Bartosz Mikler rozdaje karty w CX Katowice!

Była to piąta edycja imprezy organizowanej w katowickiej Dolinie Trzech Stawów. W miasteczku wyścigowym jak co roku panowała iście kolarska atmosfera. W trakcie imprezy przeprowadzone zostały konkursy dla kibiców, a w trakcie całego weekendu można było testować rowery marki Canyon. Oprócz wyścigów dla zawodników licencjonowanych przygotowano także wyścig OPEN. Na jego starcie mógł stanąć każdy bez względu na rower. Pogoda była bardziej łaskawa niż w poprzednich latach - okolice 0 stopni Celsjusza i słońce. Taka aura sprawiła, że już po pierwszych startach na trasie pojawiło się sporo błota, było ślisko, a zawodnicy musieli wykazać się więcej niż dobrą techniką jazdy przełajowej.

Wyścigi odbywały się na podobnej trasie do zeszłych lat, na której wprowadzono jednak kilka ciekawych modyfikacji. Na starcie pierwsi stanęli zawodnicy wyścigu OPEN, w których triumfował Remigiusz Ciok (Remik Bike). Następnie swoje 5 minut mieli Mastersi. Pierwszy na metę wpadł Michał Kucewicz (CST MTB Team), który pomimo problemów na pierwszej rundzie zdołał wyprzedzić rywali.

Po pierwszych zmaganiach przyszedł czas na kategorie młodzieżowe. W młodziczkach wygrała niezawodna Malwina Mul (KLKS Azalia Brzóza Królewska), a w młodzikach kolejny triumf do kolekcji dorzucił Kacper Hoppa (Cartusia Kartuzy). Podobnie sprawa wyglądała w juniorkach młodszych, gdzie nie zawiodła Ewa Miłek (MGLKS Błękitni Koziegłowy). Z kolei wyścig juniorów młodszych padł łupem Czecha Jana Zatloukal.

Z każdym wyścigiem emocje rosły coraz bardziej. Na koniec na starcie stanęły kategorie elity. W Kobietach Open nasze zawodniczki pogodziła Czeszka Katerina Mudrikova. Na driugim miejsca sklasyfikowana została Gabriela Wojtyła (Superior Zator), a trzecie miejsce wywalczyła Adrianna Stępniewska (Skan Bike Team Opoczno). W juniorkach najlepsza okazała się Kinga Kalembkiewicz, która w tym sezonie pokazuje się z dobrej strony w każdej edycji przełajowego pucharu.

Gabriela Wojtyła (Superior Zator):

Mając świadomość treningu o nieco niższej intensywności, lecz jednak zbliżonej do tej którą mogłam realizować podczas wyścigu, wybrałam właśnie wyścig. Nie miałam nic do stracenia. Wyścig pod domem, trasa ciekawa, pogoda wymarzona i zero presji na wynik. Do wyścigu startowałam w sumie 3 razy. Pierwszy raz po gwizdku sędziego, gdy z ostatniej pozycji po ustawieniu musiałam się przebić do czołówki, drugi raz gdy po szlifie na oblodzonym fragmencie trasy znów zaczynałam od zera - i po raz trzeci - gdy już doszłam liderkę wyścigu i spokojnie szykowałam atak na objęcie prowadzenia, zostałam na 30 sekund jako własny serwisant reperując napęd. Wyprzedziło mnie wówczas kilka dziewczyn i po raz kolejny rozpoczynałam wyścig. Tym razem z pozycji z końcówki top 10. Zrobiłam dobry trening. Do Mudrikovej zabrakło 24sekund. Szkoda, że nie było jeszcze jednej rundy. Wyścig spontaniczny. Nie planuje kolejnych startów w przełajach w tym roku. Koncentruje się nad realizacją planu na sezon 2018 w mojej koronnej dyscyplinie kolarskiej.

Kinga Kalembkiewicz (KLKS Azalia Brzóza Królewska):

Wyścig w Katowicach był dla mnie bardzo ciężki. Złe samopoczucie nie pomagało mi w czasie wyścigu. Słaby start pozwolił mi na rozpoczęcie rywalizacji z około 15 pozycji. Samotna jazda mi nie sprzyjała, popełniałam mnóstwo błędów. Przewaga dziewczyn z rundy na rundę rosła. Mimo wszystko wygrałam w swojej kategorii, a w elicie kończę na 6 pozycji. Jestem zadowolona z wyścigu, świetna trasa kilka ciekawych elementów na trasie. Ogólnie wyścig bardzo fajny. Gratulacje dla dziewczyn!

Główną sportową atrakcją był oczywiście elity mężczyzn. Na starcie z powodu choroby nie pojawił się Marek Konwa (Volkswagen Samochody Użytkowe). Wraz z elitą na starcie stanęli juniorzy i orlicy, którzy próbowali dotrzymać tempa starszym kolegom. Od startu do przodu mocno wyrwał Bartosz Mikler (Victoria Jarocin), którzy już po pierwszym okrążeniu oderwał się znacząco od swoich rywali. Za jego plecami podążali: Mariusz Gil (Euro Bike Kaczmarek), Słowak Ondrej Glajza, Adam Żuber (Niestowarzyszony) oraz Patryk Kostecki (Domin Sport). Z każdym okrążeniem jednak Mikler powiększał przewagę nad swoimi rywalami, pewnie zmierzając po kolejne zwycięstwo w tym sezonie. Na mecie pojawił się ze znaczną przewagą nad drugim - Mariuszem Gilem. Podium uzupełnił Ondrej Glajza, któremu po piętach do końca deptał Adam Żuber. W juniorach triumfował Piotr Kryński (Volkswagen Samochody Użytkowe). W klasyfikacje generalnej Orlen Pucharu Polski umocnił sie dzisiejszy zwycięzca, który posiada już dużą przewagę na kolejnymi zawodnikami.

Bartosz Mikler (Victoria Jarocin):

Wielkie ukłony dla Michała Kucewicza i jego ekipy za ogrom pracy włożonej w organizacje całej imprezy godnej Mistrzostw Polski, a nawet Pucharu Świata. Trasa bardzo mi odpowiadała: sporo technicznych elementów na których można dużo stracić albo zyskać, elementy siłowe i szybkie proste, śliskie zakręty, błoto, pod koniec wyścigu lód. Czego można chcieć więcej? Na trasie dużo osób narzekało na wąskie trawersy z korzeniami ale i takimi elementami trzeba sobie radzić. Od samego startu odjechałem. Stopniowo powiększałem przewagę. Jechałem w pełnym skupieniy by nie popełnić błędu. Na metę wjechał z przewagą 1min i 25s nad drugim zawodnikiem.

Kolejną edycje katowickiej imprezy po raz kolejny można zaliczyć do udanych. Wyścig przez ostatnie pięć lat zyskał miano kluczowej imprezy w przełajowym kalendarzu. Całą rywalizację można było obserwować w relacji Youtube z komentarzem. O dobrą atmosferę w miasteczku zawodów zadbał z kolei spiker Tomasz Musioł. My już nie możemy doczekać się kolejnej edycji, która miejmy nadzieję przyciągnie jeszcze więcej fanów kolarstwa przełajowego!