EDF Trek Gdynia zgarnia wszystko w Gdyni!

Wyścig cross - country powrócił z mocnym uderzeniem do Gdyni po krótkiej przerwie. Kolarze rywalizowali w kategoriach od elity (do lat 30) do kategorii powyżej 60 lat. Ciekawa trasa, wiele kibiców i kolarska atmosfera sprawiły, że Cyklo Gdynia XC zostanie na długo w pamięci wszystkich zawodników.

Wśród najważniejszej męskiej kategorii - Elity, długie boje na trasie toczył Łukasz Derheld i Michał Bogdziewicz z Apteka Gemini. Ostatecznie w końcówce lepszy okazał się wspomniany wcześniej reprezentant EDF Trek Gdynia. Drugie miejsce zajął Bogdziewicz a podium uzupełnił Wiktor Stankiewicz (Team Verge Polska).

Dla naszego portalu wyścig podsumował Łukasz Derheld - zwycięstwa w kategorii Elita Mężczyzn:

Dość dawno nie było w Gdyni oficjalnej imprezy XC. Cieszę się więc, że organizatorzy podjęli decyzję o zaserwowaniu kolarzom porządnego ścigania na naprawdę wymagającej trasie. Na trzecim podjeździe pierwszej rundy (a była nim bardzo stroma ścianka) oderwałem się od reszty stawki wraz z Michałem Bogdziewiczem. Nasze tempo było jednak dość niespokojne- kilkukrotnie sprawdzaliśmy swoje możliwości podczas krótkich ataków. Rywalizacja była jednak wyrównana i dopiero ostatni podjazd szóstego okrążenia zadecydował o mojej wygranej. Bardzo dziękuję kibicom za wspaniały doping, który niejednokrotnie ratował mnie w najtrudniejszych fragmentach trasy. Cieszę się ze swojej dyspozycji i z wyników Kolegów z drużyny EDF Trek Gdynia- Agnieszka Patoka zdecydowanie wygrała w Elicie Kobiet, a czterech naszych zameldowało się w TOP 8 Elity Mężczyzn. Dobry wynik na swoim podwórku cieszy podwójnie i mobilizuje do dalszej roboty!

Wśród kobiet bezkonkurencyjna na mecie okazała się koleżanka z ekipy Łukasza Derheld - Agnieszka Patoka. Na mecie miała dużą przewagę nad Weroniką Lorkowską (Team Verge Polska). Trzecie miejsce wywalczyła Joanna Gumieniak z MAYERSPORT BOKSERSKAUTOSERWIS.

Zwyciężczyni kategorii Elita Kobiet - Agnieszka Patoka:

Cyklo Gdynia XC zorganizowana w tym roku na medal. Maksymalnie wykorzystany potencjał naszych lasów trójmiejskich, co zaowocowało stworzeniem technicznej i wymagającej trasy. Nie robiłam objazdu trasy, wiec pierwszą pętle przejechałam dość ostrożnie, druga i każda kolejna to już było skupienie się na odstawieniu rywalek. Początek z dziewczynami był bardzo szarpany, ale potem już leciałam swoim tempem, utrzymując pozycje pierwszej do mety. Bardzo dobra impreza pod względem organizacyjnym. Wzorowe oznaczenia trasy. Dziękuje i melduje się na kolejnej edycji!

Weronika Lorkowska była druga na mecie w tej samej kategorii:

Trasa - wymagająca fizycznie, aczkolwiek mało techniczna i troszkę nudna.... Ale to tylko zdanie młodego zapalenca, który lubi jak sie coś dzieje i ma się gdzie popisać. Szczerze to po większości wyścigów w Gdyni miałam cichą nadzieje na jakieś zbudowane przeskody - dropy, bandy, rockgardeny... cokolwiek w zamian organizatorzy zafundowali niezly wyciskacz potu. Psychika siadała, bo cały czas pod górę. Dużo osób doznała istnego szoku, ponieważ nie oszukujmy się, mało wyścigów XC się organizuje i tym bardziej takich ciężkich, więc Ci słabiej psychicznie na dłuższy czas sobie odpuszczą XC. Z kolei silniejsi chyba zostaną, ewentualnie będą pracować nad tym, czego akurat im zabrakło, na przykład tak jak w moim przypadku płuc. No nic, przynajmniej utwierdziłam sie w przekonaniu, że mam najlepszą ekipę, jaką mogłam sobie wymarzyć. Bez ich wsparcia mentalnego i żywieniowego bardzo możliwe, że wczoraj najzwyczajniej zeszłabym z trasy. Dzięki wielkie chłopaki i dzięki wielkie organizatorom za stworzenie warunków do przetestowania obecnej formy i fajne nagrody.