON KolarzKlub). Wśród kobiet triumfowała Urszula Luboińska z Trezado, pokonując Barbarę Kleczaj (Go Sport AK-Sped Team) i Małgorzatę Lutecką (IFON KolarzKlub).

Urszula Luboińska (Trezado), I Open kobiet Pro:

Przed maratonem w Andrespolu przez tydzień śledziłam prognozy pogody, niestety do samej niedzieli rano włącznie wszystkie wskazywały bezlitośnie na opady deszczu i temperaturę około 14 stopni. Po dwutygodniowym pobycie w górach – tydzień na austriackiej górze Gerlitzen, w hotelu Alpenrose (wygrana w generalce PolandBike 2017) i tydzień w okolicach Bielawy, na etapówce Epicka Czwórka – miałam na tyle naładowane akumulatory, że nawet przez chwilę nie zawahałam się nad startem. Całą drogę z Warszawy do Andrespola śledziłam krople deszczu na szybie samochodu, doszukując się jakiegoś znaku wskazującego na jego przemijanie. Żadne zaklęcia nie przynosiły skutku. Deszcz towarzyszył nam na parkingu i w miasteczku startowym. Przez chwilę rozważałam nawet założenie przeciwdeszczowego kombinezonu, w którym jeżdżę do pracy zimą w śniegu. ;-)

Atmosfera przedstartowa i adrenalina szybko spowodowały, że okoliczności przyrody stały się prawie niezauważalne. Ku mojemu zdziwieniu sektor był pełen zawodniczek z mojego dystansu; po krótkiej wymianie zdań okazało się, że każda z nas myślała, iż nikt nie przyjedzie i punkty do generalki będą tego dnia łatwym łupem. Na trasie czułam się bardzo dobrze, odpowiedni tym razem dobór opon zapewniał mi pewne pokonywanie błota i korzeni. Początkowo jechałysmy razem z Magdą Kuszmider, zwyciężczynią dystansu ½ Pro. Magda była tego dnia bardzo mocna, widać było, że nasze wspólne podjeżdżanie do Alpenrose po 1000 metrów w pionie każdego dnia weszło w nogi. :-) W dalszej części maratonu jechałam w większości sama, co jakiś czas tylko chwytając się miającej mnie grupki. Na metę dojechałam z przewagą około dwóch minut, a wynik dał mi awans do 1. sektora. Spodziewałam się, pamiętając maratony z okolic Łodzi z lat ubiegłych, że czeka nas co najmniej mocno interwałowa trasa. Tymczasem organizator zapewnił nam gonitwę po płaskim jak stół lesie, z może dwoma niewielkimi zmarszczkami, po pętli, którą na dystansie Pro przejeżdżaliśmy po prostu dwukrotnie. Garmin pokazał ok. 400 metrów przewyższenia na 66 km, ale nie odczułam tego na trasie. Nie pamiętam, żeby w czasie wyścigu padał deszcz, ani żadnego uporczywego błota. Być może w tym tkwi cały urok tego sportu, że samo ściganie potrafi pochłonąć na tyle, że nie zauważa się nieistotnych bodźców z otaczającej rzeczywistości.

Zwycięstwo na trasie ½ Pro należało do Kacpra Skalskiego (Absolute Bikes Team), który w finiszowym sprincie pokonał Marcina Górnickiego (Go Sport AK-Sped Team) i Dominika Jakubowskiego (Komobike Scott). W damskim gronie najlepsza była tego dnia Magdalena Kuszmider (IFON KolarzKlub), która czterominutową przewagą pokonała Magdalenę Kosko (MCP Bike Team). Trzecia, ze stratą 5 minut, była Natalia Morytko (Komobike Scott).

Na dystansie Fit zwyciężył Mateusz Konwiński (Cozmobike Team) przed Marcinem Reszke (NRF Hepu Racing) i Pawłem Kulińskim (GROMADA WŁÓCZĘGÓW-28TDH Toruńska Drużyna Harcerzy). Wśród kobiet wygrała Maria Chrzanowska (Trezado), pokonując Julitę Tomaszewską (Timbud Team) i Aleksandrę Kapłon (Go Sport AK-Sped Team).

Mateusz Konwiński (Cozmobike Team), I miejsce FIT Open:

Na trasie było mało podjazdów, wyszło około 65 m przewyższeń, ale liczne ucieczki dawały w kość...
Cały wyścig padał deszcz co sprawiło że błotnista trasa zrobiła się jeszcze ciekawsza.
Od samego startu podyktowałem peletonowi mocne tępo. Zaczęły się tworzyć grupki, w pierwszej grupce uciekającej znalazłem się też ja. ;-)
Pięć kilometrów przed metą dołączyła do nas druga grupa...
Po trzecim kilometrze zaczęły się wąskie ścieżki z głębokimi kałużami. W takich miejscach czułem się najlepiej. :-D
Dojazd do mety też nie był łatwy, znajdował się na kostce brukowej, która była bardzo ślizga. Sto metrów przed metą zaatakowałem. Na metę dojechałęm pierwszy open i pierwszy w kategorii do piętnastu lat. Zawody bardzo fajnie zorganizowanie, trasa dobrze zabezpieczona.

Na trasie Hobby dominował zespół Kamyk Radzymin MTB Team. Chłopcy z tej grupy zajęli całe podium: zwyciężył Filip Surdyk, przed Jakubem Gregorowiczem i Nikodemem Rowickim. „Kamyki” zajęły też dwa z trzech miejsc na dziewczęcym podium: zwyciężyła Kamila Klaus, druga była Natalia Dobrzyńska. Na trzecim stopniu podium stanęła Patrycja Tabor (Akademia Michała Podlaskiego UKS Victoria Radzymin).

Do końca cyklu Mazovii pozostały trzy etapy. Najbliższy wyścig rozegra się 9 września w Toruniu.