Cyklokarpaty: Bal najlepszy w Koninkach!

W Koninkach panowała piękna i słoneczna pogoda. Trasa jak przystało na górskie tereny była bardzo ciężka. W takich warunkach najlepiej poradził sobie wspomniany wcześniej Bal. Przyjechał on na metę z ponad 11 - minutową przewagą nad drugim Andrzejem Jaroszem (72D OSHEE WINDSPORT TEAM). Podium uzupełnił Jakub Solarz (UKS Grupa Kolarska FOUR BIKE).

Na pozostałych dystansach rywalizacja była bardzo zacięta. Różnice były bardzo niewielkie. Dystans Mega padł łupem Sławomira Dziwisza a Hobby - Macieja Sołtysa (THULE - JMP). Kolejna edycja odbędzie się 13 sierpnia w Dukli.

Gabriela Hudyka (UKS Grupa Kolarska FOUR BIKE) - pierwsza wśród kobiet na dystansie Hobby:

Udział w Cyklokarpatach to fajny przerywnik między startami XC. Tym razem maraton odbył się w Koninkach, piękna malownicza a co najważniejsze górzysta miejscowość. Postanowiłam wystartować na najkrótszym dystansie - Hobby. Było to niespełna 20 km po naprawdę wymagającej trasie. Równo o godzinie 11.30 wyruszyliśmy całym peletonem na trasę. Od początku starałam się jechać równym tempem, aby nie brakło siły. Strome, niekończące się podjazdy dłużyły się i mocno dawały w kość. Do tego żar lejący się z nieba nie ułatwiał ścigania. Na trasie nie zabrakło również przyjemnych zjazdów i odcinków asfaltowych. Na linii mety pojawiłam się jako pierwsza kobieta w swojej kategorii. Również open na dystansie hobby zajęłam pierwsze miejsce. Cieszę się że po raz kolejny udało mi się wygrać i na pewno będę chciała jeszcze to powtórzyć.

Swój start w kilku zdaniach podsumował także Albert Hudyka (UKS Grupa Kolarska Four Bike), który zajął 6 miejsce na dystansie Mega:

Na maratonach startuje raczej treningowo i często są to właśnie Cyklokarpaty. Zazwyczaj ścigam się na dystansie Hobby, ale tym razem zdecydowałem się wystartować na dystansie Mega. Profil trasy wyglądał bardzo zachęcająco, więc już nie mogłem doczekać się, aby trochę się na niej pomęczyć. Od startu jechałem w czołowej grupie i na 15 km za to zapłaciłem, gdzie przeżywałem mały kryzys, lecz dojechał do mnie klubowy kolega, który „powiózł” mnie na kole. Naszą wspólną jazdę przerwało uchodzące powietrze z opony Kuby. Chwile po tym kryzys minął i dalej mogłem z przyjemnością delektować się iście górską trasą. Na mecie zameldowałem się na 6 pozycji Open przegrywając 4 miejsce na finiszu. Zwyciężyłem w swojej kategorii. Trening został wykonany. Trasa jak najbardziej spełniła moje oczekiwania, czyli góry, ciekawe zjazdy i umiarkowana ilość asfaltu. Super miejscówka w kalendarzu Cyklokarpat.