Tomana najlepszy w Tatra Road Race!

Kolarze amatorzy mieli do wyboru dwa dystanse Pro (122 km i 3200 m w pionie) oraz Fun (55 km i 1500 m w pionie). Prowadziły one po mało znanych zakątkach Podhala. W tej pięknej scenerii rozegrała się walka na bardzo ciężkich podjazdach, jakie zafundowali wszystkim uczestnikom organizatorzy.

Na dystansie Pro zwyciężył niezmordowany Piotr Tomana, który wyprzedził o ponad 5 minut Macieja Habrata. Trzeci na mecie był Michał Bogdziewicz ze stratą 6 minut do zwycięzcy. Wśród kobiet najlepsza była Alina Myłka (Way2Champ.com Endurance Coaching).

Na krótszym dystansie - Fun triumfowała Michał Ziułek z TrenujRower.pl. Drugi na mecie był Michał Fonał (XtraBike Bolesławiec), który w stosunku do triumfatora dystansu był spóźniony o 14 sekund. Podium ze stratą 21 sekund uzupełnił Dominik Górak (Warszawski Klub Kolarski). Wśród kobiet najlepsza była Angelika Grabiec z klubu JAS-KÓŁKA.

Michał Ziułek (TrenujRower.pl) - zwycięzca kategorii Open na dystansie Fun:

Do wyścigu przygotowywałem się ostatni miesiąc. Obecnie mam taki okres, kiedy czas mija tak szybko, że ciężko jest wygospodarować na trening 6 h/tygodniowo. Stąd decyzja o starcie na krótkim dystansie - o nazwie Fun, która jednak nie odzwierciedla moim zdaniem charakteru ścigania. Na wyścigu dopisał sprzęt, nogi i szczęście. W efekcie upragnione zwycięstwo. Pewnie jest tu także zasługa doświadczenia, dzięki któremu racjonalnie podzieliłem siły na cały dystans i byłem w stanie utrzymać wysokie tempo jazdy do mety. Było to istotne ze względu na wymagający teren oraz pogodę, która podczas krótkiego dystansu zmieniała się kilkukrotnie i nie można było pozwolić sobie na chwilę kryzysu. Swoją drogą impreza mega udana i obecnie jest to czołówka polskich wyścigów pod względem trasy i organizacji. Myślę, że polscy zawodowcy mogą pozazdrościć amatorom tak zorganizowanych wyścigów. Na koniec gratulacje dla wszystkich, którzy ukończyli pełny dystans, natomiast dla tych którzy ucierpieli w kraksach, życzę szybkiego powrotu na rower.

Na mecie porozmawialiśmy także z Dominiką Kamińską (BodyiCoach Cycling Team), która uplasowała się na 3 miejscu wśród kobiet na dystansie Fun:

Wyścig był jednym z trudniejszych jaki miałam okazję jechać w mojej krótkiej jak na razie trwającej karierze. Oprócz dających w kość podjazdów i ulewą, trzeba było się zmierzyć z dużą ilością rywalek. Na szczęście udało mi się wypaść całkiem nieźle na ich tle - 3open, 2 kategoria. Pozostał jednak niedosyt, bo 2 miejsce przegrałam o 12 sekund. Wielkie podziękowania dla sponsorów i ekipie BodyiCoach za przygotowanie. Wrócę tu na pewno za rok. Według mnie jest to jeden z najlepszych wyścigów dla amatorów, jakie są organizowane w naszym kraju.